Strona 1 z 1
Skansen Wambierzyce
: 17 cze 2012, 23:52
autor: Santi2006
RE: Skansen Wambierzyce
: 17 cze 2012, 23:57
autor: Ursus
Byliśmy, byliśmy
http://www.retrotraktor.pl/readarticle. ... cle_id=247
Widzę, że nie dużo się zmieniło tam od naszej wizyty.
RE: Skansen Wambierzyce
: 17 cze 2012, 23:58
autor: Santi2006
Byłem w ramach wycieczki, a mieszkam w okolicach Zagrodna, Złotoryi.
RE: Skansen Wambierzyce
: 18 cze 2012, 0:00
autor: Ursus
Santi2006 napisał/a:
Byłem w ramach wycieczki, a mieszkam w okolicach Zagrodna, Złotoryja.
No tak, teraz pokojarzyłem, więc nawet zmieniłem post
Miałem wszak przyjemność Cię poznać, odwiedzić i zobaczyć zbiory;) Późno już i słabo kojarzę
RE: Skansen Wambierzyce
: 18 cze 2012, 0:04
autor: Santi2006
Tak, byłeś u mnie mam od ciebie instrukcję do C-308. Miałem wówczas dwa Dziki 21. Teraz trochę kolekcja się powiększyła. Posiadam trzy Dziki i dwa Ursuski 308. zaczynam powoli je odrestaurowywać.
RE: Skansen Wambierzyce
: 18 cze 2012, 0:12
autor: Ursus
To jeśli pozwolisz kiedyś wpadnę w odwiedziny i obejrzę kolekcję
W tamtych stronach jestem często.
Ale wróćmy do tematu Wambierzyc
Może ktoś jeszcze miał okazję odwiedzić?
RE: Skansen Wambierzyce
: 18 cze 2012, 19:03
autor: Santi2006
Jak bedziesz w okolicy to zapraszam. Ewentualnie pogadamy w Wilkowicach bo napewno będę.
RE: Skansen Wambierzyce
: 18 cze 2012, 21:48
autor: Bolszewik
Dawno temu gdzieś tak we wczesnych latach 80 w wakacje wpadliśmy na pomysł żeby zrobić muzeum.
Jako najmłodszy z dzieciaków akurat najmniej eksponatów zdobyłem - największe moje osiągnięcie to przytaszczony znak przystanku PKS *flower*
W każdym razie przeczesaliśmy całe podwórko znajdując żelazka, wagi, niecki, stare kosy, motyki, kawałki kieratu, kołowrotek, stare radio itd.
"Ekspozycja" była w drwalce każdy eksponat był opisany, a nad drzwiami wymalowany paluchami maczanymi w farbie napis "Muzeum wsi".
Za nic nie pamiętam czyj to był pomysł (na pewno nie mój). W każdym razie zabawa była przednia. Ze dwa tygodnie wszyscy mieli spokój bo mieliśmy "zajęcie". Potem nawet bawiliśmy się w oprowadzanie zwiedzających.
Oczywiście potem wszystko poszło albo na złom albo na opał ....
Najbardziej żal mi drewnianych niecek do ciasta - osobiście porąbałem je na opał ....