RE: Stary Traktor Bieszczady
- marek_spectra
- Posty: 272
- Rejestracja: 02 sty 2013, 19:05
RE: Stary Traktor Bieszczady
Rok 1959, czterech włascieli w RFN w Polsce od 2002r ostatnie lata spedził na sporadycznych wyjazdach do lasu (Dotychczasowy własciciel na codzien, używa do tego celu DUTRE )
Kilka fotek :
Kontrolka rezerwy tz Oczko - widoczna z siedzenia kierowcy
Takie same oczko do kontroli poziomu oleju w podnosniku
Do dyspozycji kierowcy blokada mostu , dzwignia podnosnika z wyprowadzonym ciegnem ku tyłowi ciagnika 0 gdzie stojąc i zapinając maszyne - wygodnie sie nia posługując - poziomowało sie ramiona podnosnika. Ciekawostą są dwa pedały umieszczone symrtrycznie po bokach podstawy siedziska - słuzyły one jako zapadki blokujące opadanie ramion obciązonych maszyną. Kto jezdzi ciapkiem z rotacyjną to wie o czym mówie I ostatnia dzwignia to WOM.
Na dole maski widoczne zaczepy - solidne mocowanie które pozwala jednej osobie zdjecie całej maski. Wystarczy zdjąc blokady , odchylić maskę i ja zdjać - po prostu.
Świece żarowe w głowicy...
Tylny zaczep, regulowany od dolnego do górnego...
Mimo tylu lat.. wszystko sprawne....
Patrzę na ten traktor,na jego konstrukcje.. i czuje sie nie swojo... Rok 1958 w zniszczonych , obciązonych wojennymi repariacjami Niemczech - ktoś konstruje i produkuje taki ciagnik. W Polsce Sądy skazują ludzi na smierć za polityke. A inżynierowie rozebrwaszy LANZA zwymiarowali jego częsci i bierzemy sie za produkcje...
Na innym wątku trwa dyskusja o dziedzictwie URSUSA... z takim zawiasem maski (ciapek) jednak sobie nie umielismy poradzic... Ciężka jest historia naszego Kraju... wojny , najazdy, wewnętrze kłótnie ... a efekt? ciągle zaczynamy od nowa i ciagle musimy innych gonić... A wszysto widać jak na dłoni patrząc chocby na dwa niepozone traktory.
Kilka fotek :
Kontrolka rezerwy tz Oczko - widoczna z siedzenia kierowcy
Takie same oczko do kontroli poziomu oleju w podnosniku
Do dyspozycji kierowcy blokada mostu , dzwignia podnosnika z wyprowadzonym ciegnem ku tyłowi ciagnika 0 gdzie stojąc i zapinając maszyne - wygodnie sie nia posługując - poziomowało sie ramiona podnosnika. Ciekawostą są dwa pedały umieszczone symrtrycznie po bokach podstawy siedziska - słuzyły one jako zapadki blokujące opadanie ramion obciązonych maszyną. Kto jezdzi ciapkiem z rotacyjną to wie o czym mówie I ostatnia dzwignia to WOM.
Na dole maski widoczne zaczepy - solidne mocowanie które pozwala jednej osobie zdjecie całej maski. Wystarczy zdjąc blokady , odchylić maskę i ja zdjać - po prostu.
Świece żarowe w głowicy...
Tylny zaczep, regulowany od dolnego do górnego...
Mimo tylu lat.. wszystko sprawne....
Patrzę na ten traktor,na jego konstrukcje.. i czuje sie nie swojo... Rok 1958 w zniszczonych , obciązonych wojennymi repariacjami Niemczech - ktoś konstruje i produkuje taki ciagnik. W Polsce Sądy skazują ludzi na smierć za polityke. A inżynierowie rozebrwaszy LANZA zwymiarowali jego częsci i bierzemy sie za produkcje...
Na innym wątku trwa dyskusja o dziedzictwie URSUSA... z takim zawiasem maski (ciapek) jednak sobie nie umielismy poradzic... Ciężka jest historia naszego Kraju... wojny , najazdy, wewnętrze kłótnie ... a efekt? ciągle zaczynamy od nowa i ciagle musimy innych gonić... A wszysto widać jak na dłoni patrząc chocby na dwa niepozone traktory.
