430 km na traktorach

Rozmowy na temat zlotów i imprez
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12233
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Ursus »

Oczywiście dojechały ;) Przyczyną niedomagań był nagar w gruszy żarowej. Po oczyszczeniu jeździł całkiem żwawo po Wilkowicach. Jestem pełen podziwu chłopaki - mówiłem Wam to w Wilkowicach i powtórzę raz jeszcze - gratulację za odwagę i determinację. Sebright dobrze podsumował to wcześniej - każdy mówił że jakby to było... a Wy pierwsi pojechaliście ;)
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Awatar użytkownika
rafal
Posty: 1457
Rejestracja: 26 cze 2006, 15:02

RE: 430 km na traktorach

Post autor: rafal »

Jasne, że dojechali. Na końcu przybyło jeszcze wsparcie techniczne w osobach Jacka i Andrzeja.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obwodnica Leszna :

Obrazek

Wjazd do Wilkowic:

Obrazek

Obrazek

Pamiątkowe zdjęcie na mecie :

Obrazek
Awatar użytkownika
mateuszW
Posty: 85
Rejestracja: 23 sty 2008, 16:00

RE: 430 km na traktorach

Post autor: mateuszW »

dopiero dziś zregenerowałem siły po Wilkowicach. w najbliższym czasie dodam post w którym postaram się troszkę opisać nasza wyprawę i podesle resztę zdjęć:)



Opis podróży chciał bym zacząć od podziękowań wszystkim którzy byli po drodze życzliwi i życzyli nam szerokości. Jeszcze raz chcieliśmy podziękować Panu Michałowi Karalusowi i Panu Sławomirowi Sobczykowi ( przepraszam za wcześniejszą pomyłkę nazwiska) za oferowaną pomoc w Pleszewie. Przy okazji gratulujemy pomysłu dożynkowego konkursu. Dziękujemy portalowi Warka24.pl za super relacje na swojej stronie .Podziękowania kierujemy w stronę chłopaków ( Andrzej Jacek i Rafał)którzy wyjechali aby nagrać ostatnie kilometry naszej trasy a co się okazało pomagali nam w remoncie Ursusa, bez nich było by ciężko. Ostatnie podziękowanie kierujemy do naszego Admina Pawła który czuwał nad mami medialnie. A teraz trochę o tym co przeżyliśmy po drodze. Każdy kto chce się wybrać w podobną podróż musi wiedzieć że to nie jest łatwe wyzwanie.

Może po kolei napiszę parę słów o każdym z dniu

Poniedziałek 15.08.2011r. dzień pierwszy.

Wstaliśmy parę minut po 5 aby jeszcze raz sprawdzić czy jesteśmy dobrze przygotowani do wyjazdu. W starcie towarzyszyła nam cała rodzina a także Pan Waldemar Bulikowski który dowiedział się o wyjedzie ze strony RT. Po przejechaniu pierwszych 10 km olej który był wyrzucany przez tłumnik Ursusa ubrudził nas doszczętnie, Postanowiliśmy odprowadzać olej zużyty do butelki przyczepionej pod spodem ciągnika, i tak ujechaliśmy następne 20km. Na następnym przystanku obwiązaliśmy tłumnik materiałem po którym olej ściekał na dół i w ten sposób zminimalizowaliśmy chlapanie. Tego dnia zatrzymaliśmy się z zajeździe Niva koło Opoczna na nocleg po przejechaniu pierwszych 120km.

Wtorek dzień drugi.

Wstaliśmy o piątej i zaraz po śniadaniu dokonaliśmy przeglądu maszyn i drobnych napraw takich jak np. uszczelnienie pompy paliwowej w Ursusie. Jazde zaczęliśmy tak jak codziennie o godzinie 8. Po drodze jak to codziennie bywało ludzie okazywali nam wiele życzliwości i podziwu. Sporo rozmów z kierowcami TIR-ów przez CB i tak nam upływał kolejny dzień podróży. Tego dnia zabłądziliśmy w Piotrkowie Trybunalskim i wjechaliśmy na tradę A1, całe szczęście szybko z niej zjechaliśmy i wróciliśmy na właściwy tor. Tego dnia przesunęliśmy się na mapie o 100km plus 20km gapowego. Zatrzymaliśmy się ok. 15 km przed Sieradzem.

