Forum RetroTRAKTOR

Bolszewik napisał/a:Ktoś wie co to za gatunek ?

Tak po "stylu zwisania" stawiał bym na mopka...

Przy zbiorze tytoniu towarzyszył nam "chytrusek". Gdy żona zobaczyła go pierwszy raz w polu, w odległości 2 m od niej, to mocno się przeraziła, że może być wściekły. Wcale się nie bał i na krzyki nie reagował. Gdy powiedziałem to sąsiadowi, ten tylko się uśmiechnął i prawi, że to lis Bartka, naszego wspólnego znajomego. On je dokarmia (nie tylko tego jednego), a że to młode lisy, przyzwyczaiły się, ze od ludzi nic im nie grozi, a wręcz przeciwnie. *clap*
Czy na nagraniu lisek wygląda na wściekłe zwierzę?*annoy*
https://youtu.be/cp6HSD2jfTQ

Moją siostrę , która mieszka w centrum miasta , ale ma domek z ogródkiem w okresie letnim notorycznie odwiedzają dziki. Zryły już jej pół ogrodu o_O Masakra ...

Jeśli ktoś chciałby zobaczyć w jednym miejscu parę tysięcy dzikich gęsi, kaczek i około stu łabędzi, to zapraszam nad jezioro do Stobna koło Tucholi w woj. Kuj-pom. Od paru lat upatrzyły sobie to miejsce na wiosenne "zgrupowania":D

Daj znać kiedy ruszą dalej, to będzie wiadomo że już wiosna.

W tym roku przeżywam "inwazję" sikorek.
Mama kupiła w markecie karmnik / butelkę z ziarnem słonecznika. Powiesiłem to jesienią myśląc że na darmo wydała 10 złotych. Okazało się że sikorki uwielbiają słonecznik (ja akurat o tym nie wiedziałem), na tradycyjną słoninę nawet nie chcą patrzyć. Myślę że zjadły do tej pory co najmniej 30 kg ziarna słonecznika.

Poza tym dostają kulki gotowej karmy, zboże mielone i całe.

Przylatuje:
- Sikora modraszka
- Sikora bogatka
- Sikora uboga
- Sikora sosnówka
- Trznadel
- Wróbel (sporadycznie)
- Rudzik
- Kos
- Sujka
- Szpak

Zamiast oglądać jakieś głupoty w telewizji odsłaniam w kuchni firankę i mam kolorowy spektakl.

Najwyraźniej niedobrą słoninę mają w sklepie

Moi rodzice karmią sikorki właśnie słonecznikiem, wsypywanym do skrzyneczki na parapecie plus słoniną wieszaną na pobliskim drzewie, która również jest zjadana.

Też dokarmiam ptaki słonecznikiem. Mieszkam kilkadziesiąt metrów od lasu więc ptaków przylatuje mnóstwo. Bardzo często na polu za płotem pojawiają się też sarny. Czasami wychodzą po 20 sztuk na raz. Dziki i lisy też wychodzą, ale dosyć rzadko. W tym roku jakiś koziołek zostawił mi niespodziankę 100 metrów od domu:



Zakupiłem też sobie lornetkę do obserwacji zwierząt.*sarcasm*

U mnie też zaczęło się od tej nieszczęsnej przezroczysto-zielonej butelki za 10zeta z niemieckiego marketu. Potem było 2 karmniko-butelki. Potem 5 kilowe woreczki z pobliskiej hurtowni ogrodniczej. A teraz są wory kupowane po hurtowej cenie od producenta i wszystkie sikorki z całej okolicy. Teraz wiosną nawet nie zaśpiewają z wdzięczności bo nie umieją, tylko skrzypią. Ale w tą zimową szarugę taka śliczna kolorowa chmara koło domu to sama radość. A te czarno-białe to nazywamy (w starym kinie).

U mnie ptaki karmie pszenicą, słonecznikiem, wywiesiłem też swojską słoninę ( nie soloną ) I jabłko. Przylatują bogatki, modraszki, dzwońce, kosy, szpaki, sikory ubogie a nawet jeden czyżyk I gil. Za to w polu skurczybyki pasą sie na życie. Trza kupić pastucha na prąd.

No to ja mieszkam dość spory kawałek od lasu, a do tego ludzie są pobudowani wkoło, a i tak sarenki do nas podchodzą na jedzonko

Jadę ja ci sobie w czwartek ok 10 rano na zakupy i kto mi przebiegł drogę tak ze sto m przed samochodem? A pan Wilk we własnej osobie. Już kilka lat temu ostrzegano żeby nie włóczyć się wieczorami po lesie bo w okolicach Rynicy( kilka kilometrów ode mnie) pojawiły się wilki. Podobno przywędrowały do nas z Niemiec.Traktowałem to trochę z przymrużeniem oka . Co prawda w tym roku będąc na grzybach spotkałem rozkopany mech w podobny sposób jak czynią psy znacząc teren,ale śladów łap nie dostrzegłem bo od razu bym wyciął z lasu.Teraz co prawda byłem w samochodzie to wielkiego stracha mi nie napędził, ale w przyszłości zastanowię się czy wybierać się do lasu.Pewnie wilk miał by większego stracha niż ja , ale włos by na głowie zjeżył. Wilki w Bieszczadach - normalka ale w zachodniopomorskim?

W Małopolskim też są po górach potrafią kilkaset metrów od zabudowań rezydować

Nawet u mnie nad morzem są wilki. Gadałem z leśniczym to mówił, że w naszym lesie grasuje wataha w tym samica z młodymi.

W Borach Tucholski wilki są już od paru lat.

Zaloty dudków:

No i proszę http://www.chojna24.pl/2020/04/kolejny- ... rodze.html

marek pisze: ↑29 kwie 2020, 11:32 No i proszę http://www.chojna24.pl/2020/04/kolejny- ... rodze.html

Heh, to chyba efekt wirusa w Wenecji podobno ryby widać już bo ludzie tak nie ingerują, nie śmiecą

Dzięki! Ja w ten sposób lubię podglądać pandy

Jeżyk wieczorową porą