Forum RetroTRAKTOR

Na zdrowy chłopski rozum,to powinien tam być zwykły simmering,ale coś mi świta,że tam jest jakaś wydumka albo tylko sam odrzutnik(może uda się znależć jakiś rysunek).Śruby chyba najlepiej zaznaczyć i wrócić do tego samego położenia.Sprawdź oczywiście luzy na wałku.

Udało mi się poszperać to materiałach i znajduje się tam zwykły sumering 1-38x58-1


Zapewne będę chciał wymienić ten simering, blaszki delikatnie się odkręci i potem w to samo miejsce względem śrub się wkręci i myślę że nic nie będzie trzeba ruszać.



<br><br><br><br>______________________________________

Wymiana wałka sprzęgłowe bez rozbierania skrzyni. - teoria
Analizując dostępne rysunki i samą myśl przewodnią konstruktorów teoretycznie powinno go wymieniać inaczej. Jak patrzymy na główny wałek sprzęgłowy to sam zębnik posiada mniejszą średnice podziałową zębnika niż otwór pierwszej piasty od strony skrzyni. W takim przypadku zębnik może pokonać pierwszą przeszkodę. Drugą piastę spokojnie demontujemy w całości o otwór jest dostatecznie duży. Problem może się pojawić ponieważ na wałku sprzęgłowym znajduje się koło zębate które współpracuje z dużym kołem zębatym na wałku znajdującym się niżej. Rozebranie wałka niższego nie jest problemem ponieważ jego zębnik osadzony jest na wieloklinie i zabezpieczony pierścieniem segera.
Teoretycznie się powinno dać ale to tylko teoria, zapewne miejsca na ręce i klucze jest tak mało że raczej chyba ten pomysł spali na panewce przy pierwszym demontażu którejś z piast.




Co do samego wałka sprzęgłowego. Z opinii użytkowników forum tego, jak też innych często pojawia się fakt że łożysko, które jest montowane w piaście, to bliżej sprzęgła się sypie i często tłumaczone jest to złym ustawieniem.
Oznaczenie tego łożyska wg katalogu to 306K3 jak szukałem na necie wielu sprzedawców pisze że to jest to samo co 6306 i że to nasz odpowiednik. Gabarytowo to mają racje ale pomijają literę K która jest ważna, ponieważ oznacza ona że dane łożysko posiada bieżnie wewnętrzną stożkową (1:12). Zastosowanie tego łożyska zapewne pomaga wyeliminować odchyłki osi łożysk/wałek które mogą być niewspółosiowe.

Samo łożysko 306K3 jest montowane na wale sprzęgłowym na stałem. Czyli wsuwamy na wałek po czym nasuwamy tuleje i dokręcamy dwoma nakrętkami. gdzie po drodze montujemy simering uszczelniający który chodzi po tuleji i samą piastę która poprzez zewnętrzną bieżnie tego łożyska stabilizuje położenie całego wału i odbiera odciążenia osiowe pochodzące od przekładni zębatej stożkowej (zębnika.)

Wg mnie przekładki służą do regulowania przekładni zębatej stożkowej, tak by średnice podziałowe kół stożkowych pokrywały się. By przekładki odpowiadały redukcje niewspółosiowości piasty względem łożyska to owa piasta musiała by mieć luźne pasowanie w otworze korpusu skrzyni. W innym przypadku nie ma możliwości tego regulować. Za tą regulacje powinna odpowiadać bieżnia stożkowa własnie tego łożyska.

Gdybym widział fizycznie daną piastę to bym miał 100% pewność, teraz to jest logika poprawnego łożyskowania wału z zębnikiem. Ku mojej teorii przychylają się też cząstkowe wypowiedzi użytkowników którzy już mieli doczynienia fizycznie z tym wałkiem.

Taką modyfikacją zaszkodzisz tylko,pamiętaj iż oba wałki i sprzęgło były wywarzane fabrycznie więc jakakolwiek ingerencja spowoduje większe bicie.Za nim tak zrobisz radzę się nad tyn 3 razy zastanowić,na twoim miejscu rozjechał "Władka"odkręcił dekiel od skrzyni,kupił co potrzeba i zrobił to jak się należy,odradzam równiesz napawanie osłabi to materiał,czeka cie ponowna rozbiórka.

No chyba nie myślałeś że ja tam jakiegoś kulfona postawie ?



Takowe sprzęgła są montowane na wałach wysoko obrotowych i są zapewne bardziej wyważone niż ten odlew. Dodatkowo takowa modyfikacja miała by polegać na zastosowaniu dodatkowego docisku przez co przenoszony moment będzie przekazywane przez siły tarcia miedzy łupkami a wałkiem co spowoduję że odciąży mi kliny.

