Stare rowery
- koteczek88
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 cze 2018, 11:42
RE: Stare rowery
Rower to najlepszy środek transportu, a szczególnie po mieście. Gdzieś w garażu dziadka są jeszcze Wigry 3
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 cze 2018, 9:17
RE: Stare rowery
U mnie jeszcze po dziadku Wigry 3 w domu stoi Cały czas jest sprawny i co roku do niego zaglądam. Przydaje się, żeby szybko sobie przez miasto przejechać.
Re: Stare rowery
Mój Flaming z 1976.
Jedna z ciekawszych, aczkolwiek dziwnych przygód związanych z moim rowerem.
To było 2 września po południu. Jechałem sobie Flamingiem do dziadków i po drodze dzwoniła do mnie mama mówiąc mi, że jedzie z siostrą do sklepu do miasta i kazała mi wrócić do domu. Mimo tego pojechałem na działkę do dziadków. Babci, dziadka i psa nie zastałem, więc wracałem do domu. Przejeżdżałem koło Hotel Chynów koło stacji paliw i usłyszałem młodych ludzi krzyczących: "Wigry, Wigry, Wigry!". Jest taka piosenka o tym tytule. Zajechałem na chwile i jacyś chłopacy prosili mnie, żebym dał im się przejechać na rowerze. Odmawiałem, ponieważ obawiałem się, że mi zepsują i nie będę miał czym wrócić do domu. Jednak proponowano mi sprzedaż roweru. Również odmówiłem. Nie chciałem wplątać się w większe bagno tj. spożywanie z nieznajomymi alkoholu wysokoprocentowego (nie piję, bo nie znoszę smaku i zapachu). Ci ludzie mogli mieć w tym hotelu jakąś imprezę, np. poprawiny lub chrzciny. Byłem proszony o ... pożyczenie roweru do zdjęć. Zgodziłem się. Do zdjęć z moim Flamingiem pozowała znajoma tych chłopaków. Dziewczyna ta była na oko w moim wieku lub podobnym, miała wytatuowane ramiona chyba w róże, okulary przeciwsłoneczne, jasne dłuższe włosy, nosiła bluzkę na ramiączkach, spódnicę i buty na obcasach z odkrytymi palcami u stóp. Młoda kobieta była świadoma, że takie rowery jak mój są oldskulowe i kultowe oraz są na topie. Zauważyła, że mój rower tak naoliwiony, że lekko chodzi. Nie smarujesz - nie jedziesz. Zanim odjeżdżałem, ta nieznajoma dziewczyna ... pocałowała mnie w ... policzek. I to z powodu mojego Flaminga.
PS. Zazwyczaj nie przykuwam uwagi przechodniów moim rowerem. Dla wielu przeciętnych ludzi Flaming tak samo jak każdy inny rower służy do jazdy i nie stanowi nic nadzwyczajnego.
Jedna z ciekawszych, aczkolwiek dziwnych przygód związanych z moim rowerem.
To było 2 września po południu. Jechałem sobie Flamingiem do dziadków i po drodze dzwoniła do mnie mama mówiąc mi, że jedzie z siostrą do sklepu do miasta i kazała mi wrócić do domu. Mimo tego pojechałem na działkę do dziadków. Babci, dziadka i psa nie zastałem, więc wracałem do domu. Przejeżdżałem koło Hotel Chynów koło stacji paliw i usłyszałem młodych ludzi krzyczących: "Wigry, Wigry, Wigry!". Jest taka piosenka o tym tytule. Zajechałem na chwile i jacyś chłopacy prosili mnie, żebym dał im się przejechać na rowerze. Odmawiałem, ponieważ obawiałem się, że mi zepsują i nie będę miał czym wrócić do domu. Jednak proponowano mi sprzedaż roweru. Również odmówiłem. Nie chciałem wplątać się w większe bagno tj. spożywanie z nieznajomymi alkoholu wysokoprocentowego (nie piję, bo nie znoszę smaku i zapachu). Ci ludzie mogli mieć w tym hotelu jakąś imprezę, np. poprawiny lub chrzciny. Byłem proszony o ... pożyczenie roweru do zdjęć. Zgodziłem się. Do zdjęć z moim Flamingiem pozowała znajoma tych chłopaków. Dziewczyna ta była na oko w moim wieku lub podobnym, miała wytatuowane ramiona chyba w róże, okulary przeciwsłoneczne, jasne dłuższe włosy, nosiła bluzkę na ramiączkach, spódnicę i buty na obcasach z odkrytymi palcami u stóp. Młoda kobieta była świadoma, że takie rowery jak mój są oldskulowe i kultowe oraz są na topie. Zauważyła, że mój rower tak naoliwiony, że lekko chodzi. Nie smarujesz - nie jedziesz. Zanim odjeżdżałem, ta nieznajoma dziewczyna ... pocałowała mnie w ... policzek. I to z powodu mojego Flaminga.
