Rozładunek przyczepy liną i drągami

Rozmowy ogólnie o rolnictwie dawniej, ale także o urządzeniach, które nie pasują do innych działów - np. wiatraki.
Alchemik
Posty: 328
Rejestracja: 15 sty 2019, 16:29

Rozładunek przyczepy liną i drągami

Post autor: Alchemik »

Poszukuje najlepiej filmu z rozładunku np. liści buraczanych do kiszenia, albo innego materialu, najlepiej na pryzmę, przy użyciu liny przyczepionej do belek ułożonych na dnie przyczepy ( jak rozładowywano wysoko to była 3 belka wrzucana na górę, aby wydłużyć obrót). Ładunek jest opasany linami, a rozładunku dokonuje się ściągając zawartość przyczepy ciągnikiem i która "rolującą się" ląduje na pryzmie. Nie chodzi o zwykłe zsuwanie liną, bo takie filmiki widziałem. Chodzi o rolowanie, czesto wyżej niż ładunek na przyczepie. Metoda obecnie raczej nie stosowana, ale warto ją uchwycić na filmie dla potomnych.
Czy w Waszych stronach też stosowano taką metodę?
wojtek12321
Posty: 284
Rejestracja: 01 sie 2014, 22:11

Re: Rozładunek przyczepy liną i drągami

Post autor: wojtek12321 »

Żeby tak jak piszesz "rolowało" to potrzebna długa lina i ciągnik musi ciągnąć tylko za liny górne. Liny "dolne na dnie przyczepy też muszą być dużo dłuższe i przymocowane "na stałe" przynajmniej w miejscu gdzie ma trafić "rolowany" ładunek, a z takim przymocowaniem, szczególnie gdy chciałoby się ten ładunek wciągnąć "powyżej" przyczepy, na pryzmę, może być duży kłopot. Można takie coś zrobić, ale wtedy potrzebne dwa ciągniki do rozładunku i dłuuugie liny. Jeden ciągnik zapina liny dolne (liny te też muszą być przerzucone przez pryzmę), napina i stoi "na hamulcach" drugi ciągnik zapina liny górne, też przeciągnięte ponad pryzmą, i ciągnie za nie dopóki ładunek nie trafi tam gdzie powinien.
Alchemik
Posty: 328
Rejestracja: 15 sty 2019, 16:29

Re: Rozładunek przyczepy liną i drągami

Post autor: Alchemik »

Nie potrzeba dolnych lin i przytrzymywania drugim ciągnikiem. Liny są przyczepione do drągow, a na nich leży ładunek, a na ostatnim będzie leżał gdy wykona obrót. Metodę używał mój ojciec i sąsiedzi. Przyczepa czasami się przechylała, ale wtedy opierała sie o pryzmę i wracała na swoje miejsce.
Czubatą liści pzyczepę 4.5T rozładowywała c360, ale ostatni drąg szedł w środek ładunku, żeby zgubić na poczatku pryzmy ok 1/3- 1/4 ładunku (trochę mocniejszy
ciągnik dałby radę z całością) . Po lekkim napięciu ostry start z 2 lub 3 biegu. O ile nie było błota to rozładunek przebiegał bez problemu.

Przytrzymywania drugim ciągnikiem przyczepa wymagała, przy wciąganiu na przyczepę po belkach pni drzewa przeznaczonych na pocięcie w tartaku. Najczesciej z jakiś potężnych przydrożnych drzew.
ODPOWIEDZ