pablo napisał/a:
Dla pewności dopytam jeszcze raz o pojazdy wynajmowane z PTHW, STW i SKR, bo nie odniosłeś się do tego - czy wynajmowano je może do transportu materiałów dla RDP, czy tylko na potrzeby akcji "zima"?
Nie mam wiedzy jak było w innych Rejonach, więc mogę się odnieść tylko do chełmskiego. Każdy RDP mógł wynajmować samochody/sprzęt z różnych firm. Na pewno z takich, które działały na danym terenie. U nas np. PKS, PTHW (sąsiedzi), STW czy SKR były "pod ręką", więc od nich w szczególności.
Nasz Rejon, z powodu małej ilości środków transportowych musiał wspomagać się tymi, z firm zewnętrznych. Gros transportu przejmował OZ, ale przeważnie przy budowie dróg. Na potrzeby utrzymania, Rejon wykorzystywał swoje i wynajmowane środki. Na stałe jeździły u nas ( w Krasnymstawie) dwa Stary 28 z PKS i jeden (też 28) z PTHW. Swoich ciężarówek też było trzy. Dwie dwusetki (sztywna i wywrotka) oraz 244 sztywny. No i oczywiście Żuki szt.4 (plus malowarka), dwa autobusy (Jelcz 080 i San H100) oraz "maluch",*clap*
Z SKR wynajmowano ciągniki, zależnie od potrzeb, albo z przyczepami albo z narzędziami rolniczymi. Np. przy budowie stabilizacji, pod warstwę bitumiczną, ciągniki z glebogryzarką, kultywatorem lub broną aktywną, mieszały suchy beton na nasypie.
Na utrzymanie zimowe wynajmowano dodatkowe ciężarówki z PKS lub/i STW.
Ciężarowe sztywne, miały zakładane na okres zimowy i zdejmowane wiosną.
Zakładano tylko na sztywne, na wywrotki nie?
Tylko na sztywne. Po pierwsze, że długość piaskarki była dostosowana do skrzyni ładunkowej, a nie do kipra, szczególnie, że u naszych "współlokatorów" były przeważnie Krazy i Ziły. Było (chyba) trzy Stary.
Po trzecie. Wywrotki, przy zimowym utrzymaniu jeździły z pługami, a gdy aura była sprzyjająca, wykonywały swoją robotę. Tzn. uzupełniały zapasy materiałów na okres letni lub, jeśli pogoda była naprawdę sprzyjająca, przy budowie.
1. Czy dużo było w skali kraju (lub chociaż w Twoim okręgu) jednostek takich jak Rejony Budowy Dróg, Rejony Budowy Mostów, Rejony Budowy Dróg i Mostów?
Nie jestem pewien, czy te firmy istniały równolegle do Rejonów, czy powstały na ich bazie (zmienione nazwy). Rejon chełmski zmienił nazwę na PRD (Przedsiębiorstwo Robót Drogowych) i teraz jest jako spółka. Nasza baza Krasnystaw - Rońsko, obecnie jest pod "jurysdykcją Powiatu, jako Zarząd Dróg Powiatowych. Wytwórnia mas bitumicznych w Krasnymstawie - Borku, sprywatyzowana (jeden właściciel) istnieje nadal, ale pod inną nazwą.
I przy tej okazji podobna kwestia, co w pytaniu o RDP-OZTiMD: skoro budową dróg zajmowały się Rejony Dróg Publicznych, to po co dodatkowo tworzono ww. podmioty?
To pytanie należałoby skierować do polityków.*yes*
Struktura, rzeczywiście dość skomplikowana.
2. Rejony Eksploatacji Kamienia - czy dobrze myślę, że pod tą nazwą kryły się po prostu żwirownie zaopatrujące RDP i Rejony Budowy w kruszywo?
Takie kopalnie kruszywa działały pod różnymi nazwami. Były to duże wyrobiska, działające latami. Oczywiście państwowe. Kruszywo (piasek, pospółka, żwir), kupowały różni odbiorcy, realizujący jakiekolwiek budowy. W dawny woj. chełmskim, taką dużą kopalnią była ( i jest do dzisiaj tylko prywatna), kopalnia pisku w Woli Uhruskiej. Czasami i stamtąd się woziło piasek. Ale Rejon na własne potrzeby, wynajdywał tereny, gdzie są złoża i po ekspertyzach geologicznych, wykupywał od właściciela określony teren. Po wybraniu ( taka kopalnie działała przez krótki okres, potrzebny na realizację inwestycji drogowej), po rekultywacji Rejon zwracał działkę właścicielowi.
3. Jpeszcze o zimowym utrzymaniu: czy wszystkimi drogami zajmował się RDP?
Oczywiście, że nie wszystkimi. Rejon zajmował się budową i utrzymanie tylko dróg poza miastami. W miastach (np. u nas w Krasnymstawie) do tego celu istniała MSD (Miejska Służba Drogowa, też nasza sąsiadka) i MPGKiM (Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej). Oni mieli podzielone zadania i ulice w granicach administracyjnych miasta. Chociaż był wyjątek. Obwód Drogowy Nr.5, miał pod sobą drogę (wtedy kategorii międzynarodowej E-81, obecnie DK 17), która była drogą przelotową przez Krasnystaw. Tą drogą, formalnie, opiekował się Rejon. Ale, ze względu, że trasa była zmieniona (na pewnym odcinku, w centrum, droga zapadała się z powodu podziemi) i prowadziła wąskimi, bocznymi uliczkami, te obsługiwała MSD.
