Forum RetroTRAKTOR

nie kupuj kolego takiego wynalazku bo bedzie juz nienaprawialny jak nawali ,bo wcześniej pisałeś ze musza byc cześci dostepne i a do tego inne papiery ma ten traktor ja bym sie zastanowił nad 330 lepiej kupic ładna i pracować niz ten wynalazek a zawsze 330 idzie sprzedac bo ida jak ciepłe bułki jak ten dziwoląg nawali w sezonie to bedzie kicha i kupisz na szybcika drugi traktor bo snieg sie nie pyta czy maszyna sprawna czy nie ja tez odśniezam zetorem 10540 100 km z pługiem skrętnym , obojętnie jaki traktor byle czesci były

Dwuznaczna jest sprawa dokumentów. Jeżeli będziesz chciał poruszać się po drogach publicznych (a zakładam, że tak) , to będziesz musiał mieć badania techniczne i ubezpieczenie. Z jednym i drugim będziesz miał problem. Diagnosta prawdopodobnie odmówi dokonania wpisu do dokumentu od innego pojazdu, ubezpieczyciel weźmie pieniądze lecz w razie potrzeby wypłaty odszkodowania bedzie miał powody do podważenia ważności polisy. Ponadto należy liczyć się z kłopotami przy kontroli drogowej. Zastanów się również nad legalnością pochodzenia ciągnika. Biorąc pod uwagę wątpliwości natury technicznej o których pisali poprzednicy oraz ewentualne kłopoty prawne lepiej zrezygnować i spać spokojnie. Jest tyle innego sprzętu.

Ja osobiście tak jak koledzy wyżej polecam zetora. Jeśli będziesz miał okazję to bierz zetora 4718. Zgrabny, oszczędny, 3 garowy silnik.

Fakt. ZETOR to uznana i ceniona marka w całej europie. A na podstawie swoich obserwacji stwierdzam że stare retrozetory trwałością przewyższają te nowsze, chociaż próżno w nich szukać komfortu. Sąsiad Zetorem 7211 wziętym z Agromy jak zrobił 5000 mtg to olej juz trochę palił, a nasza czterdziestka też nowa po 10000 mtg zero zużycia oleju. Nie wiem po co młodzi inżynierowie z Brna poprawiali swoich poprzedników i dolny pierścień zgarniający w tłoku zlikwidowali. Wozny po tych wszystkich poradach od kolegów został ci ciężki orzech do zgryzienia, a decyzja należy do ciebie.

To już sam nie wiem co robić. Wiem że macie racje ale już jestem znudzony i zmęczony szukaniem. Zdjęcia można pooglądać na allegro ale chcąc kupić to i tak trzeba jechać i oglądać i znów trafia się trup. Wiem że za kwotę jaką posiadam ciężko jest kupić coś sensownego. W sumie dobrze że mi to odradzacie bo sam mam mętlik w głowie i dziękuję za zainteresowanie i doradzanie. Zetory też mi się podobają ale na jakiego nie spojrzę to wszędzie mam 250-500km żeby jechać. Ale postanowiłem że jeszcze się wstrzymam i będę szukał. W końcu i w małopolsce trafi się coś w moim przedziale finansowym. Generalnie szukam w małopolsce na śląsku na podkarpaciu i w świętokrzyskim. Dalej nie ma sensu bo nawet jak pojadę oglądnąć to koszta transportu ciągnika wyjdą ogromne.

Z tymi kosztami różnie bywa... Jak masz większe autko z hakiem to na dużej lawecie sobie przyciągniesz nieduży traktor.
Gdyby moje C 330 nie miało wad prawnych to może byśmy coś zahandlowali

Niedaleko mnie (Dolny Śląsk) jest Ursus C4011 do sprzedania. Blacharka do remontu, silnik chodzi nawet fajnie, cena 3500 zł.

Wozny. Możesz tak jak sugeruje Ursus sam sobie traktor odrestaurować i wdedy będziesz wiedział, że cię nie zawiedzie, ale musisz poświęcić czas i mieć zapał. Kwota którą posiadasz nie jest mała i powinna wystarczyć, a za większą kwotę to już ci koledzy pisali że też nie jest tak łatwo kupić i trzeba mieć szczeście na okazję bo na ogół to każden chce sprzedać swój kłopot. U mnie przy granicy jest plac z ciągnikami, jak byś zobaczył jak oni szykują do sprzedaży ciągniki za 50.000 pln to bys się załamał. Wiem bo kolega robi im liczniki akurat. Ja dlatego do odśnieżania ci samochód 4x4 polecałem bo pisałeś że tylko do tego potrzebujesz, a traktor to bardziej wielofunkcyjny jest, no ale też drożej wyjdzie. Tak na marginesie to w małopolskim jest chyba najwięcej małych dobrze utrzymanych ciągników, tylko właściciele ładnych Ursusów,Zetorów czy Fergusonów z pewnością za grosze to się z nimi nie rozstaną. Odbudowa traktora na pewno wymaga trochę wiedzy fachowej ale koledzy z retrotraktora w razie czego ci doradzą. A satysfakcja posiadania maszyny z duszą jest gwarantowana.

Jutro jadę oglądać dwie 30-tki zobaczymy co z tego wyniknie.
Samochodu 4x4 nie kupię bo po odśnieżaniu nie będę gonił z łopatką i posypywał.
Wiem że są motyle zapinane za autem ale jakoś mnie nie przekonują zwłaszcza że mam sporo miejsc gdzie muszę cofnąć i posypać.
Jutro jadę oglądać tego
http://allegro.pl/ursus-c330-stan-bdb-g ... 27190.html

i tego

http://allegro.pl/ursus-c330m-pilne-i2209633539.html

A czy coś wyjdzie z zakupu to się okaże. Na pewno sie pochwale ew zdam relacje co i jak.

Jakoś nikt nie podpowiedział jeszcze Władymirca , a to chyba cenowo opcja niezła , a i dostep do częsci jest łatwy
Tłoki to nawet w Polsce robią na szlify (a może i całe zestawy naprawcze)

Tu masz a kabinę można dostać bez problemu. Władymirce w moich stronach ludzie chwalili. Trochę lekki tyłem ale ty będziesz piasek miał na plecach. Mocy wystarczy do odśnieżania bo dobre ma przełożenia. Zapytaj na tym forum, a właściciele tych sprzętów rozjaśnią ci wady i zalety, przedewszystkim jak on pali na mrozie bo powietrzem chłodzony

http://otomoto.pl/wladimirec-t25a-t-25- ... 50049.html