Odnawiam k1,4
: 23 wrz 2015, 8:54
Dzień dobry.
Na stare lata dopadły mnie wspomnienia i potrzeba zrobienia czegoś co pozwoli oderwać się od codziennych obowiązków - padło na odrestaurowanie kosiarki konnej.
Zaczynam więc opis moich z nią zmagań oraz ciąg nieustających pytań do tych z Was, którzy zechcą mi w tym pomóc.
Wyglądała tak, czekając na mnie na podwórku gospodarzy:
http://i.imgur.com/2fdNLAE.jpg?1
Od gospodarzy nie wiele byłem w stanie się dowiedzieć o jej przeszłości, ale w sumie co tu oczekiwać - jak była używana to robiła co do niej należało. A jak przyszły czasy, kiedy konia zamieniono na traktor, to i ona była ciągana po zmianie dyszla. Koleją rzeczy była zmiana kosiarki na inną - traktorową i w ten sposób została zapomniana. Jak widać na zdjęciu, specjalnie się nią nie przejmowano i nawet nie podparto koła targańca, który z każdym deszczem coraz bardziej się zagłębiał w ziemi. I to była moja największa obawa - czy w skutek tego ona w ogóle będzie się jeszcze w ogóle nadawać do dobudowy - okazało się, że jest bez większych start!
Byłem na prawdę mile zaskoczony, że pomimo tylu lat pod chmurką, nie ma na niej rdzy (oprócz kosidła oczywiście). Rama pokryła się nalotem z mchu, spod którego po zdjęciu szpachelka, wychodzi zdrowa, ładna, czerwona farba.
Teraz jest już u mnie i powoli zaczyna się jej rozkręcanie i odnawianie.
A co to właściwie jest?
Wg mnie jest to model k1,4 z rama k1001a i prawie całym przyrządem żniwnym - prostujcie jeżeli się mylę.
Przyrząd żniwny na razie zdemontowałem i zostawiam do późniejszego odnowienia. Kosiarkę mam nadzieję odnowić w ciągu niespełna miesiąca - zobaczymy ile wyjdzie po drodze problemów.
Trzymajcie kciuki!
p.
p.s. szukam instrukcji i katalogu częścinie wiem dlaczego nowa wiadomości dopisuje mi się do starej?
Trudno.
Dziś krótko.
Wczoraj rozebrałem mechanizm przeniesienia napędu.
W środku zamiast jakichkolwiek resztek oleju, zastałem jedynie rdzawa wodę.
http://i.imgur.com/osw3cYw.jpg?1
Koła zębate na szczęście nie wykazują luzów i nie mają śladów rdzy. Zęby wszystkie - jest dobrze!
Jedyna rzecz do zrobienia to urwana przez poprzedniego właściciela śruba przykręcająca pokrywę.
Dwa pytania do Was:
- czy od strony pedała włączania i wyłączania mechanizmu koszenia, na osi tego co możnaby nazwać sprzęgłem, powinna być jakaś sprężyna dociskająca? - brakuje mi tam czegoś co wymuszałoby docisk tych dwóch zębatek.
- czy pokrywa mechanizmu miała jakąś uszczelkę? - nie ma po niej śladów, a nie sądzę, żeby taka ilość oleju w mechanizmie miała się nie wylewać w czasie szarpania kosiarką. Pewnie dorobie ze sznurka bo tam jest duża krzywizna.
p.
p.s. nadal szukam instrukcji i katalogu części
Na stare lata dopadły mnie wspomnienia i potrzeba zrobienia czegoś co pozwoli oderwać się od codziennych obowiązków - padło na odrestaurowanie kosiarki konnej.
Zaczynam więc opis moich z nią zmagań oraz ciąg nieustających pytań do tych z Was, którzy zechcą mi w tym pomóc.
Wyglądała tak, czekając na mnie na podwórku gospodarzy:
http://i.imgur.com/2fdNLAE.jpg?1
Od gospodarzy nie wiele byłem w stanie się dowiedzieć o jej przeszłości, ale w sumie co tu oczekiwać - jak była używana to robiła co do niej należało. A jak przyszły czasy, kiedy konia zamieniono na traktor, to i ona była ciągana po zmianie dyszla. Koleją rzeczy była zmiana kosiarki na inną - traktorową i w ten sposób została zapomniana. Jak widać na zdjęciu, specjalnie się nią nie przejmowano i nawet nie podparto koła targańca, który z każdym deszczem coraz bardziej się zagłębiał w ziemi. I to była moja największa obawa - czy w skutek tego ona w ogóle będzie się jeszcze w ogóle nadawać do dobudowy - okazało się, że jest bez większych start!
Byłem na prawdę mile zaskoczony, że pomimo tylu lat pod chmurką, nie ma na niej rdzy (oprócz kosidła oczywiście). Rama pokryła się nalotem z mchu, spod którego po zdjęciu szpachelka, wychodzi zdrowa, ładna, czerwona farba.
Teraz jest już u mnie i powoli zaczyna się jej rozkręcanie i odnawianie.
A co to właściwie jest?
Wg mnie jest to model k1,4 z rama k1001a i prawie całym przyrządem żniwnym - prostujcie jeżeli się mylę.
Przyrząd żniwny na razie zdemontowałem i zostawiam do późniejszego odnowienia. Kosiarkę mam nadzieję odnowić w ciągu niespełna miesiąca - zobaczymy ile wyjdzie po drodze problemów.
Trzymajcie kciuki!
p.
p.s. szukam instrukcji i katalogu częścinie wiem dlaczego nowa wiadomości dopisuje mi się do starej?
Trudno.
Dziś krótko.
Wczoraj rozebrałem mechanizm przeniesienia napędu.
W środku zamiast jakichkolwiek resztek oleju, zastałem jedynie rdzawa wodę.
http://i.imgur.com/osw3cYw.jpg?1
Koła zębate na szczęście nie wykazują luzów i nie mają śladów rdzy. Zęby wszystkie - jest dobrze!
Jedyna rzecz do zrobienia to urwana przez poprzedniego właściciela śruba przykręcająca pokrywę.
Dwa pytania do Was:
- czy od strony pedała włączania i wyłączania mechanizmu koszenia, na osi tego co możnaby nazwać sprzęgłem, powinna być jakaś sprężyna dociskająca? - brakuje mi tam czegoś co wymuszałoby docisk tych dwóch zębatek.
- czy pokrywa mechanizmu miała jakąś uszczelkę? - nie ma po niej śladów, a nie sądzę, żeby taka ilość oleju w mechanizmie miała się nie wylewać w czasie szarpania kosiarką. Pewnie dorobie ze sznurka bo tam jest duża krzywizna.
p.
p.s. nadal szukam instrukcji i katalogu części