Zetor 50 Super

Dodano dnia: 11/06/2010

Zetory 50 Super uchodziły kiedyś za bardzo komfortowe ciągniki. Nie ma się jednak co dziwić, w końcu wyposażone przeważnie w kabiny, stosunkowo szybkie, mocne – były dumą traktorzysty. W końcu nie każdy mógł dosiadać tych maszyn, trzeba było sobie zasłużyć na taką przesiadkę.
Historia powstania tych ciągników sięga roku 1948, kiedy to powstał prototyp ciągnika Zetor 30 z silnikiem czterocylindrowym. Ideą stworzenia tego ciągnika, było zwiększenie mocy przy niskim zużyciu paliwa poprzez zastosowanie bezpośredniego wtrysku. Bazą na której opierali się konstruktorzy, był oczywiście Zetor 25. Prototyp 30 otrzymał złoty medal na Wystawie Rolniczej w Pradze, w roku 1948. Najprawdopodobniej jednak z powodów politycznych, prace nad traktorem zostały przerwane mimo uzyskania pozytywnych opinii. Dzisiaj ciężko znaleźć jakiekolwiek materiały na jego temat. Prawdopodobnie posiadał on inaczej zaprojektowany podnośnik hydrauliczny niż w pierwowzorze. Sugerując się kilkoma fotografiami, można stwierdzić, że w stosunku do Zetora 25 różnił się on także: konstrukcją przedniej osi oraz systemem filtrowania powietrza i błotnikami, podobnymi do znanych z późniejszych Suprów.

Pierwsze prace nad mocniejszym ciągnikiem zaowocowały powstaniem prototypu pod nazwą Zetor 30. Zdjęcie pochodzi z archiwum Państwowej Agencji Prasowej i zostało zrobione podczas wystawy w Pradze.

Na początku lat 50-tych, kiedy produkcję Zetorów 25 stopniowo przenoszono na wolne moce przerobowe w filii Brno-Lisen, na bazie doświadczeń związanych z Zetorem 30, przystąpiono do prac nad ciągnikiem o większej mocy.  W rezultacie tych prac, powstał Zetor 35 Super. Posiadał on ulepszony, w stosunku do prototypu Zetor 30, czterocylindrowy silnik oparty na dwucylindrowej jednostce Zetora 25. Średnica cylindra oraz skok tłoka pozostał taki sam, 105×120 mm, ale przystosowano go do wtrysku bezpośredniego przez wykonanie w denkach tłoków komory. Niektóre źródła podają, że skrzynia przekładniowa nowego Zetora, konstrukcyjnie opierała się na układzie znanym z Zetorów 15. Posiadała ona 5 przełożeń do przodu oraz wsteczny. Układ zwolnic oraz blokator zapożyczono natomiast z Zetorów 25. Dwustopniowy filtr powietrza posiadał wlot z charakterystycznym daszkiem odziedziczonym z mniejszego brata, z osadnikiem olejowym, oraz mokry filtr umieszczonym w okrągłej obudowie, która wystawała ponad pokrywę silnika.
Zetor 35 wyróżniał się także komfortowym jak na tamte czasy zawieszeniem przednim opartym na dwóch niezależnych wahaczach oraz poprzecznym resorze piórowym.
Opcjonalnie można było zamówić kabinę z brezentowym daszkiem, którego przednią część można było unosić, natomiast szyby boczne były przesuwane. W czasie chłodów elastyczna rura, poprowadzona po lewej stronie silnika, doprowadzała do kabiny ciepłe powietrze zza chłodnicy.  Koło pasowe zamontowane po prawej stronie, przed tylnym kołem, umożliwiało napęd maszyn za pomocą pasa transmisyjnego. Instalacja pneumatyczna umożliwiała obsługę hamulców przyczep i początkowo była montowana na zamówienie. Możliwe było także dociążenie traktora poprzez zamontowanie na kołach tylnych obciążników.

Zetor 35 Super był ciągnikiem jakich brakowało w tamtym czasie w Czechosłowacji, ale nie tylko. Wypełniał lukę pomiędzy Zetorami 25, a większymi i mocnymi ciągnikami gąsienicowymi importowanymi z ZSRR.

