Allis Chalmers B

Dodano dnia: 23/04/2019

Allis-Chalmers to jedna z najstarszych firm, która weszła na rynek ciągników rolniczych tuż po pierwszej wojnie światowej. Jej pierwszymi wyrobami były jednoosiowe ciągówki, spełniające w swoich założeniach rolę konia mechanicznego do, którego można było podczepić wszystkie rodzaje maszyn ciągnikowych lub konnych bez czasochłonnych adaptacji. Ciągniki te stanowiły dość ciekawą alternatywę dla pługów motorowych , które w owym czasie kończyły swoją popularność.

Pierwsza ciągówka Allisa nie odniosła sukcesu. Był to wielozadaniowy mechaniczny koń, jednak zbyt drogi dla średniego i małego farmera.

Te pierwsze traktory Allisa nie odniosły jednak sukcesu, ze względu na zbyt wysoką cenę. Dlatego firma skoncentrowała się na produkcji czterokołowych modeli ciągników,  tworzonych z myślą o dużych farmach. Podobnie czyniło większość amerykańskich producentów, gdyż tylko w tym segmencie odbiorców upatrywano odpowiednio dużą siłę nabywczą i zapotrzebowanie na ciągniki.

W latach trzydziestych takie podejście producentów zaczęło się zmieniać. Co raz częściej uzupełniali oni swoje oferty jednym lub dwoma małymi modelami traktorów. Na początku lat trzydziestych Harry Merritt- główny kierownik działu handlowego Allis Chalmers, przeprowadził badania, dochodząc do wniosku, że większość ciągników w USA jest używana w gospodarstwach powyżej 100 akrów. Natomiast w tych mniejszych nadal dominuje koń. Do tego połowa wszystkich gospodarstw USA, to były właśnie te mniejsze farmy. Co oznaczało dość duży niewykorzystany segment odbiorców.

Biorąc pod uwagę specyfikę małych i średnich farm, zaprojektowano w Milwaukee mały ciągnik, który w następnym dziesięcioleciu przyniósł duże profity dla firmy. Traktor oznaczono literą „ B”. Ciągniczek, miał wejść na farmy i zastąpić konia. W kwestii możliwości ornych potocznie opisywano ten ciągnik jako jedno- lemieszowy, co oznaczało, że był przystosowany do ciągnięcia pługa jednoskibowego.

Odpowiedzią na niszę rynkową był ten nieduży ciągnik. Allis-Chalmers „B”. Ta maszyna wprost zastąpiła konia tam gdzie dotychczas zakup traktora był nie opłacalny.

Konstrukcja ciągnika była bardzo dobrze przemyślana, ale o tym za chwilę. Mechanicznie traktor nie wyróżniał się niczym szczególnym. Silnik napędzający małego Allisa, to 4 cylindrowa jednostka gaźnikowa o mocy 14 koni mechanicznych (początkowo w pierwszych 96 egzemplarzach montowano silnik Waukesha).
Napęd przechodził dalej tradycyjnie przez jednotarczowe sprzęgło na trzybiegową skrzynkę bez synchronizacji. Ciągniczek nie był też demonem szybkości, gdyż na ostatnim biegu i maksymalnych obrotach osiągał prędkość w granicach 12 -13 km na godzinę.

Model „B” to ciągnik jedno lemieszowy, co oznaczało, że mógł „pociągnąć” jednoskibowy pług. Tu widzimy specjalnie dedykowany pług do tego modelu. Produkcją narzędzi niekoniecznie zajmował się producent ciągnika. W przypadku tego powojennego modelu na zdjęciu, pług został wyprodukowany przez lokalnego producenta w Danii.

Mogliśmy to odczuć podczas ostatniej parady ciągników w Golubiu Dobrzyń (relacja w przygotowaniu). Mały Allis po prostu nie nadążał. Ale nie bicie rekordów szybkości jest w ciągniku rolniczym najważniejsze. Allis Chalmers B miał przewagę nad innymi traktorami w postaci przemyślanej konstrukcji. Po pierwsze dzięki pionowym zwolnicom tylnego mostu, Allis wyróżniał się dużym prześwitem, pozwalającym na pracę w wysokich uprawach.

Duży prześwit ciągnika i ustawiane do międzyrzędzi koła to były ogromne zalety małego Allisa.

Po drugie ciągnik miał smukłą sylwetkę, którą osiągnięto przez wydłużenie wałka sprzęgłowego, ukrytego w rurowej obudowie. Dzięki temu konstruktorzy zyskali miejsce do środkowego podwieszania narzędzi międzyrzędowych. Pozwalając tym samym na precyzyjną pracę traktorzysty, który miał układ roboczy na widoku – przed sobą. Można powiedzieć, że powstał taki półnośnik narzędzi. To rurowe wydłużenie sprzęgła, znajdziemy później w lekkich ciągnikach innych producentów lat pięćdziesiątych (Fiat Picollo, Allgaier A111, Güldner AX,  DT-14 etc.)