PS. Zazwyczaj nie przykuwam uwagi przechodniów moim rowerem. Dla wielu przeciętnych ludzi Flaming tak samo jak każdy inny rower służy do jazdy i nie stanowi nic nadzwyczajnego.
Ostatnio zmieniony 06 paź 2018, 9:44 przez Muran001, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stare rowery
No historia niczym z romansidła Gratulacje ;D
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Re: Stare rowery
Ursus
Dzięki. Tej akcji się nie spodziewałem. Gratulujesz mi roweru czy historii z obcą kobietą?
Dzięki. Tej akcji się nie spodziewałem. Gratulujesz mi roweru czy historii z obcą kobietą?
Re: Stare rowery
Ludzie czują nostalgię za dzieciństwem / młodością.
Ja odnowiłem ze trzy-cztery lata temu swojego "Jubilata 2" - prezent komunijny, rower jest z 1988 roku.
Również spotkałem się z zainteresowaniem, padały też propozycje odkupienia.
Oczywiście uprzejmie odmawiałem.
W tym roku może się zmobilizuję do renowacji dziadkowej Ukrainy.
PS. Wyrywania panienek na rower jeszcze nie próbowałem ....
Ja odnowiłem ze trzy-cztery lata temu swojego "Jubilata 2" - prezent komunijny, rower jest z 1988 roku.
Również spotkałem się z zainteresowaniem, padały też propozycje odkupienia.
Oczywiście uprzejmie odmawiałem.
W tym roku może się zmobilizuję do renowacji dziadkowej Ukrainy.
PS. Wyrywania panienek na rower jeszcze nie próbowałem ....
Re: Stare rowery
A widzisz, może powinieneś... bo najwidoczniej się daBolszewik pisze:Ludzie czują nostalgię za dzieciństwem / młodością.
Ja odnowiłem ze trzy-cztery lata temu swojego "Jubilata 2" - prezent komunijny, rower jest z 1988 roku.
Również spotkałem się z zainteresowaniem, padały też propozycje odkupienia.
Oczywiście uprzejmie odmawiałem.
W tym roku może się zmobilizuję do renowacji dziadkowej Ukrainy.
PS. Wyrywania panienek na rower jeszcze nie próbowałem ....
Re: Stare rowery
Muszę i ja się zmobilizować, poskładać w końcu "groszka", już stoi na kołach ale wymaga montażu pierdółek jak błotniki, hamulec itp itd. No i jeszcze nie było jazdy próbnej
Rolnik amator, wiejski mechanizator ;)
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 kwie 2019, 13:55
- Lokalizacja: Sztum
Re: Stare rowery
nadal mam sprawny model Wigry 3 z komunii, tylko opony w nim wymienialem a tak to jezdzi jak zloto.
Re: Stare rowery
Zapomniałem się pochwalić, że w lipcu na miejscowym jarmarku za równowartość przysłowiowych 2 flaszek wyrwałem taki oto rowerek:
Stan techniczny w zasadzie wsiadać i jechać
Pewnie bym to uczynił gdyby nie obawa że się złamie pode mną
Stan techniczny w zasadzie wsiadać i jechać
Pewnie bym to uczynił gdyby nie obawa że się złamie pode mną
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Re: Stare rowery
Pamietam jak dzis jak na dokladnie takim samym uczylem sie jezdzc,te kolka dokladane pamietam doskonale
Ten rowerek to ikona tamtej epoki razem z wigry 3 ktorego kazdy pozniej chyba dostawal na komunie.