RE: Stary Traktor Bieszczady
Kurcze, same rodzynki wynajdujecie
Całkiem fajny patent z tymi oczkami - w każdym razie mi się podoba i wydaje się dość praktyczny
Całkiem fajny patent z tymi oczkami - w każdym razie mi się podoba i wydaje się dość praktyczny
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
RE: Stary Traktor Bieszczady
Super idzie
Macie zamiar wszystkie te sprzęty zaprezentować w Rudawce ?
Macie zamiar wszystkie te sprzęty zaprezentować w Rudawce ?
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
RE: Stary Traktor Bieszczady
Wszystkie na chodzie wystawimy. Ruszyłem wreszcie z remontem Harrisa i *tup*
Zacząłem także remont Farmalla CUB, który po założeniu gażnika po regeneracji chodził tylko na ssaniu. Okazało się że poprzez wypalone zawory ma tylko 4 ciśnienia na cylindrach a ponieważ to dolniak to trzeba zawieść blok
*tup*
Zacząłem także remont Farmalla CUB, który po założeniu gażnika po regeneracji chodził tylko na ssaniu. Okazało się że poprzez wypalone zawory ma tylko 4 ciśnienia na cylindrach a ponieważ to dolniak to trzeba zawieść blok
*tup*
RE: Stary Traktor Bieszczady
Kłapaczki w bloku niech dostosują do bez-ołowiówki.
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
RE: Stary Traktor Bieszczady
No napewno coś dostosują może z osobówki bo to malutkie zaworki
*sarcasm*
*sarcasm*
-
- Posty: 386
- Rejestracja: 10 cze 2012, 9:53
RE: Stary Traktor Bieszczady
Głowice do honowania to masz od chinoli ? Dobrze to się sprawuje ?
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
RE: Stary Traktor Bieszczady
Chonownik sprawuje sie super mam go jusz ponad 10 lat i jest firmy Jonnesway. Takie benzyniaczki to zrobi ale większe średnice to tym nie zrobi.
-
- Posty: 386
- Rejestracja: 10 cze 2012, 9:53
RE: Stary Traktor Bieszczady
No tam są różne rozmiary.
A to przetaczasz cylindry itd czy tylko próg likwidujesz chonownikiem żeby nowe pierścienie nie waliły w próg ? A może tylko co się zastało gładzisz ?
No tam są różne rozmiary.
A to przetaczasz cylindry itd czy tylko próg likwidujesz chonownikiem żeby nowe pierścienie nie waliły w próg ? A może tylko co się zastało gładzisz ?
A to przetaczasz cylindry itd czy tylko próg likwidujesz chonownikiem żeby nowe pierścienie nie waliły w próg ? A może tylko co się zastało gładzisz ?
No tam są różne rozmiary.
A to przetaczasz cylindry itd czy tylko próg likwidujesz chonownikiem żeby nowe pierścienie nie waliły w próg ? A może tylko co się zastało gładzisz ?
RE: Stary Traktor Bieszczady
Jak próg to = szlif całego, ewentualnie regeneracja nakładkowa przy wcisku na gorąco.
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
RE: Stary Traktor Bieszczady
Same rodzynki ściągacie do siebie na warsztat, nic tylko życzyć powodzenia w dalszym remoncie i nowych równie ciekawych nabytków
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
RE: Stary Traktor Bieszczady
Staramy się aby można było porównać różne rozwiązania zastosowane w ciągnikach z tamtego okresu. A za życzenia wielkie dzięki, przypominam o naszym profilu na fejsie pod nazwą StaryTraktorBieszczady.*sarcasm**sarcasm**tup*
- Jacek ze Skansena
- Posty: 2797
- Rejestracja: 17 paź 2006, 11:22
RE: Stary Traktor Bieszczady
Widzę, że wciągnęło Was konkretnie. Powodzenia Panowie.
RE: Stary Traktor Bieszczady
Serwus. Zerkam tu do was i nie mogę się nadziwić ile wy tu tego macie. Ale wiadomo od przybytku głowa nie boli.