Co masz na myśli z wyważeniem wałków ? wałek po wykonaniu (tokarka/frezarka) wątpię by był już poddawany jakiemuś dodatkowemu zabiegowi wyważania to nie wałek do silnika Boinga.

Ja na chwile obecną przyjmuję każdą krytykę, uwagi i wskazówki. Co kilka głów to nie jedna W mojej okolicy nie mam mechaników ursusów a już nie mówieni T25 ;/ nikt tego nie chce się podjąć ;/

Wszytko się sprowadza do tego że na chwile obecną trzeba rozbebeszyć cała skrzynie i potem ja złożyć i tu sie pojawiają me obawy. Tez wolałbym wymienić na nowy wałek ale czy będzie on lepszy niż obecne ? czy wszystko sie dobrze ustawi tak jak powinno być ? Zawodowi mechanicy mają z tym problemy a co dopiero osoby które taka maszynę będą rozbierać pierwszy raz ;/

Mówiąc szczerze zawodowym "Mechanikom" się po prostu nie chce grzebać przy "Władku"a jak już to nieźle za to kasują,a i tak nie ma pewności czy dobrze to zrobią.Wiele razy po takich cudotwórcach poprawiałem,bo do Władka trzeba mieć dużo cierpliwości.
To się okaże czy będzie lepszy,wrazie wątpliwości możesz kupić w innym sklepie,no chyba że macie tylko jeden.
Tak między nami jeśli możesz skąd jesteś??

Ja to bym odradzał taką modyfikację.
Fakt sprzęgło łubkowe jest słabym punktem, ale czy to nie dobrze ?
Niech się urywa, ścina kliny, a nie rozrywa skrzyni.
Co jakiś czas można do niego zajrzeć i sprawdzić.

Jak rozbebeszysz skrzynię to wymieniaj co jest popsute nie zastanawiaj się, ani chwili. Następna taka okazja niech będzie w dalekiej przyszłości .....

Obejrzyj dokładnie wszystkie koła zębate. Sprawdź łożyska, uwaga niekiedy nie trzymają się one jak należy w gniazdach. Szczególnie zwróć uwagę na stan rewersu i wałka na którym pracuje.

Przy składaniu ustaw wałek ataku względem rewersu ściśle, ale bez przesady powinno się dać kręcić bez oporu ręką.

Lokalizacja docelowa to okolice Mielca na Podkarpaciu.

Czy sprzęgło łupkowe to słaby punkt ? i czy powinno się ścinać ? raczej od przeciążeń jest sprzęgło cierne czyli nasze główne sprzęgło bo w pewnym sensie można nazwać je sprzęgłem przeciążeniowym.

Konstruktorzy ZSRR musieli jakoś łączyć dwa wałki ale tak by się je łatwo rozdzielało przy rozpoławianiu więc wydaje mi się to łatwe i szybkie rozwiązanie. Jedyny minus to właśnie zjawisko powstania luzów które są zaczątkiem tego co mi się stało.

Dla osób które miały by otwierać skrzynie po raz pierwszy to nie jest dobre rozwiązanie by robić to samemu. Mechanik który rozbierał jakikolwiek traktor wie na co zwrócić uwagę a dla mnie może to być OK ;/

Przypuszczam że by sie jednak za to zabrać pewnie jeszcze z 2 tygodnie musiałbym siedzieć z książkami i dopytywać wszytko na forum by sie w koncu zrozumieć zasada działania każdego lewarka czy trybika a następnie zabawa w realu :DZ częściami niema żadnego problemu jak nie w mielcu to w Krakowie zawsze coś znajdę a jak nie to zawsze jest allegro itp.

Załatw sobie wózek do rozpoławiania.

Gdzieś na forum widziałem fajny patent- ramka z kątownika na podłodze potem dwa słupki regulowane chyba były na łożyskach. Bez takie przyrządu to by można było głupot narobić i to ogromnych ;/

Bez przesady to nie komputer,żeby siedzieć z nosem w książkach przez 2 tygodnie.Choć osoba która robi to pierwszy raz może mieć pewne problemy.

Tak jak wnioskowałem wcześniej przekładki służą tylko i wyłącznie do regulowania zazębiania się zębnika wałka sprzęgłowymi z kolejnymi koła zębatymi stożkowymi. Jeśli w piaście tej od strony sprzęgła występują też otwory gwintowane czyli za pomocą których możemy też próbować ściągać tą tuleje to zapewne w ten sposób regulujemy sobie zazębienie, następnie mierzymy jaka jest szczelina następnie wkładamy odpowiednią ilość przekładek a następnie całość skręcamy.

Czy któryś z Panów próbował kiedyś wyciągać ten wałek od przodu a nie od skrzyni ? Czy od razu daliście sobie spokój albo może wiecie że na pewno się nie da ?

