Dt75

Wszystko o ciągnikach z ZSRR
Dl2@o2.pl
Posty: 1
Rejestracja: 20 maja 2023, 17:31

Dt75

Post autor: Dl2@o2.pl »

Witam serdecznie jestem nowym uczestnikiem. Stowarzyszenie Miłośników Kolei w Jaworzynie Śląskiej posiada w zbiorach DT75. Proba odpalenia nie powiodła się silnik rozruchowy został wyremontowany ponieważ okazało się , że tłok bym rozwaliny. Próba obrócenia wałem oraz za kolo zamachowe nie przyniosło rezultatu . Brak możliwości obrócenie silnika. Po rozebraniu okazało się że na cylindrach syf . Pytanie czy są jakieś uzależnienia ponieważ użyta siła była spora a mimo tego brak nawet małego skoku .. Cylindry nafta zalałem bede czekać.
Alchemik
Posty: 328
Rejestracja: 15 sty 2019, 16:29

Re: Dt75

Post autor: Alchemik »

Jaki silnik? Któryś SMD, A41, RM?
Ja zalewałbym naftą, ewentualnie z jakimś dodatkiem odrdzewiacza. Jak puści, to ocenić czy da się z braku laku honowac tuleję i po wymianie pierścieni może będzie działać.
Część z tych silników nie lubi długich postojów, bo jak chwyci, to potrafi minimalnie ruszyć tuleję i później uszczelnienie cieknie.
Czeslaw
Posty: 151
Rejestracja: 13 wrz 2011, 23:10

Re: Dt75

Post autor: Czeslaw »

Witam! Przy Deutzu trzycylindrowm miałem podobny problem. Silnik ten był zamontowany przy ładowarce Atlas. Po pożarze ładowarka stała na dworze trzy lata. Przyszło do uruchomienia silnika a tu wałem ani milimetr nie da się ruszyć.Zalałem naftą też to za wiele nie dało. Całe szczęście że silnik był wymontowany z pojazdu, mogłem go obrać jak mi pasuje. Odkręciłem miskę olejową następnie dolne połówki korbowodów, poznaczyłem które do których tłoków należą. Następnie wyciągałem zapieczone toki z cylindrami i z nich pojedynczo wybijałem tłoki przy pomocy drewna . Niestety, były do wymiany, tak skorodowane i zapieczone. Szef kupił trzy komplety i założyłem nowe. Może też tak być przy DT5.Tylko tam trzeba wyciskać tuleje z bloku po odkręceniu korbowodów.
Ziemek
Posty: 23
Rejestracja: 22 lip 2020, 7:15

Re: Dt75

Post autor: Ziemek »

Pewnie stał pod chmurką i się nalało przez komin. Kolega, który wozi maszyny budowlane za każdym razem zabezpiecza komin "na sztywno", żeby przypadkiem tam nie nakapał deszcz podczas przejazdu. Mówi, że w innym razie zleceniodawcy robią problemy przy rozliczeniu.
ODPOWIEDZ