Może nabyli byście kiedyś takiego hanomaga?
http://olx.pl/oferta/ciagnik-hanomag-r- ... b99f834a55
Może nabyli byście kiedyś takiego hanomaga?
http://olx.pl/oferta/ciagnik-hanomag-r- ... b99f834a55
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:46
- marek_spectra
- Posty: 272
- Rejestracja: 02 sty 2013, 19:05
RE: Stary Traktor Bieszczady
Jak zawsze pomogli dobrzy ludzie ... Kolega zna człowieka, który wie ,że tam a tam cos jest... Po trzech miesiącach telefonów, przypominania, proszenia w koncu jedziemy. Nie mam pojecia co zobaczę, nic poza tym ze niemiecki i z 1940roku. Wiecie jak jest, już dawno pozbyłem sie złudzeń, że oto piekny, zakurzony czeka na mnie jakiś fascynujący okaz..Zbyt wiele już było rozczarowań... A nawet jak już się wydawało że coś z tego bedzie... Panie, to zabytek jest, Panie pan iesz jaki piniąndz za to można dostac..? tu już byli , tacy... taaaako kase mu dawali... i stoi takie dalej w pokrzywach...
Nie wiedziałem nic, co to jest, jaki silnik.. etc, tylko tyle że dwa lata temu chodziło i są wszystkie klamoty.. W końcu podjeżdżamy pod dom. Nie ma nikogo. Z za ogrodzenia widze Zetorka i w głebi jakieś czary z siedzeniem fiata. Nie chce wchodzić na czyjąś posesje , szczególnie pod nie obecnosc domowników. Ale mój przewodnik zaprasza - wcześniej uzgodnił to ponoć z włascićelem. Najpierw zatrzymuje sie przy Zetorku, jakby nie chcąc podejsć bliżej tego mojego, jakbym sie bał że znowu bedzie jakiś szczep esioka z czymś nie określonym... Musze podejść.. wyrzeźbiony podnośnik, dolepiony do tyłu, błotnik z ciapka i hydraulika spawana elektrodą, ide dalej... o co kurde, znowu Steyer? ten kolumnowy jedno cylindrowiec z ogromną obudową sprzegła kojarzy sie natychmiast.
Napis GULDNER i tabliczka.. patrze na nią na tą idealnie zachowaną blaszkę i czytam ją enty raz... Nabożną cisze przerywa mocny, zdecydowany kobiecy głos, dobiega z za ogrodzenia... aha bedzie dym... podchodzę, podając wizytówkę przedstawiam sie. A tak, brat mówił, że ktoś bedzie, - brzmi już całkiem przyjaźnie. Dług rozmawiamy, wysłuchuję opowiesci o tym jak służył ten ciągnik, gdzie był co robił , o zwożeniu drzewa na tartak, o tym jak on jeden jedyny wyciągał kloce z takich miejsc gdzie żaden inny traktor nawet nie wjechał.. reka wsazuje okoliczne lasy, jakieś miejscowe nie znane mi nazwy miejsc.. o tym jak sie kopało nim ziemniaki i udręce odpalania korbą za każdym razem jak należało przejechac kolejny rządek...
Własciel w pracy bedzie jutro, biorę domowy nr telefonu- wracamy.
Resztę dnia i pół nocy spedziłem na internecie... zdjęc jest nie wiele, informacji jeszcze mniej.. najczęstrzym słowem jakie sie pojawia to "rzadkosc" i "unikatowy" Znalazłem dosłownie trzy fotki mojego egzemplarza. Ciężko zasnąć.
Nastepnego ranka siedzimy u Ryska jak na szpilkach, dochodzi 8 rano - dzwonię. Pierwszy raz rozmawiam z włascicielem... krótko... jedziemy.
Po pół godzinie jesteśmy na miejscu. Włascicel okazał sie fajnym człowiekiem, nawet okazało sie że mamy wspólnych znajomych Starałem sie dowiedzieć o ciagniku jak najwiecej, na szczęscie traktor był w 3 rekach i wszystko wsród znajomych...