Na bazie Zetora 35 Super, inżynierowie z Brna stworzyli odmianę gąsienicową oznaczoną Super P. Posiadała ona specjalne przełożenia, umożliwiające prace pod dużym obciążeniem, w zakresie prędkości od 3 do 14 km/h. Waga gotowego ciągnika wynosiła aż 4200 kg. Kierowanie nim następowało przy użyciu ręcznych dźwigien, które uruchamiały niezależne hamulce każdej gąsienicy. Produkowano je małoseryjnie w kilku odmianach. Jedna z nich, typowo rolnicza, wyposażona była w podnośnik hydrauliczny i stosowana była przede wszystkim do ciężkiej orki oraz napędu np. kombajnów do kukurydzy. Spalała ona mniej więcej 17,5 litra/ha podczas orki na głębokość ok. 30 cm. W drugiej wersji, Super P posiadał mechaniczną wciągarkę, dwubębnową, dzięki której świetnie radził sobie podczas zrywki drewna. Zamontowana pod całym ciągnikiem masywna osłona chroniła jego podzespoły przed uszkodzeniem. W tej wersji wyposażano je najczęściej w kabiny o konstrukcji rurowej, z przednią szybą i daszkiem brezentowym oraz zamontowaną na tylnej ścianie siatką, która chroniła traktorzystę przed skutkami np. zerwania liny. Trzecia wersja – spychacz – była najrzadziej spotykana, wyposażono ją w hydrauliczny system unoszenia lemiesza. Dodatkowo do gąsienicowych odmian Supra, można było założyć specjalne gumowe nakładki na gąsienice. Ogółem modelu Super P wyprodukowano w latach 1956-58 około 4200 sztuk, z czego najprawdopodobniej tylko kilka trafiło do Polski. Produkcja wersji gąsienicowej została zarzucona najprawdopodobniej z racji wpływów ZSRR, który dążył do zmonopolizowania rynku ciągników gąsienicowych.

Zetor Super P powstał z myślą o wykorzystaniu go w zrywce drewna, ciężkiej orce, ale po wyposażeniu w lemiesz, także do rekultywacji terenu.

Powstał także prototyp Supra P z napędem na cztery, jednakowego rozmiaru koła, którego kierowanie odbywało się tak, jak w przypadku gąsienicowego odpowiednika. Nie wszedł on jednak nigdy do produkcji.

Mimo, że 50-konny Super był dużo nowocześniejszy od popularnych Zetorów 25, odznaczał się trwałością, bo budowano go w oparciu o sprawdzone wzorce.

Zetory Supry były powodem do dumy nie tylko dla konstruktorów, ale także traktorzystów. Powyżej zdjęcie z prospektu przedstawiające wersje z kabiną lub bez.

Jednostka napędowa Supra ma swoje korzenie w prostej dwucylindrówce Zetora 25.

W Suprach montowano często pół-osłony (na zdjęciu) lub pełne boczne osłony silnika. Poniżej pompy wtryskowej widoczne są filtry podwójne filtry oleju oraz paliwa.

W 1960 roku pojawił się ciągnik będący rozwinięciem modelu 35 Super, oznaczony symbolem Zetor 50 Super. Posiadał on ulepszoną jednostkę napędową, której moc wzrosła do 50 KM przez zwiększenie obrotów do 1650 obr/min. Niektóre źródła podają, że przy większych obrotach silnik ten mógł uzyskać moc zbliżoną do 70 KM. Występujący u poprzednika filtr powietrza z charakterystycznym szklanym osadnikiem został zastąpiony suchym filtrem umieszczonym w okrągłej obudowie, obok filtra mokrego. Napęd przekazywany był za pośrednictwem dwustopniowego, suchego sprzęgła, na skrzynię przekładniową o 4 przełożeniach do przodu i wstecznym. Dodatkowo wyposażoną w dwustopniowy reduktor, pozwalający uzyskać prędkości w zakresie od 1,18 do 26,5 km/h, a także blokadę mechanizmu różnicowego.  Przełączanie biegów odbywało się za pomocą dźwigni umieszczonej w desce rozdzielczej. Do sprawnego zatrzymania ciągnika służyły niezależne hamulce szczękowe, działające na koła tylne. Bezpieczeństwo na postoju zapewniał natomiast hamulec ręczny zaciskający taśmy na bębnach hamulcowych. Zetory 50 mogły być wyposażone w podnośnik hydrauliczny o udźwigu 1200 kg lub wciągarkę jednobębnową, przydatną do pracy w transporcie oraz zrywce drewna. Do napędu maszyn za pośrednictwem pasa transmisyjnego służyła przystawka pasowa montowana z tyłu ciągnika, napędzana od wałka przekaźnika mocy. Atutem była ponadto instalacja pneumatyczna do przyczep. Ciężar ciągnika gotowego do pracy, z zamontowanym podnośnikiem, wynosił 2740 kg, a dodatkowo można było założyć na koła tylne obciążniki o łącznej masie do 800 kg. Często zakładano dodatkowe ramy bezpieczeństwa, zwłaszcza w rejonach górzystych.