Ponadto, za jakieś drogi gminne, nie utwardzone itp. odpowiadała Gmina i utrzymywała je we własnym zakresie.
4. Może dałbyś radę zrobić jakąś małą listę taboru RDP Chełm z okresu, w którym pracowałeś?
To byłby post na kilka stron.*yes*
Z uwagi, jak już zauważyłeś, struktura organizacyjna była dość zawiła, nie potrafię precyzyjnie podać takiej listy z całego zakładu. Rejon posiadał kilka osobnych siedzib, baz/obwodów. Główna siedziba firmy była w Chełmie. Dyrekcja, zaplecze techniczne i magazyny główne. Rejon miał tam swój tartak ze stolarnią i malarnię.
Obwody drogowe miały swoje bazy poza Chełmem. Największą, po głównej, była nasza, a jeśli wziąć pod uwagę "współlokatorów" z OZ, to pewnie większa pod względem ludzi, sprzętu i zajmowanej powierzchni.
W naszej miały siedzibę dwa obwody dr. i jeden mostowy oraz również warsztaty.W innych bazach, po jednym (Ruda Huta, Rudka/Chełma i Sielec). W tych, poza podręcznymi magazynami nie było innego zaplecza technicznego. Ponadto w Krasnymstawie była wytwórnia mas bitumicznych. Druga, większa (i wielkością i mocą przerobową) mieściła się w Strupinie, kilka km. od Chełma.
Jaki sprzęt? To, co wymieniłem wcześniej, pewnie było i na innych bazach, proporcjonalnie do wielkości.
Oprócz tego były typowo drogowe maszyny. Walce (stalowe i ogumione). U nas były dwa stalowe i jeden ogumiony. W Chełmie było podobnie. Dwa (trzy?) rozścielacze masy. U nas jeden drugi w Chełmie.
Krasnystaw - dwa DT-75, był wcześniej Mazur, ale poszedł na żyletki.
Poza samochodami wymienionymi wcześniej, były dwie piaskarki na starach 660 i Star z naczepą- cysterną do przewozu asfaltu. Pracowała też jako skrapiarka. To u nas. W Chełmie skrapiarka (stała) na Jelczu i ciągnik siodłowy (też Jelcz) z cysterną. W głównej bazie była jeszcze "wędka" na Starze 660 i pogotowie techniczne (Star 28) nasze było na 660. Co poza tym? Ładowarki, dwie Białoruśki.
Później, pod koniec mojej pracy przyszła równarka i nowy (większy) rozcielacz masy. A, jeszcze pług wirnikowy i cysterna na paliwo. W Chełmie i w Borku (Krasnystaw) były zakładowe stacje paliw. Paliwo woził kierowca "pszczółki", starym Zisem z demobilu.*annoy*
Na razie tyle przychodzi mi do głowy. Dawne czasy.
====
@SEBRIGHT
pamiętasz może czy w Żuku którego opisywałeś był przerabiany też układ chłodzeniaconfused
Nie, nie był. Z przegrzewaniem nie mieliśmy problemu. Choć nie raz pracowało się w upały.*comfort*
Rzadko kiedy Żuk pracował non-stop przez długi czas. Co rusz robiło się przerwę, choćby po to, aby opróżnić korytko, podwieszone przy wózku, w które skrobaki zgarniały nadmiar farby z talerzy.
Za to mieliśmy problem z ciągłym niedoładowaniem akumulatora. W czasie pracy włączone światła, "kogut" na dachu i elektryczne sterowanie pistoletami miały niezły apetyt na prąd. Prądnica robiła co mogła, ale co ona mogła przy niskich obrotach?:o Po jednym, czy dwóch sezonach aku padał na pysk. Przymierzaliśmy się dodać (przynajmniej dla "koguta" i sterowania) drugi akumulator i prądnicę napędzaną silnikiem sprężarki. Elektryk znalazł inne rozwiązanie, Alternator.
Dobra skoro tyle napisałem to opowiem wam coś jeszcze.
Żuk, jak wspominałem miał wstawiony reduktor od Gaza 69, przez co, na terenowych zwalniał o 2,5 raza (@SEBRIGHT, zgadza się?). Wymarzony pojazd jako karawan. I tak też było. Kiedy, po długiej chorobie zmarł jeden z pracowników, dyrektor na prośbę kierownika zmarłego, zezwolił użyć Żuka do przewozu trumny ze zwłokami do kościoła i na cmentarz. Na koszt firmy.
Wybór, oczywiście, padł na "moją" malowarkę. Cała maszyna, zbiorniki, agregat sprężarkowy i układ zaworów, był na jednej ramie z rur. Wystarczyło tylko poodkręcać cybanty trzymające ramę do podłogi i zsunąć wszystko na podstawione kozły z zastaw drogowych. Przy pustych zbiornikach, czterech ludzi wystarczy.
Ktoś przywiózł spory dywan, którym wyścieliliśmy podłogę, burty opuszczone. Żuk i tak prezentował się najlepiej ze wszystkich co były na bazie. To był kilkuletni (3-4 lata) samochód z przebiegiem 15 tys., z czego pewnie z dziesięć na reduktorze.:p
I tak pan Maciej został na jeden dzień karawanowym (karawaniarzem?).