Od wojny traktor stał długo (okolice Strzyżowa tu jest najdłużśzy w Europie schron kolejowy , miejsce spotkania Hitlera z Mussolinim) - był uszkodzony a dokładnie urwany wał korobowy. W Krosnie odbudowano zakłady mechaniczne ZUNiG gdzie przeprowadzano remonty kapitalne min silników WOLA. Mój Ojciec tak samo jak Teść przepracowali tam całe swoje życie ponad 40 lat) Kierownik Pan Paczosa podjął sie wykonania nowego wału wg wzoru starego. Opreacja sie udała i ciagnik po wielu latach ożył. Drugim włascielem był Pan Lesniczy ale którejś wiosny jego syn odpalił traktor i pojechał na szkółkę, niestety bez wody... I tak ciagnik trafił do obecnego własciela. Ten jako mechanik w STW Krosno nie miał problemu z rozebraniem silnika, udało sie wyjąć tuleje wraz z tłokiem, po nagrzaniu - udało sie wyjąć tłok. Po oczyszczeniu tłoka dorobiono nową tuleję pod wymiar tłoka. Tuleja z ES-a była idealna, trzeba było ją jedynie skrócić od dołu nieznacznie. Pierscienie z ES pasowały jak fabryczne. Podczas tej operacji nie trzeba było niczego wiecej zmieniac, czopy i panweki były jak nowe.
Sporo czasu spedzilismy rozmawiając, przy okazji nasłuchałem sie jak ten ciągnik służył przez kolejne 30 lat... W tym czasie Rysiek i Piotrek zapakowali malenstwo na lawete... Cieszyłem sie, ale patrzac na niego i mając za sobą golgotę ze swoją skodą.. byłem troche przerażony.. wiem co nas czeka.
Droga do bazy mineła mi szybko, dzień był wspaniały wiosenny ... to dobry znak mysle bedzie dobrze Mając takich kumpli w ekipie - damy rade
Pod warsztatem, Rysiek dobił powietrza do kół, traktor jakby zmeżniał wyprostował sie - przestał straszyć. Raźnie zjechał z lawety, aż trzeba go było łapać Kolejny raz go ogladalismy... i michy sie nam cieszyły, oj tak - to bedzie wspaniały ciagnik...
Jedna z nielicznych znanych mi fotografii Guldner po renowacji :
http://www.falut.de/?loadCustomFile=Bil ... 20_600.jpg
Żródło : www.falut.de
Nie wiedziałem nic, co to jest, jaki silnik.. etc, tylko tyle że dwa lata temu chodziło i są wszystkie klamoty.. W końcu podjeżdżamy pod dom. Nie ma nikogo. Z za ogrodzenia widze Zetorka i w głebi jakieś czary z siedzeniem fiata. Nie chce wchodzić na czyjąś posesje , szczególnie pod nie obecnosc domowników. Ale mój przewodnik zaprasza - wcześniej uzgodnił to ponoć z włascićelem. Najpierw zatrzymuje sie przy Zetorku, jakby nie chcąc podejsć bliżej tego mojego, jakbym sie bał że znowu bedzie jakiś szczep esioka z czymś nie określonym... Musze podejść.. wyrzeźbiony podnośnik, dolepiony do tyłu, błotnik z ciapka i hydraulika spawana elektrodą, ide dalej... o co kurde, znowu Steyer? ten kolumnowy jedno cylindrowiec z ogromną obudową sprzegła kojarzy sie natychmiast.
Napis GULDNER i tabliczka.. patrze na nią na tą idealnie zachowaną blaszkę i czytam ją enty raz... Nabożną cisze przerywa mocny, zdecydowany kobiecy głos, dobiega z za ogrodzenia... aha bedzie dym... podchodzę, podając wizytówkę przedstawiam sie. A tak, brat mówił, że ktoś bedzie, - brzmi już całkiem przyjaźnie. Dług rozmawiamy, wysłuchuję opowiesci o tym jak służył ten ciągnik, gdzie był co robił , o zwożeniu drzewa na tartak, o tym jak on jeden jedyny wyciągał kloce z takich miejsc gdzie żaden inny traktor nawet nie wjechał.. reka wsazuje okoliczne lasy, jakieś miejscowe nie znane mi nazwy miejsc.. o tym jak sie kopało nim ziemniaki i udręce odpalania korbą za każdym razem jak należało przejechac kolejny rządek...
