Massey Ferguson – udana inwazja

Dodano dnia: 19/01/2008

Afganistan – kraj nieugiętych mieszkańców. Ponad 4/5 jego terytorium pokrywają wysokogórskie równiny i pasma górskie. Rolnictwo koncentruje się wzdłuż nielicznych rzek w południowej części kraju. Wiele mocarstw na przestrzeni wieków próbowało podporządkować sobie ten dziki górzysty kraj. Anglicy – 3 wojny Afgańskie, ZSRR – okupacja od 1978 zakończona wycofaniem wojsk. Liczne przewroty, permanentna wojna domowa, ostatnio misja stabilizacyjna wojsk koalicji (w tym oczywiście Polski). Jak widać historia nie pozwala by mieszkańcy mogli zająć się w spokoju uprawą roli. A jednak jest sprzęt rolniczy, który bywa obiektem marzeń, którego posiadanie stało się wyznacznikiem statusu społecznego właściciela! Maszyna, która mimo pełnienia funkcji typowo rolniczej stała się też dziełem sztuki. „Mój ciągnik świadczy o mnie” – to zdanie można usłyszeć nie tylko w Wilkowicach. Dzięki uprzejmości chłopaków z misji stabilizacyjnej w Afganistanie mogę wam zaprezentować kilka fotek. Dlaczego akurat Massey Ferguson budzi pożądanie w sercu każdego mężczyzny? Nie wiadomo. Z jakiego kraju pochodzą tego niestety nie sprawdzili (ale chyba nie z Polski). Wiemy natomiast jak wygląda wystrój typowego ciągnika: ozdobna kratka z przodu, mile widziane wszystkie kolory tęczy. Im więcej – tym lepiej. Klakson – rozmiaru XXXL, lub megafon. Dźwięki – od ryku tygrysa do najnowszych szlagierów (zwykłe trąbienie nikogo nie wzrusza). Przyczepa oczywiście w modne desenie. Dla wymagających daszek chroniący od słońca (opcjonalnie z kolorową parasolką). Szyb brak, przy tak kamienistych drogach i tak zaraz wypadały. Drobiazgi w stylu światła, migacze, maska – tylko do pierwszej awarii. Światła – w nocy się śpi, a nie jeździ. Odnośnie migaczy – pierwszeństwo ma i tak ten kto ma głośniejszy sygnał!!! Maska natomiast utrudnia dostęp do silnika. Sprawdza się natomiast pokaźny filtr przeciwpyłowy. Z innych marek (niestety nie uwiecznionych aparatem) stwierdzono występowanie resztek Władimirców przysyłanych licznie w ramach pomocy gospodarczej z ZSRR. Jako ciekawostkę dodam, iż ostatnio widziano transporty ciągników z Rosji, ale w zmienionych barwach. Zamiast czerwonych – żółte. Ponoć żeby nie budzić niemiłych wspomnień.

Karol Matczak

Od redakcji:
Dziękujemy za ten niezwykły i dość egzotyczny materiał. Jednocześnie pozdrawiamy naszych żołnierzy pełniących ciężką i niebezpieczna misję daleko od domu.

Zobacz więcej na