Strona 4 z 9

RE: BHP

: 17 wrz 2008, 16:44
autor: Szczepan-1990
Dzisiaj bylem na pogrzebie tego chłopaka-u przestrodze panowie...
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /390937425

RE: BHP

: 17 wrz 2008, 18:22
autor: agrotechnik
To musiał być jakiś za przeproszeniem idiota. Podejść do pracy, zostawiając pracujący silnik? szczyt głupoty.

RE: BHP

: 17 wrz 2008, 18:25
autor: Szczepan-1990
Moze...nie wiadomo jak tam było do końca. Poprostu wyciągnijmy wnioski...

RE: BHP

: 02 paź 2008, 18:43
autor: Marcin125p
http://elka.fm//content/view/29902/80/
To cud że nie było ofiar śmiertelnych.

RE: BHP

: 02 paź 2008, 20:21
autor: agrotechnik
O w mordę, to czym w polu ten "rolnik" robi??

W sobotę, sam sobie przysporzyłem wypadku przy pracy. Zrywając jabłka, chciałem przestawić drabinkę. A że u mnie jest na posiadłości taka stalowa samoróbka, to jest dosyć ciężka. No więc nie chciało mi się jej podnosić do góry, wiec ją zacząłem ciągnąć, i i wtedy na palec wskazujący lewej reki opadła mi druga część ten drabinki, bo była w takim wycięciu, regulacji rozstawu, ale z tego wypadł pręt, który wsadzając w odpowiednią szczelinę, regulowano rozstaw.No i przyciąłem sobie palca na zgięciu, przy samym końcu. Cholernie bolał, więc go obandażowałem. Z 5 pierwszych minut, pamiętam tylko że widziałem wgniecenie na zgięciu, małą ranę, no i że cholernie bolało. Ale już jest w porządku i nic mi nie jest. Aż wstyd mi, że sam sobie przysporzyłem wypadku, a tak głoszę żeby zachować zasady BHP.:shy::|

RE: BHP

: 11 paź 2008, 15:01
autor: Marcin125p
Na polu również może dojść do wypadku, nawet takiego:
http://elka.fm//content/view/30093/79/

RE: BHP

: 11 paź 2008, 18:49
autor: agrotechnik
Niewybuchów to zawsze jest pełno. Kiedyś przeglądając podręcznik do PO mojego taty, przyjrzałem się zamieszczonym informacjom o niewybuchach i niewypałach. Jakiś rolnik po prostu przeorał pocisk i doszło do wybuchy. 5 chłopaków znalazło zapalnik górniczy w węglu, który zdetonowali i wszyscy zginęli na miejscu, albo jak 2 gości próbowało przeciąć na pile tarczowej pocisk, to całą stodołę z hukiem rozpierdzieliło i nawet nie było co po nich zbierać.

RE: BHP

: 11 paź 2008, 19:23
autor: Bolszewik
No ja czasem znajduje łuski i inne pamiatki po wojnie. Czasami nawet na podwórku, na szczeście wybuchowych pamiatek nie znalazłem.

Choć gdy były kopane fundamenty to odkopaliśmy "nabój artyleryjski". Wszyscy w pierwszej chwili się wystraszyli, po saperów dzwonić itp. Jednak okazało się że to stara fajerka z kuchni węglowej pech chciał że wyglądała idealnie tak jak amunicja artyleryjska. Nawet była dziurka na "zapalnik". :smilewinkgrin:

Ale tak poważnie to trzeba uważać.

RE: BHP

: 11 paź 2008, 20:05
autor: piotr31
Pewna babcia używała granat trzonkowy jako młotka , a jej mąż miny przeciw czołgowej jako kowadła .Jest tego żelastwa jeszcze

RE: BHP

: 11 paź 2008, 20:08
autor: Bolszewik
Próg w oborze wyłożony minami przeciwczołgowymi to był chyba hit. Gwoli uczciwosci nalezy dodać że pyły odwrócone zaplnikami w dół.

RE: BHP

: 12 paź 2008, 13:16
autor: agrotechnik
Mi dziadek opowiadał jak z panzerfaustów (taka jednorazowa bazooka made in deutschland) wyciągali trotyl i go spalali. Chwila nieostrożności i by było głośne bum. Dlatego ja się zastanawiam, czy naprawdę warto kupić wykrywacz do metalu, bo od pewnego dnia możecie mnie tu już nie zobaczyć...

