Strona 2 z 3

RE: Mój sam. Es 320er.

: 04 sty 2013, 23:23
autor: czarny ciagnik
ladnie zrobiony, hydraulika jest więc myśle że od 4tyś możesz zacząć, a nuż ktoś sie skusi.
Mam do ciebie pytanie dotyczące budowy: jak połączony jest silnik ze skrzynią? Tzn wiem że na paskach ale chodzi mi o sprzęgło. No bo jak jest zorganizowane połączenie docisku z kołem pasowym? Jest na dzwonie dorobiony dekiel z łożyskowaniem czy jak? Pytanie może śmieszne ale nie widziałem tego nigdy na żywo a zamierzam zbudować małego sama do ogrodu. Gdybyś mógł jeszcze trzasnąć fotke od spodu byłbym wdzięczny.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 04 sty 2013, 23:25
autor: baro
ja bym wystawił za 3,500

RE: Mój sam. Es 320er.

: 05 sty 2013, 9:06
autor: Bolszewik
Cenę złomu użytkowego zaokrąglij w górę (tzn. jeśli np. waży 2 tony złom użytkowy chodzi po np. 1,3 zł to daje 2600 + 400 zaokrąglenia = 3000).

Jeśli jest naprawdę sprawny (to kwestia Twojej uczciwości) znajdziesz bez problemu klienta w rozsądnym czasie który wypłaci gotówkę.

Zero targów, żadnych opuszczań na flaszkę itp. Cena pasuje to klient kupuje, jak się targuje i zaczyna rozmowę od tego ile się urwie to i tak nie kupi.

Tak są moje prywatne doświadczenia, tak sprzedałem swojego samopała wystawiłem za 1500 zł i tyle wziąłem pieniędzy.
W ogłoszeniu stał około miesiąca, w międzyczasie miałem kilku "targujących cwaniaków". Jak zaczynali rozmowę od tego ile się urwie to odpowiadałem "Do widzenia ...."

Na podobnych zasadach sprzedawałem samochody.

Takie jest moje prywatne zdanie poparte osobistym doświadczeniem.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 05 sty 2013, 9:33
autor: kipketer1
Z samami za 3000 3500 i wiecej jest ciezko sprzedac, musiał bys trafic na konesera tego typu pojazów, bo w tej cenie idzie kupic zetora 25 na chodzie a wiekszos woli kupić orginał niz bawic sie w jakies wydumki. Wiem co mówie sam mam i próbuje sprzedać. Jak bym miał taką okazje jak Ty sam bym sie zamienił bez zastanowienia jeszcze z papierami był. Wolal bym powkladac troche do orginalnego ciagnika niz pozniej niz bawic sie z pekajacymi spawami przerabianiem itp

RE: Mój sam. Es 320er.

: 05 sty 2013, 15:27
autor: zielin
Dostałem oferte 2700 co myślicie o takiej kwocie/?

RE: Mój sam. Es 320er.

: 05 sty 2013, 16:04
autor: kipketer1
A co za to kupisz? Jak masz coś odłożonego ze stać cie na fabrycznej produkcji ciągnik to ja bym sprzedał.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 05 sty 2013, 16:36
autor: brutal66
[quote]Bolszewik napisał/a:
Cenę złomu użytkowego zaokrąglij w górę (tzn. jeśli np. waży 2 tony złom użytkowy chodzi po np. 1,3 zł to daje 2600 + 400 zaokrąglenia = 3000).

Bolszewik, zawsze szanuje Twoje zdanie i w większości popieram ale z tym akurat nie mogę się zgodzić. Dlatego, że za złom użytkowy można uznać np. kątownik, profil itd a nie sprawny silnik czy też most.

Wiem, że dla większości samy nie przedstawiają dużej wartości ale ja najpierw bym sprawdził ile kosztują poszczególne podzespoły.
Zielin, może się okazać że większą kwotę mógłbyś uzyskać sprzedając go na części niż w całości. Czego Tobie oczywiście nie proponuje ale uważam, że cena powinna być sumą cen wszystkich części/ podzespołów bo robocizna i cena dodatkowych materiałow nigdy się nie zwróci :(

Pozdrawiam Tomasz

RE: Mój sam. Es 320er.

: 05 sty 2013, 18:51
autor: Bolszewik
Takie są realia, czas samów czy się to komuś podoba czy nie mija bezpowrotnie. Miałem taką maszynę i bardzo dobrze ją wspominam.

Wszystko przedstawia taką wartość jaką można uzyskać na rynku. Jak ktoś nie chce nie musi sprzedawać.

Zapewne sprzedaż na części byłaby bardziej opłacalna, ale długotrwała i kłopotliwa. Poza tym mnie osobiście było by żal patrzeć na rozpruwaną po kawałku maszynę.

Sprzedajesz w hurcie części, więc mszą być one tańsze niż każda z osobna.

