marek_79 napisał/a:
Twój zasadniczy problem to praca kotła ze zbyt małą mocą. To powoduje, że nie masz optymalnego punktu pracy kotła. Jedyna opcja to zawory mieszające celem podniesienia lokalnie w instalacji temperatury. Miałem to samo:D
Akurat tutaj to nie ma wpływu na wytwarzanie sadzy.
Oczywiście mam zabudowany zawór czterodrogowy(potocznie mieszacz) który wykonuje właśnie lokalne podniesienie temp.w instalacji C.O.W samej instalacji nie zmieniałem nic miał mam ten sam palnik (retorta)ten sam wszystko jest to samo jak cztery miesiące temu nie zmieniałem nic tylko zabudowałem "turbo doładowanie"
Samo wyeliminowanie powstawania sadzy polega na dopaleniu węglowodorów ciężkich.
to opisz co i jak zmajstrowałeś
Tłumacząc na głupi chłopski rozum wygląda to tak:
Nad paleniskiem zamontowałem dwie blachy perforowane o oczkach 5mm i grubości 3mm.(wypełniają one całą przestrzeń między retortą a rusztem wodnym)
Między tymi blachami poukładany jest szamot i otworzony jest kanał "centralnego" dopalania i w ten kanał wdmuchiwane jest powietrze drugim wentylatorem aby te węglowodory które nie zdążyły się dopalić w palenisku zostały dopalone nad paleniskiem w wysokiej temp.
Czyli wydłużyłem czas przebywania spalin w wysokiej temp. i dołożyłem tam troszkę powietrza.
Teraz na czym polega widz ilość szamotu nie może być za duża ani za mała musi to być idealnie dopasowane do mocy kotła i wielkości paleniska.
Drugą sprawą jest idealne dobranie ilości wdmuchiwanego powietrza czyli za dużo powietrza to cały dopalacz się schłodzi i nie osiągnie optymalnej temp pracy a jak powietrza będzie za mało to nie dopalą się te węglowodory i sadza osadzi się na wymienniku ale w mniejszej ilości.
Teraz pod-sumując każdy kto chce zrobić taki dopalacz musi dopasować go wielkościowo do mocy kotła i mocy palnika.
Ja te parametry dopasowywałem dwa miesiące.