Forum RetroTRAKTOR

według mnie sprawa jest prosta jeśli chodzi o tego typu silniki ja w sumie nigdy z nim nie miałem nic do czynienia ale powiem to na przykładzie silnika do c325/c328 klient przychodzi i pyta o koszt remontu takiego silnika i przykładowo powiem mu 3/3,5 tyś za taki remont to od razu słyszę to on woli zamontować już od c330 bo będzie miał nowszy i tańszy w eksploatacji pózniej (nie każdy patrzy na to by był to oryginał dla większości ludzi ważna jest opłacalność danego przedsięwzięcia) i gdy któryś z kolei przychodzi taki klient i słyszy się to samo to pózniej już ktoś kto zajmuje się takimi remontami sam doradza zmianę silnika i tak to wygląda a postrzeganie ciągników też jest inne niż np samochodów w podobnym wieku (chociaż to od pewnego czasu zaczyna się zmieniać ) a taki remont pewnie z 5 tyś (jak nie więcej ) w takim zakładzie by kosztował więc często nawet nie proponują

Wtrącając swoje trzy grosze, delikwent który decyduje się na swap silnika np z c330 do Zetora 25 w trakcie dowiaduje się że jeszcze trzeba przerabiać wałek sprzęgłowy, dorabiać flanszę itp, a silnik trzydziestki który kupił po roku okazuje się padliną do remontu *sarcasm* sam o takim przypadku słyszałem , kiedy miało być taniej, a wyszło jak zwykle

zgadzam się z tym wszystkim w 100 % podobnie jest gdy ktoś montuje silnik Fergusona do c330 czy c360 np z wózka widłowego i niby na początku wszystko wydaje się tanio to pózniej flansze wałki,koło zamachowe itp wychodzą tyle co ten silnik no ale każdy robi jak uważa co jest tanie to jest drogie

Dla mnie ten zetor to pamiątka po św . pamięci dziadku który odkupił go od POMu,a ja jako kilkuletni dzieciak jeżdziłem nim podczas żniw . dlatego jest dla mnie ważny i nie będę znieniał jego silnika . W tym tyg prawdopodobnie z moim mechanikiem pojedziemy do Łodzi odebrać silnik i robimy go we własnym zakresie . Bede informował o postępach

Historia rodzinna to więcej niż kolekcjonerka, i tu grosz nie będzie szczędzony. Trzeba poradzić kolegów o najbardziej sprawdzone miejsca gdzie wyślesz podzespoły do regeneracji żeby nie było kłopotów i straty czasu i nerwów. W tym przypadku i roczniku sprzętu trzeba zadbać o jak to możliwe największą oryginalność. Ten model dzisiaj dobrze odrestaurować jest niestety dużo trudniej niż np.Supra czy Majora.

Koledzy czy są jakieś znaki na kołach - chodzi mi o ustawienie rozrządu i pompy ?

Z reguły nie ma, albo jest tyle, że nie wiadomo czym się sugerować Ja zawsze oznaczam sobie wyraźnie po swojemu wg. schematu rozrządu.

No i jest tak . Odebrałem silnik z zakładu z Łodzi . Silnik rozebrany w mak . Firba nie była złośliwa że zabieram silnik i skasowali tylko 200 pln za weryfikację . Wał i korby zawiozłem do szlifierni w Bydg głowice do Złotnik Kuj a korpus do Nieszawki i tu się okazało że muszę wrócić do domu wyjąć tuleje potem wrócić i dopiero splanuja blok i przygotują pod osadzenie nowych tulei. To mi się troche nie mieści w głowie zeby warsztat o takiej renomie nie mógł wyjąć tulei.Po niedzieli wszystko odbieram i wtedy będę dusił mojego mechanika żeby to składał .

Nie ma co się dziwić. Mi na przykład we Wrocławiu w renomowanym zakładzie regeneracji głowic oddali głowice z zaspawanymi kanałami wodnymi między zaworami. Do tego na odchodne dodali- Panie ona teraz już na pewno nie pęknie. W domu sam sobie wyjmowałem zaślepki i wierciłem żebym nie miał zaworów popalonych w krótkim czasie. Dlatego korzystaj z punktów które są już sprawdzone i wypróbowane przez kolegów.

A możesz podać ten renomowany zakład? To blisko mnie więc wolałbym wiedzieć kto we Wrocławiu odwala taką fuszerkę. Chociaż ja do szlifu wożę do Legnicy.



Tam tuleje mi wyciągnęli bez problemu - bo nie wiedziałem, że im to będzie przeszkadzać. Zadzwonili czy mogą to zrobić - to im potwierdziłem, że tak i że nie muszą się szczypać, bo tuleje i tak złom. Zrobili, ale tuleje oddali razem ze zrobionym blokiem.

Na przeciwko radia Wrocław się skręcało i potem była taka dzielnica domków i warsztatów, od strony Bielan. Oni się wtedy mocno w gazetach motoryzacyjnych reklamowali. To były pojedyncze głowice z Amerykańskiego auta. Potem już nigdy w takie wynalazki się nie bawiłem. Głowice Volkswagenów zrobili nawet dobrze. Po prostu wszyscy mają problem z silnikami trudniejszymi, a 2 cylindrowy grużlik Bociana wcale łatwy nie jest.

Wczoraj zawiozłem elementy silnika wraz z korpusem po szlifach planowaniach i dopasowaniach pod osadzenie nowych tulei do mojego mechanika .Teraz liczę że się w ciągu kilku dni za to weżmie . Bede mu robił naloty



Dawno się nie odzywałem ale widzę ze "dawno" prze restauracji zetora 25 to pojęcie względne . Mój mechanik juz powoli bierze się za składanie . a propos ma ktos może książkę - instrukcję napraw ? Pewnie by mu to dużo pomogło , bo faktycznie w tamtych czasach podzespoły tak były robione że bez znaczenia przy rozbieraniu róznie mozna interpretować

Podepnę się pod temat szukam mechanika do remontu silnika zetor 25 . W tych Przeworach nie remontują już tych silników?