Dodano dnia: 31/08/2009
Festiwal w Wilkowicach to nie tylko zabytkowe maszyny ale przed wszystkim ludzie i spotkania z nimi. Z niektórymi widzimy się tylko raz w roku i to właśnie podczas tej imprezy. Te spotkania są serdeczne i długo wyczekiwane. Choć z drugiej strony właśnie na Wilkowicach tak dużo się dzieje, że brakuje nam czasu na swobodną rozmowę. I dobrze ujął to Jacek na naszym forum: „Mam niedosyt spotkań z wieloma ludźmi. Nie da rady z każdym pogadać. Widzisz kogoś ale nie podejdziesz bo już musisz być gdzieś w innym miejscu”. Podobnie ujął to Andrzej: „Czasem chciało się słowo zamienić -a już nie dało się człowieka znaleźć za 2 minuty bo pognał w tłum”.
Dlatego przepraszamy, za to, że do kogoś nie udało się podejść i porozmawiać. Poniżej krótkie ujęcia naszych znajomych z Retrotraktora z którymi udało nam się spotkać. Z góry przepraszam, jeśli kogoś pominąłem to z braku aparatu przy sobie lub roztargnienia.
Właśnie ten niedosyt spotkań sprawił, że są pomysły, aby zacząć już w piątek rano albo w czwartek wieczorem lub zostać do środy.
W trzeciej części będzie o tym co się działo na Wilkowicach.
Rafał Mazur