Ursus C-355
: 08 sty 2020, 21:21
Czas się pochwalić 'pełnowymiarowym' ciągnikiem w kolekcji. Otóż po nowym roku w prezencie od Dziadka dostałem Ursusa C-355 z 1972 roku
Z historii którą pamiętam:
Ciągnik ten pojawił się u Dziadka w gospodarstwie na przełomie lat -90 i 2000 jako efekt zamiany za Ursusa C-451 - z tego co wiem to sztuka za sztukę, z dostawą na podwórko... Pracował na 3,5ha gospodarstwie - z czego ok 70a ornego z kiepską ziemią, reszta łąki. Z maszynami napędzanymi od womu nie pracował bo ich w gospodarstwie nie było. Podorywki i orka tym samym pługiem dwuskibowym, przy sianie ficak i grabiarka gwiazdowa. Zwóz na przyczepie platformie ładowanej ręcznie. Tak było przez jakieś 15 lat, kolejne 3 w polu żadnych prac już nie wykonywał, jedynie parę razy do roku jakąś przyczepę przestawił... Ostatnie 2 stał porzucony w starym garażu...
Dzisiaj pierwszy raz po prawie roku do niego zajrzałem, żeby zobaczyć co tam w ogóle się dzieje i włos mi się zjeżył - prawymi kołami stał na betonie, ale ob lewe na deskach przykrywających kanał. Deski spróchniały, ciągnik przechylony na lewo zaczął się zapadać
W dodatku na lewym przodzie kapeć, a na tyle 0,1 atm... Przy pompowaniu przedniego wypychało deskę spod spodu...
Na domiar złego nieprzygotowany na taką sytuację miałem przy sobie tylko podnośnik zwykłą marketową żabę na 1,5 tony... więc podłożyłem na poprzek wyszperany sztywny hol, na to jakieś stare imadło, na tym 'żaba' na niej metalowa tulejka 10cm i udało się go podnieść za przednie obciążniki żeby podłożyć cokolwiek pod koło... (wiem, wiem, zgodne z bhp to nie było ) Później zostało przeciągnąć go tylnymi kołami na beton, na kanale na razie zostało tylko jedno przednie w podłożonymi deskami dla wzmocnienia. Bociana nie chciało mi się palić na tak krótką akcję, więc za holownik posłużyła moja biedna Renówka. Oba Żuki już holowała, a teraz na starość jeszcze traktor przeciągać kazali
https://youtu.be/qKiXf2HSlj4
Cała akcja dłuższą chwilę zajęła, więc później tylko porobiłem kilka fotek, wymontowałem akumulatory bo i tak padlina i tyle na dzisiaj. Ogólnie na razie mi się z nim nie spieszy, więc w temacie raczej nie będzie się za wiele działo na razie... Przed wiosną będzie pewnie próba uruchomienia, bo ciągnik od 2 lat był w ogóle nie ruszany. Zresztą sami widzicie po ilości zalegającego na nim kurzu,, a raczej trocin po kornikach ze stropu
Takie napięcia dawał lewy akumulator, prawy coś koło 6,1V
Podładuję i sprawdzę u znajomego na opornicy czy coś z nich będzie, chociaż wątpię żeby dało się je uratować...
Z historii którą pamiętam:
Ciągnik ten pojawił się u Dziadka w gospodarstwie na przełomie lat -90 i 2000 jako efekt zamiany za Ursusa C-451 - z tego co wiem to sztuka za sztukę, z dostawą na podwórko... Pracował na 3,5ha gospodarstwie - z czego ok 70a ornego z kiepską ziemią, reszta łąki. Z maszynami napędzanymi od womu nie pracował bo ich w gospodarstwie nie było. Podorywki i orka tym samym pługiem dwuskibowym, przy sianie ficak i grabiarka gwiazdowa. Zwóz na przyczepie platformie ładowanej ręcznie. Tak było przez jakieś 15 lat, kolejne 3 w polu żadnych prac już nie wykonywał, jedynie parę razy do roku jakąś przyczepę przestawił... Ostatnie 2 stał porzucony w starym garażu...
Dzisiaj pierwszy raz po prawie roku do niego zajrzałem, żeby zobaczyć co tam w ogóle się dzieje i włos mi się zjeżył - prawymi kołami stał na betonie, ale ob lewe na deskach przykrywających kanał. Deski spróchniały, ciągnik przechylony na lewo zaczął się zapadać
W dodatku na lewym przodzie kapeć, a na tyle 0,1 atm... Przy pompowaniu przedniego wypychało deskę spod spodu...
Na domiar złego nieprzygotowany na taką sytuację miałem przy sobie tylko podnośnik zwykłą marketową żabę na 1,5 tony... więc podłożyłem na poprzek wyszperany sztywny hol, na to jakieś stare imadło, na tym 'żaba' na niej metalowa tulejka 10cm i udało się go podnieść za przednie obciążniki żeby podłożyć cokolwiek pod koło... (wiem, wiem, zgodne z bhp to nie było ) Później zostało przeciągnąć go tylnymi kołami na beton, na kanale na razie zostało tylko jedno przednie w podłożonymi deskami dla wzmocnienia. Bociana nie chciało mi się palić na tak krótką akcję, więc za holownik posłużyła moja biedna Renówka. Oba Żuki już holowała, a teraz na starość jeszcze traktor przeciągać kazali
https://youtu.be/qKiXf2HSlj4
Cała akcja dłuższą chwilę zajęła, więc później tylko porobiłem kilka fotek, wymontowałem akumulatory bo i tak padlina i tyle na dzisiaj. Ogólnie na razie mi się z nim nie spieszy, więc w temacie raczej nie będzie się za wiele działo na razie... Przed wiosną będzie pewnie próba uruchomienia, bo ciągnik od 2 lat był w ogóle nie ruszany. Zresztą sami widzicie po ilości zalegającego na nim kurzu,, a raczej trocin po kornikach ze stropu
Takie napięcia dawał lewy akumulator, prawy coś koło 6,1V
Podładuję i sprawdzę u znajomego na opornicy czy coś z nich będzie, chociaż wątpię żeby dało się je uratować...