Strona 4 z 6

RE: Zetor rok 1950

: 15 cze 2015, 22:22
autor: Wiesiek
Akurat tego tematu się nie boję. Otwór w wale jest na szczęście pasowny. Gorzej z kołem zębatym. Trzeba robić tak jak piszesz. Obawiam się składania wałka rozrządu.Tam będzie gimnastyka....Klin,zębatka, podkładka,nakrętka. Miejsca tak mało, że ręki trudno włożyć, bo wał przeszkadza,

RE: Zetor rok 1950

: 15 cze 2015, 22:28
autor: Ursus
No powiem Ci, że wyjąć wałek bez zdejmowania wału korbowego to graniczy z cudem :)

RE: Zetor rok 1950

: 17 cze 2015, 21:27
autor: Wiesiek
Tak właśnie otarłem się o cud.Wałek wyjęty i założony bez wyjmowania wału. Jednak duże koło zebate rozrządu się nie wyjeło.
Paweł na ciebie mogę liczyć - może znasz nr łożyska oporowego do sprzęgła? Nie wiem czy tak ma być , ale jedna szalka jest luzem. Na moje to łożysko jest rozwalone. Druga sprawa - chcę oddzielić obudowę sprzęgła od skrzyni biegów. Muszę poprawić wodziki. Nie masz czasem foto jak to wygląda rozdzielone. Nie wiem jakie niespodzianki mnie czekają. Co to jest za pionowy kanał w obudowie sprzegła i zaślepionuy odołu obodowy deklem? Jesli możesz to odpowiedz. Jutro dam jakieś fotki.

RE: Zetor rok 1950

: 17 cze 2015, 21:30
autor: Majo
Jest to wyjście na kosiarkę międzyosiową.

Jeśli nic nie masz tam przerabiane metodą zaspawać i jechać :D to spuść olej ze skrzyni biegów, rozkręć obudowy i rozjazd:)

RE: Zetor rok 1950

: 19 cze 2015, 8:37
autor: Wiesiek
Może ktoś mi podać jakie łożysko wymienić w docisku sprzęgła? Stare się rozleciało.Chodzi mi numer albo symbol.

RE: Zetor rok 1950

: 19 cze 2015, 21:16
autor: Ursus
Wiesiu, przepraszam za opóźnioną odpowiedź :) Łożysko 51 108 jest tam, ale musi mieć taką blaszkę zaklepaną dookoła, żeby się nie rozleciało. Oryginalnie ta blaszka trzyma łożysko "w kupie" ale jednocześnie pozwala swobodnie się opierać łapkom sprzęgła na łożysku. Jak będziesz je kupował to kup porządne - bo zdarzają się z różną ilością kulek. Im jest ich więcej, tym lepiej.

Niespodzianek nie powinieneś mieć tam. A co chcesz poprawiać w wodzikach?

RE: Zetor rok 1950

: 22 lis 2015, 17:50
autor: Wiesiek
Dzięki za info. Wodziki lużno chodzą, podobno biegi wyskakiwały. Skoro odjechałem z przodem na podwórko z garażu, to wezmę się trochę za tył, tym bardziej że mam bliskiego krewnego mechanika na emeryturze, który..... tęskni za zapachem smaru na rekach :D i chetnie przyjeżdża do mnie. Mamy także zamiar przy okazji przeglądnąć skrzynie i przekładnię kierowniczą. Obiecałem fotki, wybaczcie opóżnienie. Troszkę póżniej dołącze.
Przy okazji _Paweł powiedz co dzieje się z niektórymi fotkami dołączonymi kilka lat temu? Czemu zniknęły?<br><br><br><br>
*saycheese*Kupię pilnie w rozsądnej cenie wałek atakujący i koło talerzowe. Oczywiście model Zetor k25.*saycheese*



Prace remontowe drgnęły.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
To jest dorobiony pierścień podtrzymujący łożysko oporowe sprzęgła. czy będzie dobrze spełniał swoją funkcję? Zastanawiam się.
Obrazek
To korpus hamulca po regeneracji. Przetoczony trzpień i włożona tuleja mosiężna.
Obrazek
Napawana i przetoczona oś pedałów i tuleja w pedale sprzęgła.
Obrazek
Tutaj miejsce na prochownik, o który pytał Paweł. Z przestzreni pomiędzy pierścieniem Simmeringa a tym prochownikiem ewentualne wycieki oleju odprowadzane są tą rurką, aby olej nie przedostawal się na bębny hamulcowe:
Obrazek
Odnośnie tego łożyska dociskowego; czy może ktoś ma lepszy pomysł jak zregenerować cały zespół??

RE: Zetor rok 1950

: 22 lis 2015, 21:30
autor: Ursus
Teraz doczytałem Rysiu, że wcześniej pytałeś też o wałek pionowy, zaślepiony na dole - wiem, dawno to było ;) - to wyjście napędu kosiarki bocznej listwowej dedykowanej do Zetora 25. Mało, który to ma w komplecie - ja nie widziałem żadnego z kompletnym napędem.