Środa dzień trzeci

Ruszamy z hotelu „ Na pół boru” tego dnia musieliśmy zatankować maszyny, jechało się nadzwyczaj dobrze. Około godziny 14. W Pleszewie spotkaliśmy Jarka Wiśniewskiego który nam doradzał co powinniśmy zrobić aby nie pluł olejem, niestety nie mielismy czasu na eksperymenty. Następnie Pan Sobczyk zapraszał nas do starosty i proponował nam nocleg i pomoc techniczną niestety było za wcześnie na postój i musieliśmy jechać dalej. Tego dnia metę mieliśmy w Borku Wielkopolskim po przejechaniu około 150km.

Czwartek dzień czwarty

I do mety pozostało nam około 50 km wiec postanowiliśmy jechać do Dolska trochę odpocząć a później do Gostynia skąd by nam zostało około 40km do celu. Tego dnia mieliśmy już problem z odpałem Ursusa uznaliśmy ze po prostu słabo się ugrzał. W Dolsku mieliśmy spotkanie z telewizją która chciała żebyśmy trochę pojeździli no i w ten sposób czas nam zleciał i na wypoczynek już nie było czasu. Około godziny 16 dotarliśmy do hotelu Cukropol w Gostyniu. Policzyliśmy ze i tego dnia przejechaliśmy około 60 km. Wynająłem taksówkę aby jechać i napełnić butlę gazem, całe szczęście trafiłem na bardzo miłego i pomocnego Pana który mi pomógł w tej nietypowej sprawie.

Piątek dzień piąty.

Wstaliśmy wcześnie rano aby do Wilkowic dotrzeć koło południa. Niestety po 40 min walce z Ursusem nic z tego nie wyszło, stwierdziliśmy że jest na tyle zagrzany ze możemy go spróbować zapalić z pociągu. Steyr przeciągnął drugi ciągnik przez całe miasto i mimo że na początku złapał to nie chciał współpracować. Wyjechaliśmy na przedmieścia w uliczkę w której nikomu nie przeszkadzaliśmy i zaczeły się poszukiwania usterki. W ten czas dojechali do nas Jacek Ula Andrzej i Rafał którzy udzielali nam wszelkiej potrzebnej pomocy, dzięki nim przez siłę udało się odpalić ciągnik który i tak nie pracował tak jak powinien. Na chwilę gasł i po paru obrotach i kłębach białego dymu wracał do życia, też wznowił chlapanie olejem. Ale udało nam się! Dojechaliśmy do celu około godziny 14. Cali byliśmy w oleju ale byliśmy z siebie dumni. Lecz jeszcze po chwilowym odpoczynku posłuchaliśmy się rady Jacka. Zdjeliśmy gruszę żarową i ????? była pełna nagaru!!! Po wyczyszczeniu ciągnik znów dobrze odpalał i chodził.

Tak w wielkim skrócie przebiegała nasza wyprawa, mamy nadzieję że pójdą w nasze ślady inni traktorzyści bo naprawdę było warto. Porównaliśmy to do z zdobycia szczytu góry. Mamy nadzieję ze zaciekawiliśmy Was tym tematem a może niektórych zachęciliśmy do zbierania tego typy urządzeń, urządzeń które mają duszę....



fotki niebawem:)
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12233
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Ursus »

Jest już z Wami wywiad na stronie Portalu Techniki Rolniczej:

http://www.maszyny.dlafarmera.pl/index. ... m-na-koach
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Awatar użytkownika
Marcin125p
Posty: 886
Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Marcin125p »

mateuszW napisał/a:
Tego dnia metę mieliśmy w Borku Wielkopolskim po przejechaniu około 150km.


I do mety pozostało nam około 50 km wiec postanowiliśmy jechać do Dolska trochę odpocząć a później do Gostynia skąd by nam zostało około 40km do celu. Tego dnia mieliśmy już problem z odpałem Ursusa uznaliśmy ze po prostu słabo się ugrzał. W Dolsku mieliśmy spotkanie z telewizją która chciała żebyśmy trochę pojeździli no i w ten sposób czas nam zleciał i na wypoczynek już nie było czasu. Około godziny 16 dotarliśmy do hotelu Cukropol w Gostyniu. Policzyliśmy ze i tego dnia przejechaliśmy około 60 km.
Moje strony :). Nocowaliście w Borku - 7km ode mnie i w Gostyniu - 12. Kurcze gdybym wiedział to napewno było by spotkanie.
Chyba że za rok będzie podobny rajd :p
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
Awatar użytkownika
Pawel
Posty: 102
Rejestracja: 19 maja 2007, 8:12

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Pawel »

Nie Marcin, napewno nie będzie. Podjechać mogłeś, pogadali byśmy, fotka pamiątkowa by była. No szkoda.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
papiszon
Posty: 511
Rejestracja: 08 lis 2010, 21:10