Super i jaki utrzymany
Ten rowerek to ikona tamtej epoki razem z wigry 3 ktorego kazdy pozniej chyba dostawal na komunie.
Super i jaki utrzymany
Re: Stare rowery
Kupiłem go z myślą jak syn podrośnie niech się uczy jeździć, ale chyba trochę żal było by mu dawać na poobijanie i będzie leżał sobie spokojnie na poddaszu
Za dziecka też miałem identyczny rowerek, z tym że już umiałem dobrze śmigać bez kółek, a że miałem czasami pomysły 'genialne inaczej' pamiętam że przejechałem na nim przez kupę żaru z dogasającego ogniska momentalnie przepalając obie opony
Później za karę przez cały tydzień rodzice nie chcieli mi kupić nowych laczków i dętek...
Za dziecka też miałem identyczny rowerek, z tym że już umiałem dobrze śmigać bez kółek, a że miałem czasami pomysły 'genialne inaczej' pamiętam że przejechałem na nim przez kupę żaru z dogasającego ogniska momentalnie przepalając obie opony
Później za karę przez cały tydzień rodzice nie chcieli mi kupić nowych laczków i dętek...
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Re: Stare rowery
hahaha tez mialo sie te pomysly skocznie itd,az cud ze sie czlowiek nie polamal wtedy w 10 miejscach
Dzis ciezko kogos na rowerze spotkac.
Dzis ciezko kogos na rowerze spotkac.
Re: Stare rowery
Miałem taki, tylko że FSM, pamiętam jak miałem kierownice podniesioną na max a i tak uderzałem o nią kolanami, a były inne czasy no i nie mogli mi od tak kupić większego, ehh..
Re: Stare rowery
Na takim rowerku uczyłem się jeździć wraz z rodzeństwem. Pamiętam, że miał białe siodełko ze sztucznej skóry. Na tym rowerze uczyli się jeszcze jeździć siostrzeńcy.
Re: Stare rowery
Nawiązując jeszcze do głupich pomysłów z dzieciństwa - ku przestrodze
Jak podrosłem nieco miałem oczywiście Wigry 3, jeździło się dość dużo po polnych, leśnych albo kamienistych drogach przez co niektóre śruby/nakrętki same się luzowały i trzeba było co jakiś czas dokręcać. Otóż pewnego pięknego dnia chciałem się popisać przed miejscową dziewczyną jazdą na tylnym kole (którą miałem dość dobrze opanowaną, a o stopniowym dochodzeniu do wprawy niezbicie świadczył pogięty tylny błotnik i rozbita lampka ) No ale, wracając do popisów, to jadąc niezbyt szybko szarpnąłem za kierownicę, sam widelec poszedł w górę, a przednie koło (przez te nieszczęsne luźne nakrętki) zostało na ziemi i łukiem potoczyło się do rowu A ja na tylnym kole przejechałem jeszcze kilkanaście metrów, (z pełną świadomością że zaraz glebnę aż miło) po czym wywinąłem szczupaka nad kierownicą, a rower nie wiem jakim sposobem znalazł się na mnie. Tak zamiast popisów zafundowałem całemu towarzystwu temat do żartów i podśmiewania do końca wakacji
Jak podrosłem nieco miałem oczywiście Wigry 3, jeździło się dość dużo po polnych, leśnych albo kamienistych drogach przez co niektóre śruby/nakrętki same się luzowały i trzeba było co jakiś czas dokręcać. Otóż pewnego pięknego dnia chciałem się popisać przed miejscową dziewczyną jazdą na tylnym kole (którą miałem dość dobrze opanowaną, a o stopniowym dochodzeniu do wprawy niezbicie świadczył pogięty tylny błotnik i rozbita lampka ) No ale, wracając do popisów, to jadąc niezbyt szybko szarpnąłem za kierownicę, sam widelec poszedł w górę, a przednie koło (przez te nieszczęsne luźne nakrętki) zostało na ziemi i łukiem potoczyło się do rowu A ja na tylnym kole przejechałem jeszcze kilkanaście metrów, (z pełną świadomością że zaraz glebnę aż miło) po czym wywinąłem szczupaka nad kierownicą, a rower nie wiem jakim sposobem znalazł się na mnie. Tak zamiast popisów zafundowałem całemu towarzystwu temat do żartów i podśmiewania do końca wakacji
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Re: Stare rowery
piękne te wasze rowery, chyba muszę pojechać do babci i pogrzebać na strychu. A powiedzcie ile mniej więcej może kosztować renowacja takiego starego roweru?