Nowsza odmiana Supra charakteryzowała się między innymi systemem filtrowania powietrza w dwóch okrągłych obudowach. Pierwszy z nich suchy (po prawej) oraz drugi dokładny, olejowy (po lewej).

Zetor 50 Super z kabiną oferował ponadprzeciętny komfort w porównaniu z innymi ciągnikami z tamtych lat.

Kabina posiadała dach z brezentu, którego przednia część była uchylana do góry. Dodatkowe przewietrzenie było możliwe dzięki bocznym odsuwanym szybom.

Wciągarki montowano przede wszystkim w wersji leśnej oraz transportowej. W Polsce spotkać można krajowej produkcji jednobębnowe wciągarki, natomiast w Czechosłowacji dedykowano im często dwubębnowe odpowiedniki.

Ciekawą opcją na liście wyposażenia 50-tki były elastyczne półgąsienice. W skład tego zestawu wchodziły dwie elastyczne półgąsienice o szerokości 467 mm, 4 dodatkowe koła prowadzące (po 2 szt. na stronę) o rozmiarze 5.50×16 oraz ramiona do ich zawieszenia. Tak przygotowany ciągnik bez obciążników ważył ponad 3300 kg., przy czym nacisk półgąsienic na podłoże wynosił tylko 0,25 kg/cm2. Siła uciągu tak wyposażonego ciągnika wzrastała dwukrotnie. Przy łagodniejszych zakrętach traktor skręcał przy użyciu koła kierownicy, jednak przy ostrzejszych należało przyhamować lewe lub prawe koło za pomocą niezależnych hamulców nożnych. Mimo, że w Polsce nie były widywane ciągniki z półgąsienicami – widnieją one na liście dodatkowego wyposażenia w katalogu CHSR z 1963 roku.

Dzięki stosunkowo prostej modyfikacji Super stawał się jeszcze mocniejszy i bardziej sprawny w trudnym terenie.

W latach 1960-68 wyprodukowano łącznie ponad 150 tysięcy Zetorów 50 Super, z czego bardzo duża ilość została wyeksportowana m.in. do Polski, ale także Niemiec, Iraku czy Brazylii. Swego czasu kilka tysięcy sztuk zostało zmontowanych w specjalnie do tego uruchomionych zakładach w Birmie oraz Ghanie.
Następcą modelu 50 Super miał być Zetor T56, który był kolejną modyfikacją konstrukcji. Model ten jednak nigdy nie wyszedł spoza fazy prototypu. Obecnie znane jest tylko jedno jego zdjęcie, prezentowane poniżej

Prototyp T56 był kolejnym rozwinięciem konstrukcji, która nie weszła jednak do produkcji – być może stanowił on punkt wyjścia prac nad ciężkim ciągnikiem Zetor Crystal.

W Polsce zachowała się stosunkowo duża ilość ciągników Zetor 50 Super. Wcześniejsza odmiana dziś jest praktycznie nie spotykana, natomiast wersja gąsienicowa reprezentowana jest przez maksymalnie kilka sztuk w prywatnych zbiorach. Z racji mocy Supry były chętnie wykorzystywane do cięższych prac, a także podczas zrywki drewna. Oficjalnie w tej roli miały zastąpić w naszym kraju wysłużone i prymitywne Ursusy C-45 oraz C-451, na które coraz bardziej narzekali traktorzyści. Jednak pomimo mocy i komfortu jaki oferowały ciągniki z Brna, ich większa delikatność jeszcze przez wiele lat ustępowała w lasach niezawodności topornych Ursusów. W roku 1972 mój tato został oddelegowany z Państwowego Ośrodka Maszynowego w Obornikach Śląskich takim Zetorem z przyczepą niskopodwoziową do… Warszawy! Trzeba było przywieźć ogromny zbiornik silosowy na cement, ułożony w pozycji leżącej. Dystans 700 kilometrów pokonał w dwie doby, bez odpoczynku. Dziś jest to nie do pomyślenia. W okolicach Warszawy patrole milicji zatrzymywały ze względu na niespotykane w tych rejonach traktory z rejestracją wrocławską (z literami XR).

Jeden z prezentowanych podczas Festiwalu w Wilkowicach Zetor 50 Super wyposażony w oryginalną kabinę oraz boczne pół-osłony silnika.

Na współczesnych zlotach pojawia się coraz więcej pięknie odrestaurowanych egzemplarzy, wiele z nich nadal czynnie pracuje. Ich donośny ryk silnika budzi podziw podczas nierzadko wykonywanych prób w przeciąganiu.

Paweł Rychter

Supry są coraz bardziej popularne. Powyżej dwie maszyny, które są często prezentowane w ruchu: Marka Staniaszka oraz Mariana Jasiorowskiego.

 

Zobacz więcej na