C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Tutaj relacjonujemy tylko przebieg prac restauracyjnych naszych ciągników i maszyn, a wszelkie porady itd. opisujemy w dziale Porady i wskazówki
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

A działa się działa bo maszyna musi pracować na siebie ;)

Ta przyczepa to mocno poprzerabiane D-3 z lat 50. Możliwe że ciągał ją jakiś sagan nawet :D
Nie znam niestety roku produkcji, ale miała hamulec najazdowy na przednią ośkę, felgi też miała kiedyś inne bo te to radosna twórczość. Dość solidnie i ciekawie okute burty. Jest dość mocno zmęczona, ale do pracy się nadaje. Kupiłem ją bo cena była dobra, ale głównym argumentem była praktycznie nowa skrzynia ładunkowa
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Muran001
Posty: 316
Rejestracja: 31 gru 2011, 12:23

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Muran001 »

Wicher
Twoja trzydziestka jest coraz ładniejsza. Nie planujesz wstawić do niej: oryginalnej maski z klapką, błotników tylnych nieuciętych, układu pneumatycznego i rozdzielacza hydraulicznego na błotnik? Obciążniki na tył kupiłeś starego typu? Czy udało Ci się wyremontować kosiarkę rotacyjną Famarol? Jak Ci się udało zarejestrować tego Ursusa, skoro kiedyś mówiłeś, że nie ma nadziei? Kiedy dokończyłeś montaż instalacji elektrycznej w Twoich garażach (oświetlenie, gniazda 230 V i 380 V)? Czy oprócz przyczepy D-3 i rotacyjnej jakieś drobne maszyny zawitały w Twoim gospodarstwie? Temat ciekawy ;)
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Jeśli chodzi o maskę planuje tylko drobną blacharkę i ewentualne piaskowanie, pasowałoby zrobić atrapę na gotowo-założyłęm jaka była bo nie wyglądała źle. Błotniki sam uciąłem żeby łatwiej było spinać opryskiwacz, i faktycznie jest łatwiej. To jest ciągnik do pracy i zamierzam nim pracować dostosowując go do swoich wymagań, chociaż zakłądanie plastikowych masek upodobniając trzydziestki i sześcdziesiątki do nie wiadomo jakich ciągników produkcji zachodniej/dalekowschodniej jest dalekie memu sercu :D
Obciążniki stary typ rzecz jasna, na rejestrację spuśćmy zasłonę milczenia :D Garaże są u mnie jeszcze nie dokończone, planuję rozbudowę.
Z maszynami sprawa ma się tak, cały czas rozwijam park- kosiarka już X lat leży i czeka na poskładanie-za to wypiaskowana i wypodkładowana więc nie rdzewieje. Trafiła mi się grabiarka zawieszana to kupiłem. Z poważniejszych inwestycji to właśnie D-3, sadzarka (prawie nowa), fabryczny obsypnik. Udało się zmienić kopaczkę na taką bez kariery w kółku rolniczym, praktycznie w oryginale i nie wymagającą poza smarowaniem żadnych napraw. Stawiam na uprawę ziemniaka bo lubię frytki :D
Trafiły mi się brony piątki więc kupiłem, jako kaprys kupiłem sobie też jednoosiówkę bardzo solidnej konstrukcji-tak solidnej że zamierzam ją przerobić na wywrotkę tylnozsypową. Stary siewnik 15 lejowy zastąpił wykupiony ze złomu 26 lejowy spawak-z dwóch złożyłem jeden dobry i mam masę części na zapas.
Można powiedzieć że do celów rolniczych kupiłem też betoniarkę, można w niej zaprawiać ziarno.
Planuję jeszcze dalsze zakupy, ale przez ostatnie 2 lata masę kasy przetupałem na hobby jakim jest doniczkowe rolnictwo więc trzeba zbastować, ale... Trzydziestka pięknie spisuje się w mulczerze produkcji litewskiej. Sprawdziłem ją też w rębaku i też dobrze sobie radzi.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
SEBRIGHT
Posty: 2556
Rejestracja: 23 sty 2007, 13:27
Lokalizacja: Dobra (Małopolskie)

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: SEBRIGHT »

Kopę lat... ;)

