Problem z rozruchem S 320

Ciągniki wykonane własnoręcznie, ale na głównych podzespołach mających ponad 25 lat. Forum na okres próbny - proszę zapoznać się z Regulaminem.
pietja
Posty: 12
Rejestracja: 21 sty 2010, 18:12

Problem z rozruchem S 320

Post autor: pietja »

Witam!
Silnik pali z rozrusznika lecz nie sposob go ozywic za pomoca korby.
Krece korba ile tylko moge, przelaczam odpreznik (szybko lub pooli) i staje, nie mozna przebic kompresji. Rozrusznik kreci szybiej i jakos daje sobie rade, ale zazwyczaj na zimnym silniku trzeba go troche pochychlac zeby zalapal.
Prosze o pomoc
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4849
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Bolszewik »

Zimą zalewaj go przed rozruchem ciepłą wodą, bardzo pomaga.

Może przydała by się kompleksowa regulacja: luzy na zaworach, kąt wtrysku, końcówki wtrysków, pompa wtryskowa ...

Może masz złe paliwo lub pozatykane filtry ?

Możliwe też że nie masz wprawy w odpalaniu, wbrew pozorom nie tylko tępa siła ale i trochę sprytu potrzeba.


PS. Temat raczej do działu silnik stacjonarne, że stoi na SAMie to sprawa drugorzędna.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
piotrbpm
Posty: 72
Rejestracja: 19 paź 2007, 14:08

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: piotrbpm »

Witam najlepsza i nie zawodna metoda:) odkręcamy filtr powietrza przykładamy do wlotu opalarkę (w markecie można ją nabyć na grosze) lub zwykła suszarkę :) podajemy ciepłe powietrze, nawet na zimnym silniku z zimną woda w środku, silnik odpala bez najmniejszego problemu o ile sprężąnie jest ok:)
Gasić trzeba zawsze pompą nie zaworem:)
Awatar użytkownika
drax
Posty: 440
Rejestracja: 21 paź 2009, 19:17

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: drax »

co do zalewania ciepłą wodą:
najlepiej nie zalewaj go tylko ciepłą wodą, ale lej tyle ciepłej wody aż z bloku Ci zacznie lecieć ciepła ( nie wiem jak to jest w stacjonarnych, gdyż miałem jedynie do czynienia z silnikiem Andorii chłodzonym powietrzem), u siebie w zetorze najpierw przeleje chłodnice ciepłą wodą (5l - taki mam kanister po Petrygo :P), zakręcam chłodnice i odkręcam z blok, jak z bloku zacznie lecieć ciepła woda, zakręcam i pali w momencie z rozrusznika, a przy tylko zalaniu wodą trzeba było go jednak chwilę przytrzymać na rozruszniku, żeby załapał.
Awatar użytkownika
Deleted_User
Posty: 2797
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Deleted_User »

Jak jest dobry silnik to nawet na mrozie odpali bez żadnych magicznych sposobów mam też silnik s 320 5 lat temu był robiony remont (pierścienie, gniazda zaworowe, uszczelki) ostatnio odpalałem go z ojcem na minus 14 stopniach bez wody bez żadnych opalarek zapalił za pierwszym razem
pietja
Posty: 12
Rejestracja: 21 sty 2010, 18:12

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: pietja »

Zgadzam sie z wami, ze przelanie ciepla woda oraz przykladanie kopcia do kolektorera ssacego znacznie pomaga. Tymi metodami odpalalem sama jednak tylko za pomoca rozrusznika. Ten silnik jako tako pali i dziala problem polega na tym , ze nie moge odpalic go z korby.nie moge nawet przebic kompresji to jest glownym problemem. jak to wyjasnic? moze cos zle robie?
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 663
Rejestracja: 30 lip 2007, 21:01

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: hubert »

Powinieneś się cieszyć, że go nie możesz przekręcić na zimno, to znaczy, że ma dobrą kompresje. S320 mają dużą pojemność, jak kręcisz od rozrządu to trzeba mieć fest krzepe, żeby go przekręcić a co dopiero gdy ktoś kręci od strony koła zamachowego (nie wiem jak to jest w twoim przypadku).
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4849
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Bolszewik »

Może opisz jak go odpalasz bo rzeczywiście odnoszę wrażenie że coś źle robisz. Jak wyżej napisał Hubert, na kompresji nie powinno się dać przekręcić.

Z wszystkimi silnikami typu "S" jakie odpalałem z korby postępowałem tak:
1. Odprężnik w górę.
2. Rozkręcałem korbą do jak największej prędkości obrotowej, ile miałem siły.
3. Wyjmowałem korbę z zazębiacza i jednocześnie opuszczałem odprężnik.

Pomijam tu oczywiście wcześniejsze podgrzewania czy podawanie oleju na tłok.

Nie wiem jak innym, ale mnie za pierwszym, czasem za n-tym razem tym sposobem zawsze udawało się odpalić.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Deleted_User
Posty: 2797
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Deleted_User »

Mój ojciec jak odpalał ten silnik (s 320) to nigdy nie wyjmował korby kręcił a kompresje załączał ktoś inny zazwyczaj ja i korba sama wyskakuje jak silnik zapali gorzej jak łapie lewe obroty hehe. Ja osobiście parę razy dostałem po rekach i teraz robię tak jak Bolszewik pisze ze wyciągam korbę i sam załączam kompresje jest o wiele bezpieczniej. Nasz es też ciężko palił ale po remoncie pali elegancko.
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 663
Rejestracja: 30 lip 2007, 21:01

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: hubert »

Prawidłowo odpala się te silniki tak:

1) Włączamy odprężnik.
2) Rozkręcamy silnik korbą, ile damy rady (najlepiej 100 obr/min lub więcej).
3) Zamykamy odprężnik.
4) Kręcimy korbą na zamkniętym odprężniku.
5) Silnik zapala korba wyskakuje z zazębiacza.