RE: 430 km na traktorach

Post autor: papiszon »

Podziwiam Was Panowie i gratuluję pomysłu i realizacji tegoż. Wypuścić się "baniakiem" w taką podróż to wielka rzecz. Znam takich, którzy do Lublina (50 km ode mnie) boją się jechać dobrym autem, a co dopiero traktorem. Ja własnie najdłuższą trasę ciagnikiem przejechałem własnie do Lublina i z powrotem (c-360p), ale miałem dość. Dlatego wiem co to znaczy zrobić stokilkadziesiąt km na traktorze, a w dodatku "nie najnowszym". Jeszcze raz gratulacje.*tup*

Przypomniało mi się jeszcze. Chyba dwa lata temu przez Krasnystaw przejeżdżali Niemcy dwoma starymi traktorami (nie zapamiętałem marek). Oba jednakowe, nawet tak samo malowane i ciągnęły nieduże barakowozy mieszkalne, takie wozy Drzymały. Też mi się to podobało.
jelonek
Posty: 26
Rejestracja: 31 sty 2011, 19:00

RE: 430 km na traktorach

Post autor: jelonek »

koledzy a kombajnem z Niemiec do Starogardu Gdańskiego to dopiero jest wyczyn
Awatar użytkownika
chrapek3011
Posty: 4008
Rejestracja: 23 lip 2011, 20:44

RE: 430 km na traktorach

Post autor: chrapek3011 »

Ja już Bizona prowadziłem na kołach 200km.Kawał szoferskiej przygody.I dojechałem.Nie wiadomo,czy w przyszłym roku na Minikowo Majorkiem na kołach nie polecę.
Awatar użytkownika
drandrzej
Posty: 2018
Rejestracja: 29 paź 2007, 23:28

RE: 430 km na traktorach

Post autor: drandrzej »

Paweł i Mateusz : Jeszcze raz gratulacje

co do technikaliów

dzięki szerokiemu katowi z wtryskiwacza bombaj odpalał od góry gruszy , uważam że spisał się super !, choć może i można było zaryzykować zdjęcie gruszy na polu , ja się obawiałem że potem nie wygrzana uszczelka miedziana nie da rady uszczelnić gruszy i cały misterny plan runie

jakoś zawsze w takich wypadkach mam wizje jak przekręca się gwint od dociągania piecyka z powodu założenia twardej uszczelki i w ogóle katastrofa - więc stosuję zasadę jak najmniej ingerencji - i tylko co konieczne


co do chalpania pod koniec , to sądze że było to nie spalone do końca paliwo

czy można oszacować po takiej jeździe jakie spalanie ma bombaj na trasie ?

byłbym wdzięczny za choćby przybliżone dane - na ile się da

Wielki Szacunek za kupę włożonego wysiłku !

Przyzwyczailiśmy się troche że jak Wy się za coś zabieracie - to się udaje ! - stad nie było żadnych wątpliwości >
Awatar użytkownika
Jacek ze Skansena
Posty: 2797
Rejestracja: 17 paź 2006, 11:22

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Jacek ze Skansena »

Potwierdzam i mówiąc "Nagar" po dotarciu do "Turystów" nieraz trafiam. Dobrze, że w takim składzie dotarliśmy do Pawła I Mateusza ale nawet gdyby się nie udało to na holu byśmy go przytargali ale dojechać by musiał. Dobrze jednak, że pojechał o swoich siłach. Nie ma co Z a p i s a n e. Dziękuję Wam za przetarcie polskiego szlaku.
Awatar użytkownika
marek
Posty: 1539
Rejestracja: 22 gru 2009, 22:06

RE: 430 km na traktorach

Post autor: marek »

Trafiliście koledzy do historii Życzę dalszych sukcesów *tup*
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12233
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Ursus »

Gratuluję :)
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Awatar użytkownika
SEBRIGHT
Posty: 2565
Rejestracja: 23 sty 2007, 13:27
Lokalizacja: Dobra (Małopolskie)

RE: 430 km na traktorach

Post autor: SEBRIGHT »

A przy okazji zrobiliście niezłą reklamę RT :)
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12233
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

RE: 430 km na traktorach

Post autor: Ursus »

Zapraszam do Galerii, do albumu pt. Wyprawa. W tej chwili wrzucam tam kolejno fotki z całej wyprawy Pawła i Mateusza :)

https://retrotraktor.pl/photogallery.php?album_id=30
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
ODPOWIEDZ