Jeśli zębnik ma większa średnice zewnętrzną wierzchołków zębów od 90mm to niema opcji wyciągnąć go do przodu ;/ To czysta teoria a im dłużej się wpatruje na rysunek tym bardziej się utwierdzam w tym że się nie da i BASTA ;/ Pewnie trzeba sie pogodzić że tylko od skrzyni wymiana tego wałka jest możliwa ;/

Z tym sprzęgłem ja nie kombinował bym jak pisał wyżej kolega Bolszewik po to jest to sprzęgło by skrzyni nie rozwalić, zrobisz jak ze chcesz.A co do wałka atakującego nie pamiętam dawno przy nim nie robiłem,ale z tego co sobie przypominam jak pisałem wcześniej "mogę"się mylić wyjdzie tylko do środka

Wyjdzie tylko do tyłu po wyjęciu rewersu.
Łożysko podpierające wałek ataku wychodzi do przodu, z tyłu ma kryzę na odlewie skrzyni biegów.
Możliwe że jak w/w łożysko całkiem się rozleciało to dało się to wyjąć ???
Jeśli jednak siedzi w gnieździe, a w nim wałek to jak to wyjmiesz ?

I tak musisz sprawdzić co jest grane w skrzyni więc nie kombinuj tylko odkręć pokrywę.

Do tej pory wszystkie analizy były na podstawie rysunków z DTR-rek, lecz po głębszych zastanowieniach i cennych uwagach osób które to już rozbierały i miały fizycznie z tym do czynienia definitywnie wybiłem sobie to z głowy że da sie to wyjąć od strony sprzęgła. Nawet ponoć gdyby mi się udało coś ruszyć to występuję duży problem z kołem zębatym od wałka WOM. Przynajmniej jestem teraz pewny że wyczerpałem wszystkie przychodzące mi do głowy pomysły

Wniosek: teoria terią ale bez praktyki ni huhuhu

Co do samej skrzyni to była ona otwierana 3 tygodnie temu jak poszukiwaliśmy usterki. Ponoć zaglądał tam znajomy "mechanik" i stwierdził że tam jest bardzo dobrze i wszytko w porządku. Pokrywę przykręciliśmy ale nie uzbrajaliśmy podłogi itp. Wiec teraz się dostać do skrzyni jest łatwo :)A tak wygląda w lepszej jakości uszkodzony wałek sprzęgłowy.

Widzę ładne błotko w napędzie skrzyni,czyżby woda tam się dostała??.Czekamy na dalsze relacje i foto.

Na dnie komory sprzęgła łubkowego (to co widać na zdjęciu) jest to olej ale bardzo gesty ;/ Brat jak odkręcał pompę to mówił że mu się wylała jakaś MAŹ/błotko-białe ,przypuszczam że to jakieś osady pomieszane w wodą znajdowały się w komorze pompy.

Wydaje mi się że do komory sprzęgła z komory pompy ciekło coś. Musze się temu bliżej przyjrzeć jak będę na miejscu chyba że ktoś już teraz może coś więcej powiedzieć na ten temat.

W przestrzeni sprzęgiełka masz sam olej,w przestrzeni pompy emulsję wodno-olejową więc nie sądzę,że miały ze sobą kontakt.Olej przekładniowy jest gęsty.W komorze pompy powinien znajdować się olej.

To jedyne rozwiązanie jakie mi teraz przychodzi to nieszczelny simering na wałku sprzęgłowym i przeciek od skrzyni tylko zastanawia mnie czy on powstał teraz czy ten proces trwał np przez x lat.

Co do emulsji olejowej to pewnie jest tam od nowości ;/ Rozumie że oczyścić i nowym olejem zalać

Świerzy wyciek od starego zasyfiałego odkładającego się latami raczej odróżnisz jesli to ma znaczenie ,bo wyciek należałoby usunąć.W bloku pod spodem jest śruba do spuszczania oleju z pompy,a na tym co odkręciłeś czyli pompa z przystawką również śruba pomalowana na biało jest kontrolką poziomu oleju.Wszelkie informacje nt.olejowania są na tym forum bardzo dokładnie opisane.

Miałem tak samo uszkodzony wałek i sprzęgło łupkowe, awaria była w dość pracowitym okresie i doradził mi mechanik który często je naprawia że założyć nowe sprzęgło i na końcach w miejscu styku połówek sprzęgła zespawać punktowo gdyż skręcenie samą śrubą pod obciążeniem połówki się rozchylają i powoduje to wyrabianie wałka i klinów on tak robi nawet przy nowych wałkach, jeżdzę tak już 10 lat i ciągnik pracuje na 9 ha, przy twoim ogródku powinien ci wytrzymać 50lat, a większość części zamiennych niestety jest bardzo słaba i pytanie czy dłużej wytrzyma stary wałek czy tania chińska podróba.Dodatkowo dobrałem też dłuższe kliny bo te z kompletu tak jak u ciebie są sporo krótsze od wyfrezowania.