Dokładnie jak w temacie.
Doświadczeni użytkownicy znają jego zachowania, początkujący na "wstecznym" biegu, uważajcie!!!
Choć od kliku lat mam to "ciągadełko". to nie raz wywracałem go kółkami do góry jak chciał mnie przejechać. albo docisnąć do ściany garażu.
RJS - zabójca
RE: RJS - zabójca
Ale możesz opisać jaśniej? Silnik odbijał na lewe obroty?
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
RE: RJS - zabójca
Silnik pracuje prawidłowo, tylko sprzęgło odśrodkowe to wg mnie kiepski pomysł. Trochę za dużo gazu, i na wstecznym biegu może krzywdę zrobić.
W terenie jak jest się gdzie cofnąć, nie ma problemu. Gorzej gdy chcesz zaparkować tyłem, albo podjechać do załadowanej przyczepy...
W terenie jak jest się gdzie cofnąć, nie ma problemu. Gorzej gdy chcesz zaparkować tyłem, albo podjechać do załadowanej przyczepy...
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 kwie 2014, 16:50
RE: RJS - zabójca
Dobrze wiem oco koledze chodzi. Prowadząc sam ciągnik przy ruszaniu na wstecznym można stracić zęby. A przy ruszaniu do przodu rwie czepigami w dół. Ale ogólnie rozrywka jest przy pracy nim wykonywanej.
Rjs-1,TV521,kosiarka samojezdna zeroskręt silnik dzik
RE: RJS - zabójca
Zęby to pół biedy, można sztuczne wstawić, ale wytłumacz kobiecie że Ci urwało fiutka...PiotrRJS-1 napisał/a:
Dobrze wiem oco koledze chodzi. Prowadząc sam ciągnik przy ruszaniu na wstecznym można stracić zęby. A przy ruszaniu do przodu rwie czepigami w dół. Ale ogólnie rozrywka jest przy pracy nim wykonywanej.
A nie daj Boże żebyś sobie ręce przy okazji złamał i język przygryzł... Wtedy jesteś 300% impotentem...
Był chłop, i niema chłopa, tylko dlatego że sobie RJS-a kupił, i wsteczny bieg włączyl...
No dobra, napiłem się, i zbytki sobie robię, ale fakt jest faktem, to "ciągadło" może być bardzo bee.
RE: RJS - zabójca
To prawda trzeba być ostrożnym i jeszcze potrzeba sprytu*finger* Sprzęgło przy takiej masie traktorka jest nieporozumieniem. Przy cofaniu trzeba mocno trzymać rączkę i dusić w dół. Do przodu jako tako*yummy*
RE: RJS - zabójca
Pozwolę dodać swoje 3 grosze do tematu. Też kiedyś miałem RJS . Zanim zacząłem go użytkować to zrobiłem remont całego ciągniczka łącznie z kapitalką silnika. Podrzucanie kierownicy przy jeździe do tyłu zniwelowałem usuwając luz na przegubie zaczepu przyczepy i było nawet dobrze. Do przyczepy dorobiłem wywrot i zrobiłem parę przeróbek w traktorku. Kiedyś mój pomocnik wjeżdżał tyłem do stodoły koło podskoczyło na progu i pechowo kierownica zahaczyła o filar stodoły. Chłopisko zdążył odskoczyć ale obroty silnika nie spadały i zaczęła następować destrukcja kierownicy. Silnika wyłączyć nie można było bo wyłącznik był zamontowany w kierownicy a ta akurat gięła się o filar. podskoczyłem z boku i zdjąłem jedną fajkę ze świecy i traktorek zgasł. Niewiele brakowało a człowieka traktorek by zgniótł.
Po tym wypadku przerobiłem całą kierownicę , bo poprzedniej nie było, na taką jak w czoperze, a manetkę gazu zastąpiłem cynglem jak w karabinie , automatycznie odbijający. Na kierownicy zamontowałem przycisk do gaszenia silnika łatwiej dostępny niż w poprzedniej przeróbce. Później traktorek długo służył bez problemów, aż do "dachowania " nim ale na szczęście skończyło się tylko na strachu i rozwalonym zbiorniku paliwa.
Po tym wypadku przerobiłem całą kierownicę , bo poprzedniej nie było, na taką jak w czoperze, a manetkę gazu zastąpiłem cynglem jak w karabinie , automatycznie odbijający. Na kierownicy zamontowałem przycisk do gaszenia silnika łatwiej dostępny niż w poprzedniej przeróbce. Później traktorek długo służył bez problemów, aż do "dachowania " nim ale na szczęście skończyło się tylko na strachu i rozwalonym zbiorniku paliwa.