Co do blaszki trzymającej łożysko - na fotkach wygląda bardzo fachowo. Powinno spełnia swoją funkcję. Ważne, żeby łożysko mimo blaszki pracowało swobodnie. No i musisz przymierzyć do docisku czy łapki nie będą tarły po blaszce - bo jak są w różny sposób regenerowane albo zużyte (chociaż w Twoim przypadku na pewno takich nie założysz) to niszczą blaszkę.

Możesz zdradzić jak to dorobiłeś? :) Może miałbyś możliwość po testach kilka sztuk dla mnie takich zrobić?

Teraz już kumam jaki prochownik - po prostu z nazwy nie kojarzyłem o co chodzi :)

Ładnie wytulejowane wszystko. Profeska :)

Re: Zetor rok 1950

: 23 maja 2019, 23:46
autor: Wiesiek
Dawno mnie tu nie było.....no cóż.Zetor 1950 mechanicznie prawie ukończony. Korpus pomalowany. Została jeszcze karoseria. Trochę to trwa, ale zawsze powoli do przodu. Przy okazji inne projekty się realizowały. Chcę Was poprosić o poradę.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z kłopotów jakie przysparzają zetorowskie głowice.
Mianowicie proszę o podpowiedż, jak uszczelnić tulejkę wtryskiwacza i tulejkę świecy żarowej wkręcane w głowicę. Wydaje mi się i jestem prawie 100% pewien, że kompresja puszcza na tych elementach. Woda w chłodnicy zabulgocze dość mocno od czasu do czasu. Częśćiej przy obciążeniu i wysokich obrotach.
Prawidłowo elementy te wkręcając się z odpowiednim momentem uszczelniały się na stożku. Płaszczyzny stożka, które uszczelniają są trochę skorodowane Byłem w zakładzie , który regeneruje głowice , ale nie podjęli się tego tematu. Może od Was usłyszę coś ciekawego. Nie wiem czy podkładki miedziane wytrzymają takie waruki.

Re: Zetor rok 1950

: 24 maja 2019, 19:09
autor: JER2
W naszym byłym zetorze 25k na starej głowicy te tulejki zostały przez nas obkręcone pakułami bo też puszczały. Czy do dobre rozwiązanie? Nie wiem. Rok czasu tak działał aż dostał lepszą głowicę. Te tulejki chyba widziałem nowe na allegro.

Re: Zetor rok 1950

: 26 maja 2019, 8:40
autor: Wiesiek
Pakuły chyba nie wytrzymają temperatury. Zastanawiałem się ponownie zastosować podkładki miedziane, ale trzeba by dać po 2-3 jakiś klej wysokotemperaturowy i dobrze dokręcić.

Re: Zetor rok 1950

: 15 wrz 2019, 21:23
autor: Wiesiek
Gdzie znajdę schemat instalacji elektrycznej do zetora? :roll: Niby prosta, ale w pewnych sprawach chciałem sie jeszzce upewnić.

Re: Zetor rok 1950

: 15 wrz 2019, 21:31
autor: Ursus

Re: Zetor rok 1950

: 28 wrz 2019, 23:12
autor: Wiesiek
Dziekuję Paweł za podpowiedz. Poradż jeszcze mi, gdzie mogę zamówić naklejki z napisami Zetor.
Jeszce jedno; wyłacznik klasonu był umieszcony w kierownicy??

Re: Zetor rok 1950

: 29 wrz 2019, 8:29
autor: Ursus
Naklejki są na Allegro i OLX, ale nie mają nic wspólnego z oryginalnymi wymiarami. Jeśli chcesz mogę spróbować zamówić Ci u siebie - ale musiałbyś podać mi kolory (tła i właściwego napisu) - ale firma, w której zamawiam ma długie terminy...

A możesz wrzucić jakieś fotki jak wygląda Zetor w całości już? :)

Co do klaksonu to w zależności od wersji - ale większość miała w kierownicy. Mam taki zestaw kupiony dla siebie ze Słowacji, robiony współcześnie, ale fajnie wykonany. Jak znajdę fotki to wrzucę albo cykne nowe

Re: Zetor rok 1950

: 29 wrz 2019, 14:33
autor: Wiesiek
Paweł, Ty jak zwykle na dyżurze! Podeślę fotkę niebawem. Jutro .....
Ciekawy bardzo jestem jak był rozwiązany ten klakson. Przecież kolumna nie była drożna , aby wpuścić w nią przewód?
Szukałem koszulek PCV na przewody do instalacji i nigdzie nie znalazłem. Są , ale tylko termokurczliwe. Nie wiesz gdzie można zamówić kilka metrów..?