Widzę że pocisnąłeś z doprowadzaniem trzydziechy do ładu i z zakupami sprzętu :)
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Siemano :D
Ano trzeba, trzydziestka ma u mnie fory bo od czasu ostatniego posta zajeździłem 3 auta :) Samochód na dworze a traktor w garażu tak ma być :D
A zakupy maszyn to trochę kaprys, trochę ułatwienie pracy trochę wymiana parku ;) u mnie rolnictwo to typowe samozaopatrzenie, więc na dobrą sprawę każda maszyna się przyda. Sadzarką trochę jeżdżę na usługi tak samo jak i kopaczką ;)

Dziś jeździła z dwukółką, woziłą drewno xd w sumie dostała ognia i zapaliła bez grzałki nawet. Jak wypalę do reszty paliwo to przed tankowaniem muszę zmienić filtry paliwa, już czekają.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Mam chwilkę to przeglądam zdjęcia z telefonu a tam...
Tegoroczne żniwa:

Obrazek

Obrazek

Próby z rębakiem:

Obrazek

Rębak użyczył mi koleżka,2 walcowy a 4 nożowy (za mało noży-za długie zrębki) produkcji Remet. Trzydziestka radziła sobie z nim znakomicie przy gałęziach liściastych, przy iglastych rębak trochę się zapychał. Ogólnie najlepiej byłoby zakupić przyrząd tnący a ramę i obudowy wykonać samemu, bo ta oryginalna była niepraktyczna i za słaba. Ale jednak D-3 gałęzi zrębakował i zaoszczędził mi masę pracy :D

Gdybym miał pracować takim rębakiem więcej, na pewno zaopatrzyłbym się w wałek ze sprzęgłem przeciążeniowym, ew ze śrubą ścinaną i kombinował z jakąś taśmą do przerzucania zrębki od maszyny.
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
McGali
Posty: 101
Rejestracja: 10 sty 2017, 19:57

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: McGali »

Wicher pisze:Ogólnie najlepiej byłoby zakupić przyrząd tnący a ramę i obudowy wykonać samemu, bo ta oryginalna była niepraktyczna i za słaba. Ale jednak D-3 gałęzi zrębakował i zaoszczędził mi masę pracy :D

Gdybym miał pracować takim rębakiem więcej, na pewno zaopatrzyłbym się w wałek ze sprzęgłem przeciążeniowym, ew ze śrubą ścinaną i kombinował z jakąś taśmą do przerzucania zrębki od maszyny.
Ja tak własnie uczyniłem :D Trochę w tym temacie viewtopic.php?f=9&t=6344&start=40
Holder B12 1957, Ursus C-325 1962
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

A rzuciłem okiem, fachowa robota :D
Na pewno w sadzie na siebie zarobi ;)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Awatar użytkownika
SEBRIGHT
Posty: 2556
Rejestracja: 23 sty 2007, 13:27
Lokalizacja: Dobra (Małopolskie)

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: SEBRIGHT »

Do znajomego przyjechał kiedyś sąsiad z trzydziestką i rębakiem, wałek miał ze śrubą ścinaną, zapasowych śrub przywiózł worek i zmieniał co 15-20 minut :D
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Lepiej ściąć śrubkę niż uszkodzić maszynę lub ciągnik :D
Akurat patent ze śrubą ścinaną jest najtańszy ale skuteczny i możliwy do zastosowania w praktycznie każdym wałku :D
Sam mam pare wałków w tym dwa wałków "na luzie", jeden możnaby przerobić do takiego zastosowania ;)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Witajcie w nowym roku ;)
Ponieważ sprzedałem jedną przyczepę poczułem się rozgrzeszony i zakupiłem do C330 tura :D :D :D
Tur produkcji Pomarol-u z Biskupca. Zamierzam używać go przy budowie drogi. Tymczasowo został zamontowany bez malowania, docelowo czeka go odnowa wizualna i drobne adapacje.
Zdjęcia niebawem ;)
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
Muran001
Posty: 316
Rejestracja: 31 gru 2011, 12:23

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Muran001 »

Wicher, którą przyczepę sprzedałeś: małą niebieską czy większą szarą?
Wicher
Posty: 2077
Rejestracja: 27 lis 2011, 14:16
Lokalizacja: Garbów, Lubelskie

Re: C 330 z 1970 - prawdziwa historia

Post autor: Wicher »

Tą mniejszą, niebieską. Za pozyskane za to środki (plus jeszcze trochę) sprezentowałem sobie tura :D
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
ODPOWIEDZ