Wozy konne

Wszystko o konnych maszynach
Awatar użytkownika
baro
Posty: 584
Rejestracja: 19 sty 2010, 19:17

Wozy konne

Post autor: baro »

Zawsze interesowało mnie czy istaniała jakaś instytucja gdzie szedł rolnik i kupował wóz. Bo większość z nich posiada hamulec postojowy itp wiadomo że ponad polowa tych wozów to twór polskiej stodolanej myśli technicznej ale interesuje mnie czy ktoś slyszał lub ma jakieś materialy o jakiejś fabryce polskich wozów przyczep?
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4843
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Wozy konne

Post autor: Bolszewik »

Było i to zapewne kilka. Pewnie robiły to lokalne warsztaty, ZDZ-y, itp.
Dawali to na przydział (chyba z gminy czy jakiegoś GS) jak większość dóbr w PRL-u.
Mój miał nawet tabliczkę znamionową, była przybita gwoździkami do rozwory.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Drobilek
Posty: 44
Rejestracja: 18 kwie 2007, 1:06

RE: Wozy konne

Post autor: Drobilek »

Spółdzielcza Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego im. Borów Tucholskich- polecam od 4:23: http://www.youtube.com/watch?v=Bq2i2o4L3BU ;-)
Awatar użytkownika
Ursus c-325
Posty: 1693
Rejestracja: 10 wrz 2006, 12:17

RE: Wozy konne

Post autor: Ursus c-325 »

Przedsiębiorstwo Produkcji Sprzętu Budowlanego "Prokom" w Ornecie
czarny ciagnik
Posty: 73
Rejestracja: 02 lis 2011, 13:16

RE: Wozy konne

Post autor: czarny ciagnik »

Drobilek napisał/a:
Spółdzielcza Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego im. Borów Tucholskich- polecam od 4:23: http://www.youtube.com/watch?v=Bq2i2o4L3BU ;-)
w serialu 'Zmiennicy' był wątek o tym
Awatar użytkownika
Ursus
Posty: 12218
Rejestracja: 16 cze 2006, 11:31
Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Kontakt:

RE: Wozy konne

Post autor: Ursus »

Chętnie kupiłbym taki niedrogi wóz na gumowych kołach. ;) Na Dolnym Śląsku.
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
maciej sacha
Posty: 161
Rejestracja: 01 gru 2011, 18:15

RE: Wozy konne

Post autor: maciej sacha »

Mój wóz jest z Olsztyńskich Zakładów Mechanicznych
Awatar użytkownika
krypton
Posty: 200
Rejestracja: 02 wrz 2009, 21:16

RE: Wozy konne

Post autor: krypton »

Pozwolę sobie po długiej nieobecności na forum RT wtrącić coś o wozach konnych. Otóż moi Panowie w latach sześćdziesiątych jeździłem z moim dziadkiem - kowalem z dziada prqadziada, do składnicy GS-u w pewnym mieście powiatowym. Stało tam całe mnóstwo wozów w cenie komarka na pedały czyli 4500 zł. Nie były potrzebne zadne przydziały, tylko płacić i brać.
Popytu na te "furmanki" jednak nie było, gdyż nie spełniały one wszystkich wymagań potencjalnych nabywców. A rejon w tamtych czasach był to specyficzny. Wozy konne były potrzebne cały rok na okragło. Od wiosny do jesieni użuwano do transportu typowo rolniczego, a zimą wożono węgiel z kopalń.
Mój dziadek produkował też wozy konne na zamówienie. Kołodziej robił wszystkie drewniane elementy, z reguły z akacjowego drewna a dziadek okuwał to wszystko , toczył osie i bębny i składał do kupy. Taki gotowy wóz na nowych koła 16 calowych kosztował wtedy u niego 7000zł i zamówień miał dużo. A wracając do składnicy GS to stały tam jeszcze Dziki 2 i również można było je brać za jedyne 21000zł.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4843
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Wozy konne

Post autor: Bolszewik »

Bo to zależało od regionu, na kielecczyźnie gdzie była (i jest) bieda i dziadostwo trzeba było mieć przydział. Bo głupi urzędas musiał wykazać sens swojego istnienia. Mój był kupiony na wujka (wówczas ucznia szkoły zawodowej), dziadek nie mógł kupić bo pracował na etacie. *shop*
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

RE: Wozy konne

Post autor: Wicher »

Ostatnio spotkałem się ze wzmianką że wozy produkowano też w Sędziszowie... Większość to jednak wytwór lokalny.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
harvester
Posty: 111
Rejestracja: 08 lut 2012, 18:32

RE: Wozy konne

Post autor: harvester »

Tak zgadza się w Sędziszowie Młp. też produkowali wozy
Awatar użytkownika
albert
Posty: 94
Rejestracja: 19 sie 2012, 17:24

RE: Wozy konne

Post autor: albert »