Ceny na allegro oscylują w granicach 3 tyś że ktoś chce więcej to jego sprawa. Cena 2700 nie jest zła choć jeśli maszyna jest sprawna to można żądać nieco więcej. Wszystko zależy od tego jak szybko potrzebujesz pieniędzy i ile możesz dołożyć żeby kupić nową maszynę.
Musisz zrobić sobie małą analizę finansową *flower*

RE: Mój sam. Es 320er.

: 22 sty 2013, 12:19
autor: zielin
Słuchajcie możecie powiedzieć ile byście dali za tego T25, fotki sa na poprzedniej stronie. Myślę na jego zakupem, jest zarejestrowany itd. Na chodzie, tylko elektryka do lekkiej poprawy..

RE: Mój sam. Es 320er.

: 22 sty 2013, 20:15
autor: Bolszewik
Zrób lepsze zdjęcia.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 25 sty 2013, 20:50
autor: zielin

RE: Mój sam. Es 320er.

: 25 sty 2013, 21:29
autor: Wicher
No ze 4 można dać, jak silnikowo dobry i ma papiery... najlepiej to bierz za tyle ile uda ci się znegocjować z ceny właściciela ;) Nie jest to żadna okazja, bo trzeba w niego mnóstwo pacy włożyć, ale jak ma Ci służyć i chcesz go dla siebie to warto wziąć i taki. Zrobisz sam porządną odbudowę i będzie maszyna jak złoto.
A czy 5 tysięcy to opłacalna cena - jak maszynę robisz dla siebie to wiadomo że 500 w tą czy tamtą to niewielki zysk/strata, ale gdybyś chciał go sprzedać już ci się interes nie opłaci, bo trzeba w niego włożyć mnóstwo pracy i kasy, a to rzadko się zwraca na traktorze.

P.S. Tą kabine to najlepiej od razu wywalić, paskudna jest.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 25 sty 2013, 23:06
autor: zielin
Własnie w tym rzecz że robił bym go pod siebie, mam niewielką dzialke pare arow i robilbym ludziom dzialki no i rzecz jasna w zime odsniezanie. Dlaczego duzo kasy? Ja uwazam ze renowacja nie jest taka droga, moze bym go nie odrestaurowywal calego, tylko blacharke, kabine itd, nie calkowity remont. Silnikowo niby jest ok. Ile wynosi max za tego T-25? Kupiłbym innego ale jestem z war-mazurskiego i tutaj nie ma żadnych takich w przyzwoitej cenie. Dlaczego kabine wywalic? Moim zdaniem oszklic i tyle.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 10:48
autor: Wicher
Kabina jak kabina, psuje wrażenie estetyczne całego władka. Może mam po prostu wstręt bo i u mnie taka była, na c 330. Puchy są wieczne.

Że malowanie będzie tanie i szybkie to i ja myślałem - wielokrotne mycie chemią, wymiana gum, zegarów, przełączników, nowa instalacja, i 1001 drobnych usterek wykrytych przy przygotowaniu sprzętu do malowania szybko podwaja albo i potraja koszt takiej małej renowacji.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 11:29
autor: Bolszewik
Za swojego dałem 5300 (w grudniu 2005) dołożyłem bardzo dużo nie tylko pieniędzy ale i pracy.

Jeśli silnik i mechanika naprawdę jest w porządku (w co osobiście wątpię) to 5000 jest dobrą ceną.
Ze zdjęć wynika że:

1. Instalacji elektryczne brak. Tak samo było w moim, no u mnie nie było rozrusznika. Rada wyrwać wszystko i założyć do nowa (kable 100; alternator 50-100; zegary,kontrolki przełączniki 200; nie wiem jaki jest stan lamp, ale pewnie też do wymiany 150) Alternatora co prawda możesz nie wymieniać i spróbować wskrzeszać ten co masz, ale mnie by się nie chciało. Akumulatorów też brak. Koniecznie zamontuj hebel.

2.Siłownik do remontu tłoczysko + komplet uszczelek ok. 100;

3. Silnik ukidany z prawej strony - prawdopodobnie leje się olej z popychaczy zaworów. Uciążliwe, ale tanie w usunięciu.

4. Pompa wtryskowa mokra - standard niestety.

5. Wirówka filtracyjna mokra - pewnie zatkana, uwaga gdybyś odkręcał podstawę wirówki to zwróć uwagę na to jaką dasz uszczelkę. Niekiedy są one źle wycięte.

6. Żebra cylindrów czyste - dobry znak znaczy to że olej który wydostawał się po prawej stronie pochodzi albo z popychaczy zaworów, albo z odprężnika.

7. Widoczne uchwyty na łączeniu półramy i obudowy sprzęgła sugerują że był montowany jakiś spych. Sprawdź czy nie ma gdzieś pęknięć.

