Strona 2 z 2

RE: Koledzy!

: 14 mar 2014, 21:46
autor: Jacek ze Skansena
Maciej ostatni raz przyjechałem bez kierowcy!!!

RE: Koledzy!

: 14 mar 2014, 22:23
autor: Maciej_76
Jacku wiesz dobrze że miesiąc możesz u mnie spędzić!!!!

RE: Koledzy!

: 20 maja 2014, 21:28
autor: oman7
No i problem sadzy w moim kotle załatwiony raz na zawsze.
Zamontowałem "turbo doładowanie" do kotła i po problemie.
Kiedyś wymiennik po tygodniu nie czyszczenia wyglądał tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8fe ... b34e8.html

Teraz ten sam wymiennik po tygodniu pracy z "turbo doładowaniem"
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/072 ... 90192.html

Namęczyłem się u kombinowałem naczytałem literatury i dopiąłem swego*sarcasm*

RE: Koledzy!

: 20 maja 2014, 22:00
autor: marek_79
Twój zasadniczy problem to praca kotła ze zbyt małą mocą. To powoduje, że nie masz optymalnego punktu pracy kotła. Jedyna opcja to zawory mieszające celem podniesienia lokalnie w instalacji temperatury. Miałem to samo:D

RE: Koledzy!

: 21 maja 2014, 14:03
autor: drandrzej
to opisz co i jak zmajstrowałeś

RE: Koledzy!

: 21 maja 2014, 19:28
autor: oman7
marek_79 napisał/a:
Twój zasadniczy problem to praca kotła ze zbyt małą mocą. To powoduje, że nie masz optymalnego punktu pracy kotła. Jedyna opcja to zawory mieszające celem podniesienia lokalnie w instalacji temperatury. Miałem to samo:D
Akurat tutaj to nie ma wpływu na wytwarzanie sadzy.
Oczywiście mam zabudowany zawór czterodrogowy(potocznie mieszacz) który wykonuje właśnie lokalne podniesienie temp.w instalacji C.O.W samej instalacji nie zmieniałem nic miał mam ten sam palnik (retorta)ten sam wszystko jest to samo jak cztery miesiące temu nie zmieniałem nic tylko zabudowałem "turbo doładowanie"
Samo wyeliminowanie powstawania sadzy polega na dopaleniu węglowodorów ciężkich.
to opisz co i jak zmajstrowałeś
Tłumacząc na głupi chłopski rozum wygląda to tak:
Nad paleniskiem zamontowałem dwie blachy perforowane o oczkach 5mm i grubości 3mm.(wypełniają one całą przestrzeń między retortą a rusztem wodnym)
Między tymi blachami poukładany jest szamot i otworzony jest kanał "centralnego" dopalania i w ten kanał wdmuchiwane jest powietrze drugim wentylatorem aby te węglowodory które nie zdążyły się dopalić w palenisku zostały dopalone nad paleniskiem w wysokiej temp.
Czyli wydłużyłem czas przebywania spalin w wysokiej temp. i dołożyłem tam troszkę powietrza.
Teraz na czym polega widz ilość szamotu nie może być za duża ani za mała musi to być idealnie dopasowane do mocy kotła i wielkości paleniska.
Drugą sprawą jest idealne dobranie ilości wdmuchiwanego powietrza czyli za dużo powietrza to cały dopalacz się schłodzi i nie osiągnie optymalnej temp pracy a jak powietrza będzie za mało to nie dopalą się te węglowodory i sadza osadzi się na wymienniku ale w mniejszej ilości.
Teraz pod-sumując każdy kto chce zrobić taki dopalacz musi dopasować go wielkościowo do mocy kotła i mocy palnika.
Ja te parametry dopasowywałem dwa miesiące.

RE: Koledzy!

: 21 maja 2014, 22:21
autor: marek_79
jednym słowem wstawiłeś katalizator :D

RE: Koledzy!

: 24 sie 2014, 18:31
autor: oman7
No nie za bardzo można to nazwać katalizatorem bo w katalizatorze jest aktywny czynnik chemiczny.
W moim przypadku można by było nazwać aktywnym czynnikiem tlen doprowadzony przez drugi wentylator ale wolałbym bym żeby to był układ dopalający węglowodory ciężkie plus zachowanie wysokiej temp nad paleniskiem.
Omówmy się że jest układ dopalający.*yes*



Panowie mam się chyba czym pochwalić!

Przez ostatnie trzy miesiące grzałem tylko wodę w bojlerze.Po tych trzech miesiącach pacy wymiennik wygląda tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c15 ... de301.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/30c ... 0206a.html

Na początku mojej nie wiedzy wymiennik po trzech dniach pracy kotła wyglądał tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8fe ... b34e8.html

Spaliłem może 200kg miału,