Dzięki wydłużeniu wałka sprzęgowego uzyskano sporą przestrzeń do podwieszania narzędzi pod ciągnikiem. Tuż pod sprzęgłem widzimy przedni wieszak do ramy narzędziowej-regulowany z prawej strony ciągnika. Proszę zwrócić uwagę na finezyjne wygięcie drążka kierowniczego, dzięki czemu nie uderzał on o wieszak narzędzia.

Po trzecie ciągnik doskonale „wchodził” w zagony, gdyż rozstaw kół można było regulować w zakresie 102 – 132cm, co było chyba jednym z największych argumentów przemawiających do przyszłych nabywców Allisa „B”.
Dodatkowo model „B” wyróżniał się stosunkowo niedużą masą i fenomenalnym skrętem. Ciągnik zawraca niemal w miejscu (promień 2,3m), a kierowanie kołami odbywa się bez wysiłku.

Kierowanie Allisem „ B” to prawdziwa przyjemność. Ciągnik jest lekki w manewrowaniu i zawraca niemal w miejscu.

Allis „B” posiadał ramy wydźwigowo-sprzęgowe do narzędzi podwieszanych zarówno między osiami jak i z tyłu. Podnoszenie i opuszczanie odbywało się mechanicznie za pomocą układu dźwigni. W latach pięćdziesiątych traktor wyposażono w siłownik hydrauliczny eliminujący wysiłek fizyczny traktorzysty.

Co kryło się pod pomostem traktorzysty?
1-siłownik hydrauliczny, jednostronnego działania. Do 1947 roku unoszenie narzędzia odbywało się systemem ręcznych dźwigni.
2-Przystawka pasowa o prędkości 1129 obr/min, co pozwalało uzyskać przesuw pasa w granicach 720 m/min.
3-Wałek odbioru mocy o obrotach 560 na minutę
4-Punkty mocowania sztywnej belki wielootworowej
5-Centralna belka wielootworowa do ustalania przedniego punktu mocowania tylnego narzędzia lub mocowania środkowych zestawów.

W 1944 roku wprowadzona zostaje modyfikacja silnika, polegająca na niedużym zwiększeniu średnicy cylindrów. Motor zyskał wówczas dodatkowe „2 konie”. Po wojnie ciągnik zyskał kilka udogodnień , takich jak opcjonalne oświetlenie czy wygodniejsze fotelowe siedzenie z oparciem.

Widok z zza kierownicy. Charakterystyczny długi przód nie utrudniał widoczności. Natomiast aby dowiedzieć się jaką mamy temperaturę w „czajniku” trzeba było wytężać wzrok. Tuż za korkiem chłodnicy znajdował się lekko pochylony ku kierowcy zegar temperatury. Jeszcze trudniej było obserwować ciśnienie oleju. W tym celu należało wychylić się na prawo i spojrzeć w okolice filtra olejowego. Tam tkwił ciśnieniomierz.

Ponieważ Allis „B” sprzedawał się bardzo dobrze (do 1946 roku sprzedano ponad 72 tysiące egzemplarzy), zarząd firmy postanowił wejść na rynek europejski uruchamiając w Wielkiej Brytanii montownię. W 1953 roku do wszystkich „brytyjskich” modeli montowano bardzo udany wysokoprężny silnik Perkinsa 3P, który notabene Allis-Chalmers wprowadził do swojego ciągnika (przyp. wersja na Europę) 6 lat wcześniej niż Massey Ferguson, słynący później z tych silników.

Specjaliści od ergonomii załamali by ręce. Tylu ilu kierowców tyle jest technik wsiadania za kółko Allisa ‘B”. Najlepiej po prostu nie wychodzić.

Allis-Chalmers „B” dostarczany był z listą opcji wyposażenia, min. stalowe koła, przystawka WOM, 3 biegowa przystawka pasowa.
Warto nadmienić, że w 1938 roku wprowadzono trzykołową odmianę, oznaczoną literą „C”, która była produkowana równolegle z modelem „B”.

Równolegle do modelu „B” powstawał Allis-Chalmers „C”, który był tak naprawdę jego międzyrzędową odmianą.

Prezentowany na zdjęciach egzemplarz pochodzi z angielskiej montowni i został wyprodukowany w 1948 roku. Trafił on następnie do Danii. Od tego roku stał się ozdobą Skansenu w Łochowicach. W naszym kraju jest to rzadki traktor, bowiem ciągniki tej firmy nie sprowadzano do Polski (np. w ramach pomocy UNNRA, czy z przedwojennego importu).

Rafał Mazur

Zobacz więcej na