8. Kabina jest okropna, ale to już chyba każdy pisał.

9. Jeśli trzeba robić silnik to 2000 miniumum trzeba wyłożyć.

10. Jeśli skrzynie biegów jest do roboty to kolejne 1000 - 1500.

11. Wszystkie blachy zdemontuj i zawieź do piaskowania - wyjdzie najtaniej i najlepiej.

12. Jak go kupisz to rozpruj co się da potem nie wrócisz do tematu i będziesz cały czas coś poprawiał.

13. Nic nie mogę powiedzieć o układzie kierowniczym i zwolnicach bo ich nie widać. Podejrzewam jednak że trzeba będzie nad nim popracować.

Jeśli kupisz go za 5000 (co było by dobrą ceną gdyby silnik i skrzynia biegów były powiedzmy w 3/4 sprawne) to musisz mieć jeszcze ok 3000 zł żeby doprowadzić go do stanu używalności.

Nie negocjuj ceny tylko skup się na tym czy warto kupić. Bo jeśli jest tak jak pisałeś że sprawny techniczne to jest wart tej ceny. Jeśli nie to szkoda czasu i nerwów.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 11:48
autor: chrapek3011
Najgorsze jest to,że ,,silnikowo jest OK,,.Sądząc po tym mchu na nim to myślę , że nie za bardzo.Podstawowe pytanie to kiedy to chodziło ostatnio.Na dzień dzisiejszy za chodzący traktor z papierami 5 tys.to nie są jakieś wygórowane pieniądze.

Oglądając zdjęcia widać już,że nie jest to coś wspaniałego.Ale przy takim stanie nie ma co sobie za dużo wyobrażać.

I kolejne pytanie:Czy po zakupie będzie mnie stać to remontować?

Czy może lepiej dołożyć co nieco i kupić coś lepszego?

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 18:07
autor: zielin
Tak to prawda ze brak instalacji i zegarow, zamontowanie instalacji nie jest dla mnie problem kupowalem od c330 do sama i sam spokojnie dostosowalem ja i spelnia swoje zadanie.
Silownik do remotnu? Dlaczego? Wlasciel mowil ze gdy go bral byl bez silownika i wstawial nowy..
Tak mial spych, odsniezal w miescie chodniki..
Skrzynia i silnik niby ok, tak wlsaciciel mowil, z tylu wsadzone niby nowe gumy od c330.
Uklad kierowniczy nie wiem..
A moglibyscie podeslac linki do wladkow z mojej oklicy? No i zeby cena byla z tych nizszych.
Palony byl prawdopodobnie jesienią.
Akumulatory- brak, to fakt, wlasciciel mowil ze wyjete ale pali go na samochodowym...
Jak pojade ogladac to zobacze jak nim sie jezdzi, lecz sprawdzenie silnika i skrzyni to bedzie dla mnie problem bo na tej skrzyni to sie wgl nie znam...
Jak juz dojdzie do tematu pieniedzy to wymienie mu te wszystkie dylematy o ktorych pisal Bolszewik i zobaczymy..
Jezeli za 4kola ew. 4,5 bylo by warto go kupic? Ta kabina chyba nie jest oryginalna? Dobrze mowie? Prosze Was o konkretne porady, bedzie to moj 1 ciagnik.. Mialem tylko sama. NIe mam gospodarstwa, bedzie sluzyl czasami do wyjazdu po drzewo, obrobic malutkie dzialki, lacznie moze z 20-30arow na oko <--, no i w zime odsniezanie.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 19:54
autor: Bolszewik
Siłownik jest cały upaćkany w oleju poza tym jakoś dziwnie podłączone są do niego przewody hydrauliczne.

Pisałem Ci już wyżej jak można pobieżnie sprawdzić silnik i skrzynię.

Weź ze sobą kogoś kto jeździł takim ustrojstwem.

Nie podniecaj się że stargujesz parę groszy to bez znaczenia. Skoro nie masz doświadczenia to staraj się kupić sprzęt jak najlepszy, a nie jak najtańszy. Chyba że chcesz się wszystkiego uczyć .... *flower*

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 20:01
autor: brutal66
Zgadzam się z Bolszewikiem, ale nawet osoba która użytkuje maszyny na co dzień nie wyłapie wszystkich usterek, choć na pewno więcej niż zwykly laik. Znam to z doświadczenia.
Wysoka cena nie gwarantuje jednak dobrej kondycji mechanicznej. Czasem warto kupić cos za mniejsze pieniądze i samemu wyremontować, masz wtedy pewność czym jeżdzisz ale jak juz wiele razy wspominano taka inwestycja nigdy się Tobie nie zwróci jesli będziesz chciał sprzedać.

RE: Mój sam. Es 320er.

: 26 sty 2013, 20:15
autor: zielin
Tzn ja nigdy nie kupowałem ciągnika, ani nie jeździłem to nie wiem jak to ma sie zachowywać, tata zna się jako tako, na naprawie, renowacji to się znam z tata, naprawiamy auta, ciężarówki.. Ja nie orientuje się ja musi on pracować itd.., dlatego nie będę mógł porownać bo mi może się wydawać ze chodzi jak zegareczek a może być z nim poważna usterka..