Forum RetroTRAKTOR

Ale to nie jest ten licznik ze zdjęcia z katalogu.To na zdjęciu to wielkie ustrojstwo a licznik w katalogu to coś na miarę bębna z cyferkami wielkości szyfru rowerowego!!!

Pawelc-328- napisał/a:
Bossmann, to jest przecież licznik mtg. na rozrządzie. Ten słynny" licznik widmo".
Jest to chyba jedyne zdjęcie, na którym widać ten licznik przy ciapku.

Gówno nie widmo,bo skoro był w katalogu to taki musiał być.Nie we wszystkich ale był.

Jak widać pług nie musi służyć tylko do orki *sarcasm*

Płytę pod zaczep zrobiłeś jak do ,,szóstki,,. Pięknie!

Łebski Gość *tup*

Dokładnie tak Chrapek Wzorowałem się na zaczepach ciężkiej serii URSUS'a. Jutro przykręcę go na stałe do ciapka i tak już zostanie. Oryginalny hak i przystawka "idą" na regał. Będę musiał jeszcze zainwestować w długi wałek, bo teraz gdzie zajadę po maszynę napędzaną WOM'em, to wszędzie wałki za krótkie *helpless*

Świetnie się prezentuje *eek*bardzo pomysłowe rozwiązanie:) i na pewno najlepsze. Szkoda że fabryka tak nie robiła, ty to masz łeb*clap**tup*

Dzięki Bartox

Bardzo wygodny w codziennym użytkowaniu. Szybko można zmienić wysokość, lub całkowicie odpiąć, jeśli jest taka potrzeba. Mogli produkować w fabryce było by oryginalnie, ale raczej na tamte czasy nie było potrzeby na taki hak. Bardziej potrzebna była przystawka pasowa.

Teraz mogę powiedzieć, że moja wizja ciapka "na eksport" nabiera kształtów, no bo tak:
-zmieniony hak
-przerobiona blokada tylnego mostu z możliwością załączania na stałe, bez konieczności trzymania nogi na dźwigni
-skrzynki na akumulatory
-otwieranie maski jak w samochodzie
-zabudowana deska rozdzielcza od dołu
-zamontowane świece żarowe
-ulepszone ładowanie
-tylne błotniki z możliwością regulacji wysokości w trzech położeniach
-obciążnik przedniej osi ok. 40 kg
-wyjście hydr. (będzie w najbliższym czasie)

Też myślałem żeby zrobić takie otwieranie maski:) Kolego te siłowniki gazowe kupowałeś nowe czy z odzysku ?

Siłowniki były z odzysku, a dokładnie, to od tylnej klapy VW POLO, ale i tak maska się nie otwierała samoczynnie, bo miałem je zamontowane przed chłodnicą, aby maska się jak najwięcej otwierała. W końcu zrezygnowałem z tego bajeru, bo i tak trzeba było ręką pomagać
Pisząc, że otwieranie maski jak w samochodzie miałem na myśli zamek z klapy + linka. Po prostu zrezygnowałem z tych gumowych "uszu" przy masce, bo one co jakiś czas pękały.



Panowie mała zagadka

Kto wie gdzie był wybijany NR. VIN w URSUS'ach C 325? Podejrzewam, że w 28 też w tym miejscu był wybijany...

nr vin prawdopodobnie pod wspornikiem osi przedniej na skrzyni biegów ,tak przynajmniej jest w moim 28*tup*,trzeba odkręcić trzy śruby i jest

Brawo!

Ciekawe czy w C-330 też w tym miejscu jest...

no tego nie wiem ale jak się jakaś 30-stka pojawi to sprawdze pozdro:p

Coś mi tu nie pasuje.
Gdzie wspornik przedniej osi a gdzie skrzynia biegów?

widzę że kolega czesław ma słabą wyobrażnie jak 28 jest tabliczka znamionowa na skrzyni to niżej jest wspornik na trzech śrubach (może to po książkowemu inaczej się nazywa )odkręcasz i pod spodem jest nr. vin nabity numeratorem pozdro

Chodziło zaś o wspornik drążka reakcyjnego.

no właśnie dzięki za podpowiedz pozdro chrapek*tup*

Teraz już wszystko się wyjaśniło .
Pomiędzy wspornikiem przedniej osi a wspornikiem drążka reakcyjnego
jest jednak drobna różnica.
Tak czy siak dziękuję panom za info i jutro sprawdzam nr VIN.
Więc przywracajmy do świetności te nasze polskie maszyny i pokażmy światu ,że polskie ciągniki były najlepsze.
Szkoda tylko,że nam rozwalono tak wspaniały zakład- Ursus.
Nie mogę tego przeboleć.

ja tesz chciałbym aby ursus dalej produkował ale to właśnie jest polska i jej wspaniały jusz kolejny rząd ktury myśli co by tu jeszcze sprzedać i przeżreć pozdro dla wszystkich którzy myślą tak samo

Ja mam tak samo. Dla mnie prawdziwy "URSUS" był tylko z Warszawy i mam nadzieję, że te stare URSUS'y będą jeszcze długo śmigać po polach, bo nie wyobrażam sobie Polskiej wsi bez URSUS'a, a o BIZON'ie już nie wspominam. Widząc na polu koszącego BIZON'a, obok stojącą 30'kę, a w oddali prasującą słomę 60'kę człowiek wie, że jest "u siebie w domu"...

Zgadzam się z tobą w 100%