Re: Zetor rok 1950

: 30 wrz 2019, 22:25
autor: Wiesiek
Minęło dokładnie 10 lat od momentu zakupu tego Zetorka i wreszcie mogę dostapić zaszczytu aby dokonać finałowych czynności w tym projekcie. Ile mnie to pracy kosztowało to tylko ja i nieliczni wiedzą. Wtopa z zakupem jego była totalna. Podczas pracy czasami zazdrościłem tym, którym zakup udał się do tego stopnia, że wystarczyło tylko malowanie zrobić. Niektórzy nawet w oryginalnym lakierze zostawiali i traktorek wyglądał wspaniale. A ja….czego się dotknąłem, wszystko pod górkę . :lol: No cóż….Nie żałuję. Teraz cieszy i to bardzo!

Poznałem konstrukcję tego modelu, mam skalę porównania do jego rówieśnika Ursusa c325, którego też z ruiny wyprowadziłem. Duzo na ten temat mogę powiedzieć.
Dziękuję Wam za wasze rady, z których dużo skorzystałem i które przysłużyły się do finału.
Dzisiaj obiecana fotka:

Obrazek

Kilka chwil po zamontowaniu maski i reszty blach. Została do zrobienia kosmetyka, stopki do wchodzenia, lampy orginał na przód, których jeszcze nie mam, no i instalacja elektryczna. Może ktoś podesle fotki jak wyglądał szperacz. :?: , dopiero teraz zauważyłem na oparciu siedzenia uchwyt na niego …
Pozostała instalacja elektryczna i proces rejestracji aby mozna było od czasu do czsu wyjechać na drogę. Reszta zdjęć będzie niebawem.

Re: Zetor rok 1950

: 01 paź 2019, 7:12
autor: Ursus
Gratulacje :) Widzę, że zdecydowałeś się na bardziej Skandynawską wersję malowania :)
Podeśle później fotki szperacza :)

Re: Zetor rok 1950

: 02 paź 2019, 0:24
autor: Wiesiek
Dziekuję za opinię.
Możesz mi wyjasnić co znaczy "skandynawska" ?
Nie jestem zadowolony z tych barw jakie zrobiłem, ale to było coś , co było poza moją wolą.
Decyzja była od początku jaki nadam kolor Zetorkowi. Miał być zielony na żótych kołach i to wszystko. Takie były moje wspomnienia z młodości. Korpus ciemnozielony , blachy jaśniejsze. Zółć na kołach miała być taka jedyna na świecie, jaka była tylko w Zetorach i to w Bocianach. To było zakodowane w mojej głowie już przed jego zakupem.
Kupilismy żółty na felgi. Szlag nas trafił po pomalowaniu kół. Nie dość że farba nie kryła, to to wyszła jakaś taka cytrynowa . To nie był bocianowy kolor felg.Trudno.
Wybraliśmy z synem RAL na korpus, miało być nieskazitelne, wyszło jak wyszło, fajnie. Mógł być ciemiejszy, trochę wtopa , ale radość bo puszka farby robi cuda, tak to już jest z kolorami. Na półce sklepowej wszystko inaczej wygłada niż po wykonaniu..Ale po pewnym czasie, po pomalowaniu korpusu zaczęły się watpliwości, bo w końcu wyszedł nie taki, trochę za jasny , a co dopiero jak pomalujemy blachy , to dopiero będzie.....
Ratując sytuację postanowiliśmy , że zrobimy wszystko w jednym RAL-u z dodatkiem czarnego; pedały, rozrusznik, prądnica. Reszta detali co się da ocynk.
Efekt jest jaki jaki jest ,,,widać. Wyszedł John Deere i to mnie najbardziej irytuje! Trochę porażka . Zastanawiałem się dlaczego tak wyszło? Doszedłem do wniosku, że to jest wynik jakiegoś oddziaływania mediów na naszą świadomość. Gdzieś w naszej podświadomości utkwiły barwy tego modelu.
Ale czemu skandynawski?? to chyba Ty Paweł tylko możesz wytłumaczyć. Proszę zrób to , bo jestem ciekawy.

W przypadku Zetorów widzę dość dowolną interpretację zastosowanych barw, więc nie ma tragedii. Jednak najpiękniejszy jest jego głos! Nie wiem jak wprowadzic filmik na YT ale chciałbym się tym Wam pochwalić. Niesamowicie równiutki i piekny klang nowych tłoków, cylindrów i zaworów,

Między czasie nasunął się nam pomysł na dolny tłumik. Chociaż ten mój egzemplarz jest już bardzo nieorginalny i po wielu przeszczepach, chyba poważnie to rozważymy. Będzie inaczej i ciekawie wyglądać. Osobiście nie widziałem tego typu rozwiązań na żywo. Ale mam fotkę takiego Zetorka.
W kazdym razie kolektor wydechowy trochę zmodernizowałem i przygotowałem pod obie wersję. O tym napisze innym razem.

Re: Zetor rok 1950

: 02 paź 2019, 7:37
autor: jarekstryszawa
Do dolnego wydechu musisz mieć dedykowany kolektor wydechowy (lustrzane odbicie górnego) ponieważ zwykły po odwróceniu koliduje z prądnicą. W swoim zrobiłem taki wydech- na filmiku jeszcze w trakcie prac, bez przyciętej końcówki rury.

https://youtu.be/ooDlBJr7XGs