Kinkiety do pokoju dziecka powinny być wybierane wspólnie z maluchem, to da mu poczucie samodzielności
Re: Stare rowery
Dużo zależy od stanu wyjściowego oraz od tego, ile jesteś w stanie zrobić sama, no i oczywiście do tego jaki efekt końcowy chcesz osiągnąć
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Re: Stare rowery
To się nigdy nie opłaca w kategoriach finansowych ....
Jakieś 3 lata temu odnowiłem swój rower komunijny (Jubilat 2). Wszystkie prace wykonałem sam. Koszt farb, papieru ściernego, nowe opony, nowe dętki, nowe felgi, nowy bagażnik (stary miał połamane sprężyny), łańcucha, łożysk i paru innych drobiazgów około 400 PLN.
Za motorek - Simsona zapłaciłem 1500 za części 2000 za piaskowanie 100 za malowanie 200.
O własnej robocie nie wspominam ....
Jakieś 3 lata temu odnowiłem swój rower komunijny (Jubilat 2). Wszystkie prace wykonałem sam. Koszt farb, papieru ściernego, nowe opony, nowe dętki, nowe felgi, nowy bagażnik (stary miał połamane sprężyny), łańcucha, łożysk i paru innych drobiazgów około 400 PLN.
Za motorek - Simsona zapłaciłem 1500 za części 2000 za piaskowanie 100 za malowanie 200.
O własnej robocie nie wspominam ....
Re: Stare rowery
Pozazdroscilem wam tych rowerow i tez nabylem 2 sztuki.Nie myslcie ze bylo ich latwo zdobyc.To nie jest takie proste znalesc oryginaly.Interesowaly mnie tylko i wylacznie roczniki 1985 wigry 3 krajowy czerwien meksykanska i 1988 Jubilat 2 niebieski krajowy - tylko w oryginale bez zadnych przerobek.
Co Ja sie naszulkalem tych rowerow to moje .Okazalo sie ze wszytskie te rowery co sa na sprzedaz na popularnych portalach to w 90% skladaki,naklejki wspolczesne rowery poskladane z 10 lub kiepsko odnowione z naklejkami wspolczesnej produkcji,pospawane pocudowane .
Nie myslalem ze mi poszukiwania zajma az tyle czasu.Nabylem ich w koncu poczta pantoflowa bo strasznie ludzie klamia w ogloszeniach i sobie ogloszenia odpuscilem bo szkoda tylko paliwa i czasu.Jeszcze szukam takiego co ma kolega SEBRIGHT jak powyzej koniecznie z tymi kolkami do nauki jazdy.
Co Ja sie naszulkalem tych rowerow to moje .Okazalo sie ze wszytskie te rowery co sa na sprzedaz na popularnych portalach to w 90% skladaki,naklejki wspolczesne rowery poskladane z 10 lub kiepsko odnowione z naklejkami wspolczesnej produkcji,pospawane pocudowane .
Nie myslalem ze mi poszukiwania zajma az tyle czasu.Nabylem ich w koncu poczta pantoflowa bo strasznie ludzie klamia w ogloszeniach i sobie ogloszenia odpuscilem bo szkoda tylko paliwa i czasu.Jeszcze szukam takiego co ma kolega SEBRIGHT jak powyzej koniecznie z tymi kolkami do nauki jazdy.