I Zlot Starych Traktorów na Mazowszu

Dodano dnia: 03/07/2016

3 Lipca w Woli Rasztowskiej pod Warszawą odbył się „I Zlot Starych Traktorów na Mazowszu”. Jak tylko wstaliśmy zauważyliśmy że pada, ale impreza odbyć się musiała, przecież jej patronami byli Starosta Wołomiński Kazimierz Rakowski, oraz Wójt Gminy Klembów Rafał Mathiak. Natomiast imprezę prowadził dobrze znany nam z serialu „Plebania” aktor, Pan Stanisław Jaskułka. Od godziny 6.30 zaczęło się gotowanie grochówki w kuchni polowej. Kucharza nie zraziła jednak pogoda, aby gotować ją cały czas na dworze. O 8.00 musieliśmy być już na placu dawnego SKR-u, aby rozstawić namiot dla uczestników zlotu oraz scenę, napompować balony, przygotować plac manewrowy, oraz przygotować zaplecze. Ok. 9.30 przyjechała laweta z ciągnikami Ursus C-45, Zetor 3011 Major i K25 ze Skansenu pana Marka Staniaszka w Starych Budach, co wywołało ogromne poruszenie wszystkich znajdujących się na placu, czyli rozstawiających stoiska ludzi, organizatorów, prowadzącego, oraz pań z Gminnego Ośrodka Kultury. Niedługo później zaczęło się rozładowywanie ciągników z lawety. Po rozładowaniu ciągników ze skansenu, pojechaliśmy po młocarnie „ZPT Darłowo”, która stała kilkanaście lat nieużywana. Zaraz po przyciągnięciu młocarni, pojechaliśmy wraz z kuzynem po flagę husarską, którą podarował nam firma „URSUS” za co bardzo dziękujemy.
Kiedy jechaliśmy przebrać się w husarski traktor, spotkaliśmy jadącego swoim Mercedesem pana Tadka Bartosiewicza, a zaraz za nim jechał na lawecie kolejny „Sagan”. Z flagą od razu pojechaliśmy do Kościoła, gdzie stał już rządek traktorów. Oraz dwa zjeżdżały John Deere Lanz 100 i Ursus C-328. Mimo ciągłego deszczu przybył również z odległej o ok. 15km wsi John Deere 920 z turem pana Mateusza Owsianki, który był  cały przemoczony.
Ksiądz Józef Podkowiński, który jest naszym emerytowanym proboszczem i pomaga obecnemu ks. proboszczowi Jackowi Turkowi, ładnie wygłosił kazanie, nie zapominając zawrzeć w nim, jak ważną rzeczą jest traktor dla człowieka, po czym wszystkich zaprosił na „Festyn Traktorowy”. Nawet Adoracja Najświętszego Sakramentu, była odprawiona szybciej niż zwykle. W międzyczasie kiedy my byliśmy na Mszy Świętej, traktory się zjeżdżały dalej. Przyjechało OSP Krusze swoim Starem bojowym z 1976r. Jeden ze strażaków popatrzył na te ciągniki i mówi ze on też ma 30-stke M-ke. To tata mu powiedział że było przyjechać, strażak chwile później zniknął tacie z oczu. I za jakieś kilkanaście minut przyjechał traktor, Ursus C-330M z 1990r. Tara podchodzi i patrzy, a tam ten strażak siedzi, w ten sposób mieliśmy jeden z dwóch nadprogramowych traktorów. Tuż przed wyjściem z Kościoła stał się cud! Przestało padać! Po krótkiej chwili wokół ciągników zrobił się tłum, który szybko rozgonili strażacy. Po chwili traktory ustawiły się i ruszyły w paradzie, która wzbudziła ogromne zainteresowanie ludzi. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy multum ludzi wokół wjazdu na plac. Po ustawieniu ciągników w 4 rzędach nastąpiło przywitanie gości oraz Pana Starosty i Pana Wójta, jednak większość osób była bardziej zainteresowana pojazdami, które przyjechały niż powitaniami. O 14 po południu, gdy słonko zaczynało świecić przyjechała grochówka. Chwilę później zaprezentowano proces odpalania Bombaja, i zaczęły się występy lokalnych kół gospodyń wiejskich „Wolenianek”  i „Roszczepianek”, jednak Bombaj miał dużo większe zainteresowanie niż artyści. Po odpaleniu pan Marek przejechał się po placu manewrowym, i ustawił ciągnik obok młocarni, aby rozpocząć pokaz młocki. Pokaz też się cieszył bardzo dużym zainteresowaniem. Po kilkunastu minutach rozpoczął się pierwszy konkurs „Speedy Gonzales, czyli manewry na czas”. W konkursie brali udział prawie wszyscy uczestnicy zlotu, zarówno uczestnicy jak i widzowie świetnie się bawili. Drugim konkursem był „Balon” polegało to na rozgniataniu balonów przyczepionych do deski kołami ciągnika. W tym konkursie brała znaczna większość wszystkich traktorów będących na zlocie. Mimo porannej niepogody, słonko zaczęło po południu troszkę przygrzewać, ale nie było na szczęście jakoś bardzo gorącą, ani za zimno. Na zlocie były też konkursy dla dzieci organizowane przez GOK. Na koniec wystąpił zespół Pana Marcina Szczapy, naszego organisty, który zaśpiewał między innymi piosenkę o traktorach, a dokładniej przeróbkę znanej nam wszystkim piosenki Ryszarda Rynkowskiego „Jedzie pociąg z daleka”. Nasza wersja była zmieniona trochę w refrenie:
„Jedzie Sagan z daleka
Na nikogo nie czeka
Traktorzysto łaskawy
Byle nie do mleczarni”
Z racji tego że, jedna z uczestniczek zlotu pani Maryla, codziennie rano i wieczorem jeździ swoim zielonym URSUS-em C-330 z 1971 roku z mlekiem do sołtysa, gdzie jest zbiornik na mleko dla wszystkich rolników ze wsi, przerobiliśmy końcówkę refrenu tak aby było „Byle nie do mleczarni”. Pani Maryla wpisała się już tak w nasz krajobraz, że po prostu jest najsławniejszą traktorzystką w okolicy, i nikt nie wyobraża sobie tego żeby kiedykolwiek przestała jeździć. Na zlot, nawet ustroiła swój ciągnik w wianuszek.
Nigdy bym się nie spodziewał, że impreza wzbudzi takie zainteresowanie wśród rolników i ludzi. Jeden z traktorzystów miał nawet oryginalną fakturę i dowód zakupu z 1983 roku swojego poczciwego Ursusa C-330, Pan Waldek, właściciel ciągnika, zadeklarował się nawet, że użyczy kilka zabytkowych sprzętów do pokazów za rok. Udało nam się wyrwać też kilka unikatowych ciągników, takich jak Ursus C-360 3P 100% w oryginale, z przebiegiem 339mth od nowości, ciągnik Fordson Dexta, John Deere Lanz 100 i 920. Wszystkim uczestnikom bardzo serdecznie dziękuję za udział, i zapraszam za rok.

Radek Śliwiński

Zobacz więcej na