Tak na szybko googlarka pokazała to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pojazd_mechanicznyrobson372 napisał/a:
Ja z tych przepisów nic nie rozumiem, one chyba nie były ustalane na trzeźwo. U nas w dziku zawsze była tabulką z imieniem i nazwiskiem oraz z powiatem, aby dojechać do pola, to trzeba było jechać ok 2 km ruchliwą, wojewódzką drogą, jakoś nikt nas nigdy nie zastawił(lata 90),nawet OC nie było.Ja nawet ursusa c-330 widziałem z imieniem i nazwiskiem i powiatem. W moich okolicach jest dużo dzików, jeszcze ani jednego z tablicą rejestracyjną nie widziałem a czasem jeżdżą po drogach publicznych.
Musisz zagrać w totolotka, bo "farciarz" jesteś
Nawiasem mówiąc, ja od trzech lat jeżdżę samochodem który kupiłem, nie przerejestrowałem, a w dowodzie rejestracyjnym brakło miejsca na pieczątki diagnosty. Ale przeglądy co rok robię, OC (podstawa) opłacam. Nawet kiedy miałem stłuczkę, nikt się nie czepiał. Policji oczywiście nie było, bo dowód bym stracił, i musiałbym samochód przerejestrować na siebie.