Sąsiad ma wóz cały metalowy i jest na nim tabliczka znamionowa niestety jest na niej gruba warstwa farby i ciężko cokolwiek wyczytać. Ja miałem wóz robiony metodą taką jak wspomniał krypton czyli najpierw jeden rzemieślnik robił konstrukcję z drewna a później kowal dorabiał całą resztę. Swoja drogą żeby zrobić taki wóz trzeba było włożyć sporo pracy.
Awatar użytkownika
krypton
Posty: 200
Rejestracja: 02 wrz 2009, 21:16

RE: Wozy konne

Post autor: krypton »

Masz rację Albert. To wymagało dużo pracy, zwłaszcza że wszystkie elementy drewniane trzeba było okuć na gorąco, aby wzmocnić całą konstrukcję drewnianą.Wóz trzeba było wyposażyć w osie z piastami a tylną oś z reguły hamowaną hamulcem bębnowym mechanicznym. Dodatkowo posiadały jeszcze hamulec najazdowy tzw. "sukę". Jeszcze więcej pracy było przy kołach drewnianych. Nałożenie obręczy ( rajfy) wymagało całej procedury. Dziadek zawsze to robił po godz. 15 bo wcześniej jeszcze trzeba było okuć z 15 - 20 koni dziennie. Wyobraźcie sobie ile wtedy koni pracowało po gospodarstwach jak tyle roboty było.
masterdizaster
Posty: 3
Rejestracja: 24 sie 2015, 22:11

RE: Wozy konne

Post autor: masterdizaster »

W zachodniopomorskim w Resku też produkowali wozy konne
Awatar użytkownika
Albercik
Posty: 465
Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:14

RE: Wozy konne

Post autor: Albercik »

Mój wóz po dziadku był robiony w stodole jakieś 10 km dalej u stolarza. Osie były zdobyczne. Drugi wóz to robota kowala (miejsce skąd go zakupowałem to dawna kuźnia niemiecka) i stolarza.
Awatar użytkownika
krypton
Posty: 200
Rejestracja: 02 wrz 2009, 21:16

RE: Wozy konne

Post autor: krypton »

Nie gniewaj się Alberciku ale te drewniane elementy do wozów konnych to robił kołodziej a nie stolarz a dzieło kończył kowal okuwając to co zrobił kołodziej.
Panowie a wozy konne to produkowała jeszcze Spółdzielnia im. B. Tucholskich. Nawet taki film był o tym -"Zmiennicy"
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4843
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Wozy konne

Post autor: Bolszewik »

Kołodziej miał "monopol" na koła z rozpędu pewnie i robili wozy.
Inna zaczerpnięta z niemieckiego wersja to stelmach.

Wiejski stolarz niejednokrotnie brał gotowe koła od kołodzieja, a gdy w użycie weszły "gumki" dorabiał do nich resztę.

W czasach XX wieku cechy rzemieślnicze nie były już takie ortodoksyjne. Zresztą znikoma ilość chłopo-rzemieślników do jakiegokolwiek należała. Wiejski stolarz szczególnie jeśli był jeden musiał łączyć wiele różnych drewnianych zajęć.


PS.

Dla przykładu mój pradziadek był leśniczym, rolnikiem (miał swoje pole i należne leśnictwu), oraz rymarzem (bo nauczył się tego fachu w czasie służby wojskowej). Ponoć pisał też chłopom podania do różnych urzędów - był "gramotny".
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Muran001
Posty: 316
Rejestracja: 31 gru 2011, 12:23

RE: Wozy konne

Post autor: Muran001 »

Panowie, co powiecie na temat tej rolwagi z linku?
http://olx.pl/oferta/rolwaga-platforma- ... 7bJzX.html

Wg zdjęć i opisu ma tabliczkę znamionową o zakładzie w Śremie.
Alchemik
Posty: 328
Rejestracja: 15 sty 2019, 16:29

Re: Wozy konne

Post autor: Alchemik »

Temat stary, ale.....

Mój ojciec miał okazje widzieć pracę kowala okuwającego koła. Płaskownik na okucie odmierzał na stopy. Obręcz skuwał w całość tak, że nie było śladu łączenia. Całość wtedy przymierzał. Rozkuwał na odpowiedni wymiar. Później grzał w dużym palenisku i nakladał na drewniane koła. Kurcząca sie obręcz zaciskała się bardzo mocno, aż drewno trzeszczało.
Generalnie to zajęcie tego kowala było ze względów "rodzinnych". Jego specjalnością była produkcja narzędzi.
Konie podkuwał okazjonalnie bliskim. ( według niego to było zajęcie dla "uczniaka", czy kowala co najwyżej byle jak poklepie lemiesze.
Z pod jego rąk jeszcze w domu jest przecinak do kucia z pręta "budowlanego" 10 . Mimo, że od strony gdzie sie udeża młotkiem stracił z 1/3 długości to "ostrze" dalej ma ten sam kształt. Kiedyś był jeszcze "wybijak" który po zbyt mocnym uderzeniu tracił łuske z czoła i dalej działał jak wcześniej.
ODPOWIEDZ