Elektryczny ciągnik eksperymentalny ZSRR

Dodano dnia: 02/04/2019

Po II wojnie światowej ZSRR był jednym z największych producentów energii elektrycznej. Na fali nowych odkryć w zakresie energii atomowej, w latach pięćdziesiątych w ośrodkach badawczych USA i ZSRR eksperymentowano z pojazdami napędzanymi energią elektryczną. O ile w USA próbowano budować pojazdy rolnicze napędzane w pierwszej fazie akumulatorami, a następnie samodzielnie wytwarzające energię elektryczną przez użycie ogniw paliwowych, to Rosjanie skoncentrowali się na wypróbowaniu w praktyce ciągnika który korzystałby z energii dostarczanej wprost przewodami elektrycznymi.
Ciągnik napędzany był stosunkowo mocnym bo 48 konnym silnikiem elektrycznym, pracującym przy zasilaniu 1000 V. Maszyna zbudowana została z wykorzystaniem możliwie jak największej ilości elementów seryjnie produkowanego traktora DT-54, w tym układ podwozia, rama i kabina. Elektryczne zasilanie wymagało zastosowania specjalnej podstacji transformatorowej. Na ciągniku umieszczony był bęben do nawijania i rozwijania kabla elektrycznego. Bęben ten był wprawiany w ruch obrotowy oddzielnym silnikiem . Kabel prowadził dodatkowo specjalny wysięgnik, który układał w przewód odległości 5 metrów od bruzdy, jak również służył do jego zbierania. Wysięgnik obracał się w zakresie 180°.
Podczas badań praktycznych wyszło na jaw wiele trudności i ograniczeń związanych z zastosowaniem tego typu zasilania. Szerokość zagonu nie mogła każdorazowo przekraczać podwójnej długości ramienia wysięgnika. A to ze względu na niebezpieczeństwo szybkiego niszczenia się przewodu, który nie mógł być ściągany z większej odległości aniżeli długość ramienia. W związku z tym szerokość zagonu wynosiła zaledwie 10 metrów. Było to niepożądane ze względów uprawowych.
Kolejnym problemem była odległość maksymalnego oddalenia się ciągnika od trafostacji, ograniczona długością przewodu wynoszącą około 600m. Dodatkowo transport ciągnika elektrycznego i podstacji na miejsce pracy oraz zmiana stanowiska wymagały użycia drugiego konwencjonalnego ciągnika. Przy uprawie międzyrzędowej występowało niebezpieczeństwo uszkadzania roślin przewodem, nie mówiąc już o wprowadzeniu nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa związanych z izolacją i ochroną przewodu elektrycznego zawłaszcza podczas wilgotnych dni.
Biorąc pod uwagę nierozwojowe wyniki eksperymentów zaniechano dalszych prac na tego typu traktorami. Co ciekawe również i w Polsce w latach pięćdziesiątych przeprowadzono takie próby, które dały podobne rezultaty jak w ZSRR.

Rafał Mazur

Zobacz więcej na