RE: BHP

: 12 paź 2008, 16:34
autor: maly-agro
Trochę odejdę od tematu...Gdy z tatą odrywaliśmy deski (w starym niemieckim domu) od sufitu to na górze w glinie było zaklejone 6 paczek naboi niemieckich kaliber 2. Zadzwoniliśmy na policję i ok.12 w nocy przyjechali spisali raport i zabrali.Szkoda, że wtedy nie miałem aparatu(pożyczyłem wujkowi)to bym porobił fotki.A i one były z 1938r.Nie dużo się rozczytałem, bo były napisane pismem gotyckim:)

RE: BHP

: 12 paź 2008, 18:18
autor: agrotechnik
To była amunicja do działek przeciwlotniczych kalibru 20mm (2cm w sygnaturze niemieckiej). Dobrze że ani jeden nabój nie wybuchł, bo byście byli nafaszerowany odłamkami.

RE: BHP

: 14 paź 2008, 14:56
autor: Mirek
Fajne hobby, ale używanie wykrywacza metalu jest w Polsce zakazane :D

RE: BHP

: 14 paź 2008, 17:39
autor: agrotechnik
Czy ja wiem, czy zakazane... Dużo ludzi to posiada i im nic nie robią. Ale tak na serio to jest fajne hobby i mam już trochę takich rzeczy z wykopalisk, ale jak trafię na niewybuch (niewypał to pocisk który nie opuścił broni i nie wypalił z niewiadomego powodu i nie zrobił "sruuu" ) i coś zrobię nie tak, to wiecie, ryzyko jest, choć ja mam trochę zdrowego rozsądku, a nie jak mi jeszcze w te wakacje dziadek opowiadał, jak z kolegami znaleźli skrzynkę granatów, to poszli w okopy nimi rzucać. Jeden rzucał, reszta mu podawała z odległości 5 metrów. I jak za 3 razem poszli zobaczyć, czemu nic się nie dzieje, to zastali chłopaka z rozprutym brzuchem i organami wewnętrznymi na wierzchu. Jeszcze żył, ale zmarł w drodze do szpitala...


Ale zbytnio nie odbiegajmy koledzy od tematu.

RE: BHP

: 15 cze 2009, 0:38
autor: piotr31
Panowie ,koledzy zaczyna się ,siano kosy, żniwa http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /477620973 :no:

RE: BHP

: 16 kwie 2010, 15:14
autor: Marcin125p

RE: BHP

: 22 kwie 2010, 11:18
autor: SEBRIGHT
Marcin125p napisał/a:

Kolejny przykład. Niestety śmiertelny :(
http://elka.fm//content/view/38828/81/
Ona podawała to dziacko w trakcie jazdy :bigeek::confused:

RE: BHP

: 27 lis 2011, 19:18
autor: Marcin125p
Kolejny przykład:
http://wiadomosci.onet.pl/2681,2181451, ... kalne.html
Opowiadał mi znajomy jak kilkadziesiąt lat temu gospodarz kupił brony i położył je w stodole zębami do góry*finger*. Obok była sterta plew i dzieci zaczęły się bawić: wchodziły na "górę" w stodole i skakały w plewy, niestety jedno trafiło na brony :(.



*bye*
http://www.gloswielkopolski.pl/fakty24/ ... l?cookie=1

RE: BHP

: 30 lis 2011, 20:40
autor: brutal66
Witam, to ja również może opiszę swoją "przygodę". Zazwyczaj pożyczałem ciągnik C-360 do zwózki drzewa z lasu, pewnego razu poszedłem po traktor i okazało się że zeszło powietrze, odpaliłem ciągnik, wrzuciłem luz, załączyłem sprężarkęi podłaczyłem przewód do tylnego koła a w międzyczasie sprawdzałem olej, wodę i tankowałem. Ciągniczek stał na górce, powietrze się pompowało a ja się kręciłe dookoła, gdy koło było niemal napompowane zauważyłem że ciągnik się rusza, wskoczyłem do kabiny ale nie zdołałem juz zatrzymać pojazdu:(
Efekt, połamane drzwi do garażu, zerwany przewód do pompowania i wstyd przed kumplem.
Następnego dnia naprawiliśmy drzwi oraz założyliśmy taśmy do hamulca ręcznego którego od tamtej pory zawsze używam. pozdrawiam