Kiedyś odpalałem tak jak to napisał bolszewik, strasz obicia w lewą stroną, ale teraz jak odpalam korbą to kręce na zamkniętym odprężniku. Bolą po tym nadgarski, ale silnik jak odpali to korba nam wyskoczy z zazębiacza sama (taka jest jego konstrukcja), gorzej kiedy odbije w lewo, ale i tak korba raczej wyskakuje. Raz czy dwa nie wyskoczyła. Tam na osłonie rozrządu jest jeszcze przyspieszacz - takie ssanie dla diesla, przekręć to, to zwiększa dawake paliwa na czas rozruchu.
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4849
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Bolszewik »

Owszem wyskoczyć powinna, i dobrze kompresji "pomóc", nawet tak pisze w instrukcji. Tylko że lepiej niech silnik nie zapali lub szlag go trafi niż kogoś korba. Nawiasem mówiąc odpalałem tak wiele silników i tylko raz mój S-301D "odbił się" i zapalił na lewych obrotach i to tylko dlatego że licho zakręciłem. Kwestia wprawy, można idealnie wyczuć moment kiedy należy opuścić odprężnik i ja się tego nauczyłem więc chyba każdy może.
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
Deleted_User
Posty: 2797
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Deleted_User »

Esa 15 (nie pamiętam jaka jest jego dokładna nazwa) to nie sztuka odpalić ponieważ ma on przekładnie na wale korbowym i on nie odbije natomiast s 320 nie ma tego i on odbija
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 663
Rejestracja: 30 lip 2007, 21:01

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: hubert »

S-15 to fachowo 1 HC 102, ja kręce go zawsze z zamachu (bez udziału przekładni redukcyjnej w silniku) zimą cięzko go przekręcić, ale latem zapala od strzału.
Awatar użytkownika
Deleted_User
Posty: 2797
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Deleted_User »

To jakaś dziwna metoda po co się męczyć jak ma się przekładnie i nawet dziecko odpali go bez problemu
Awatar użytkownika
olowaty
Posty: 674
Rejestracja: 29 maja 2008, 12:17

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: olowaty »

Bo niektórzy maja silnik ustawiony od tyłka strony, tj. koło zamachowe z przodu a wałek redukcyjny koło siedzenia. ;) Jak w takim układzie korba rozpędzisz wałek reduktora, to kozak jesteś.
Awatar użytkownika
Deleted_User
Posty: 2797
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Deleted_User »

no rzeczywiście ciężka sprawa hehe
Awatar użytkownika
Bolszewik
Posty: 4849
Rejestracja: 29 mar 2008, 18:12

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: Bolszewik »

No jak odpalać od strony koła to rzeczywiście ciężko to widzę.

Wyjścia są w zasadzie dwa:
1. Sprawny rozrusznik,
2. Przebudowa SAMa

Inaczej musi być ciężko, praw fizyki się nie przeskoczy. Czyli coś dla "hartów".
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale po polsku.
T-25
bolszewik@retrotraktor.pl
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 663
Rejestracja: 30 lip 2007, 21:01

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: hubert »

Odpalam, czyli jestem "hartem" dobrze wiedzieć:D Łatwo nie jest, ale pod wyczuciem wszystko się da. Rozrusznik to jednak wielkie ułatwienie bez włączania odprężnika latem, obrót i mamy odpaloną maszyne:)
Awatar użytkownika
krypton
Posty: 200
Rejestracja: 02 wrz 2009, 21:16

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: krypton »

Zapomniałeś Bolszewik o jeszcze jednym dobrym rozwiązaniu. Można wziąść w dzierżawę Pudziana i nie ma problemów. Całego SAMa nawet dźwignie.
pozdrawiam:lol:
pietja
Posty: 12
Rejestracja: 21 sty 2010, 18:12

RE: Problem z rozruchem S 320

Post autor: pietja »

U mnie w samie jest tak, ze kolo zamachowe jest na boku, a krece od strony rozrzadu. Pale go tak:

1. Odpreznik do gory.
2. Krece ile moge.
3.Wyciagam korbe, a ktos w tym samym czasie zamyka odpreznik.

Wtedy kolo zamachowe staje z powodu kompresji ktora nie zostala przebita. Probowalem tez tak ze podczas krecenia korba, ktos zamykal odpreznik, ale to samo tylko rece mozna polamac.Czyli o kreceniu na zamknietym odprezniku nie ma mowy.
Nikt w okolicy nie ma tego typu esa i nie mam porownania jak to powinno byc i czy wszystko jest ok. Moze korba jest nieodpowiednich rozmiarow i to jest przyczyna? Moja ma ramie dlugosci ok 60 cm. Slyszalem ze orginalnie byly dluzsze.Czy zle ustawiony rozrzad, badz pompa moga byc przyczyna?
ODPOWIEDZ