Własciel w pracy bedzie jutro, biorę domowy nr telefonu- wracamy.
Resztę dnia i pół nocy spedziłem na internecie... zdjęc jest nie wiele, informacji jeszcze mniej.. najczęstrzym słowem jakie sie pojawia to "rzadkosc" i "unikatowy" Znalazłem dosłownie trzy fotki mojego egzemplarza. Ciężko zasnąć.
Nastepnego ranka siedzimy u Ryska jak na szpilkach, dochodzi 8 rano - dzwonię. Pierwszy raz rozmawiam z włascicielem... krótko... jedziemy.
Po pół godzinie jesteśmy na miejscu. Włascicel okazał sie fajnym człowiekiem, nawet okazało sie że mamy wspólnych znajomych Starałem sie dowiedzieć o ciagniku jak najwiecej, na szczęscie traktor był w 3 rekach i wszystko wsród znajomych...
Od wojny traktor stał długo (okolice Strzyżowa tu jest najdłużśzy w Europie schron kolejowy , miejsce spotkania Hitlera z Mussolinim) - był uszkodzony a dokładnie urwany wał korobowy. W Krosnie odbudowano zakłady mechaniczne ZUNiG gdzie przeprowadzano remonty kapitalne min silników WOLA. Mój Ojciec tak samo jak Teść przepracowali tam całe swoje życie ponad 40 lat) Kierownik Pan Paczosa podjął sie wykonania nowego wału wg wzoru starego. Opreacja sie udała i ciagnik po wielu latach ożył. Drugim włascielem był Pan Lesniczy ale którejś wiosny jego syn odpalił traktor i pojechał na szkółkę, niestety bez wody... I tak ciagnik trafił do obecnego własciela. Ten jako mechanik w STW Krosno nie miał problemu z rozebraniem silnika, udało sie wyjąć tuleje wraz z tłokiem, po nagrzaniu - udało sie wyjąć tłok. Po oczyszczeniu tłoka dorobiono nową tuleję pod wymiar tłoka. Tuleja z ES-a była idealna, trzeba było ją jedynie skrócić od dołu nieznacznie. Pierscienie z ES pasowały jak fabryczne. Podczas tej operacji nie trzeba było niczego wiecej zmieniac, czopy i panweki były jak nowe.
Sporo czasu spedzilismy rozmawiając, przy okazji nasłuchałem sie jak ten ciągnik służył przez kolejne 30 lat... W tym czasie Rysiek i Piotrek zapakowali malenstwo na lawete... Cieszyłem sie, ale patrzac na niego i mając za sobą golgotę ze swoją skodą.. byłem troche przerażony.. wiem co nas czeka.
Droga do bazy mineła mi szybko, dzień był wspaniały wiosenny ... to dobry znak mysle bedzie dobrze Mając takich kumpli w ekipie - damy rade
Pod warsztatem, Rysiek dobił powietrza do kół, traktor jakby zmeżniał wyprostował sie - przestał straszyć. Raźnie zjechał z lawety, aż trzeba go było łapać Kolejny raz go ogladalismy... i michy sie nam cieszyły, oj tak - to bedzie wspaniały ciagnik...
Jedna z nielicznych znanych mi fotografii Guldner po renowacji :
http://www.falut.de/?loadCustomFile=Bil ... 20_600.jpg
Żródło : www.falut.de
RE: Stary Traktor Bieszczady
Gratuluje dobrego okazu. Pare lat temu takiego spotkałem na złomie ale w stanie dużo gorszym niż ten.
Swoja drogą ja byś jeszcze pogadał z poprzednim właścicielem to byś miał ciągnik z najlepszą metryką.
Swoja drogą ja byś jeszcze pogadał z poprzednim właścicielem to byś miał ciągnik z najlepszą metryką.
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 01 gru 2011, 18:15
RE: Stary Traktor Bieszczady
Gratuluję i zazdroszczę wszystkich nabytków. Jeżeli starczy wam zapału i pieniędzy to może powstać coś naprawdę pięknego i tego właśnie wam życzę.