Nie tylko była, ale nadal jest

I nie tylko SAE i DIN, choć te dwie są najbardziej popularne...
Wyniki najbardziej zblizone do rzeczywistych daje niemiecka metoda DIN i SAE J1349 (net power).
Co ciekawsze SAE: stara metoda "SAE gross power"- gdzie silnik pozbawiony jest nie tylko filtra powietrza, tłumnika i prądnicy, ale i pompy paliwa, sprzęgła i skrzyni biegów... Czyli jest niezdolny do "normalnego" funkcjonowania...
i nowa metoda "SAE net power", które jest zblizone, a wręcz identyczne z niemieckim DIN. Moc mierzona jest na hamowni na kole zamachowym silnika. Osprzęt niemal kompletny: alternator, wszystkie pompy, kompletny wydech wyposazony we wszystkie wymagane kontrolki czystosci spalin oraz rozrusznik. Odpuszczany jest jedyniekompresor klimatyzacji...
Tak naprawdę współczesny DIN i SAE to tylko różnica temperatur przy jakiej dokonuje się pomiarów.
Włoska metoda CUNA: silnik bez filtra powietrza i układu wydechowego...
Obecnie jest wszystko certyfikowane i 100 KM to rzeczywiście 100 KM, ale przed rokiem 1972 była "wolna amerykanka" i kupując pojazd który ma 100 HP trzeba pytać: a wg jakiej normy
A i bym zapomniał- pomiar mocy był albo na wale albo na kołach... Co dawało kompletnie różne rezultaty...To powodowało, że pojazd miał rzeczywistą moc na poziomie 20 KM, a w katalogach nawet ponad 30 KM
Pozdrawiam
Jacek ze Skansena napisał/a:
Poczekam jeszcze kilka dni i odkryje wam ten temat. Ciekawe co o tym pomyslicie.
Kilka dni już minęło proszę pana

Może coś odkryjesz, bo ciekawi mnie skąd to się wzięło
