Strona 3 z 9
RE: BHP
: 27 kwie 2008, 21:36
autor: przemekprzemek2
Dużo wypadków jest winą samych ludzi, kiedyś znajomy zetorem zwozil z pola kartofle (teren górzysty) i zjeżdżał z góry z przyczepą załadowaną
workami z ziemniakami (worki ułożone wyżej niż kabina ciągnika),
a przyczepa bez hamulcy, ciągnik hamował na 1 koło.
Cud że nic się nikomu nie stało, a miał posadzonych 7 ha ziemniaków.
RE: BHP
: 28 kwie 2008, 21:50
autor: Bolszewik
Wstyd się przyznac nie mam w żadnej przyczepie hamulców

RE: BHP
: 28 kwie 2008, 22:34
autor: URSUS c 328
Parę dni temu w wiosce, w której mieszkał mój dziadek gościu z dużej góry jechał zetorem z hamulcami na powietrze, powietrze zeszło ze zbiornika i nie mógł zahamować kierowca wyskoczył przez okno ale przyczepa sie skrzyżowała i traktor się przewrócił i nadaje się na złom.Kierowcy się nic nie stało, ale gdy wrócił do domu to ojciec powiedział żeby lepiej syn zginął jak traktor się rozwalił:@::upset: Dziadek mi mówił że ojciec nie chciał wziąć dzieci kombajnem w pole dzieci się schowały w środku gdy młócił to razem ze zbożem wyleciało mięso:(
RE: BHP
: 29 kwie 2008, 7:17
autor: agrotechnik
Okropne. To ja podam największy przykład głupoty wśród dzieci, było to opisane w czasopiśmie "przyjaciółka". Dzieciak który był typowym rozrabiaką i podpalał stogi, bił rodzeństwo, w chwili nieuwagi ojca wsadził całą rękę do czyszczalni złożonej do zboża. Rękę tak urwało, że krew nie leciała, bólu on nie czuł, a jak potem wydobyli tą rękę i prześwietlili to była złamana w około 26 miejscach i nie wiedzieli czy wogóle da się ją przyszyć, lub nawet czy ona się nadaje do przyszycia. Ale się udała. A matka oczywiście zaczęła pitololamento bo rehabilitacja droga i kasy potrzeba. Gdy to przeczytałem to mnie normalnie krew zalała. Dlaczego?? Bo najpierw w obecności 3 dorosłych wsadził łapę, a teraz kasy wołają, choć już wzięli dotację. I mnie to wkurza.:upset:
RE: BHP
: 29 kwie 2008, 9:09
autor: Deleted_User
Ja w przyczepie też nie mam hamulcy i wczoraj jechałem z drzewem ponad kabine ciągnika i mało brakło bym w drzewo walnął ale dzięki że mam w miarę dobre hamulce w traktorze to się zatrzymałem ze 30 cm od drzewa.
Około 5-6 lat temu mojego taty kolega ładował pęknięte akumulatory i jak mu wystrzeliło to nie widział prawie rok ale jakoś mu te oczy uratowali i teraz dalej śmiga na gospodarce.
RE: BHP
: 29 kwie 2008, 14:37
autor: agrotechnik
Ja sie pochwalę że dzisiaj przyjechali do mojej szkoły goście z KRUS. mieliśmy fajne szkolenie. Np.: bachora 5 letniego przygniótł opryskiwacz zawieszany. Śmierć na miejscu...

RE: BHP
: 29 kwie 2008, 17:10
autor: Ursus
Kolego jak piszesz o ludzkiej tragedii to trochę więcej szacunku...
RE: BHP
: 29 kwie 2008, 18:23
autor: agrotechnik
No rozumiem. Ale jak podałem przykład wyżej z tą czyszczalnią, to naprawdę wtedy był zaniedbanie ze strony rodziców, którzy jeszcze z tego wielką rzecz robią i chcą na tym kasy nazbierać.
RE: BHP
: 29 kwie 2008, 19:47
autor: klusek-rolnik
W mojej wsi kolesiowi wciągło jakoś rękę do WOM-u ale ręka cała a jeszcze inny przykład głupoty u nas w szkole był taki stary konar to wzieli dwókółke i C-330 wciągali na nią kłodę o wadze na oko 700 kilo a kołówke trzymało 2 ludzi jak by to się nie udało na rękę albo jak by łańcuch puścił aż strach myśleć:no::no:
RE: BHP
: 13 sie 2008, 14:06
autor: agrotechnik
4 letnie dziecko wszedło na poddasze, tam gdzie siano leży. Chciało zeskoczyć na przyczepę ze sianem, ale traktor odjechał. Dobrze że miało tylko złamane nogi i zwichnięte przedramię bo inaczej to strach pomyśleć...
Szczyt radzieckiej głupoty.
zauważcie że ten GAZ jedzie po polu, a więc ciągle podskakuje na wybojach.
RE: BHP
: 13 sie 2008, 14:17
autor: przemek125
To już naprawdę trzeba mieć coś z głową żeby jeżdzić na dachu samochodu.
RE: BHP
: 13 sie 2008, 17:04
autor: agrotechnik
O, przypomniałem sobie dopiero co, że gdzieś koło mnie, w jakimś gospodarstwie, ojciec polecił synowi, którego na wakacje zatrudnił w gospodarstwie, posprzątać koło czyszczalni do zboża, to ten (prawdopodobnie, bo nie wiadomo jak było) włączył czyszczalnię i chciał przeprowadzić przegląd i nasmarować ją. No i prawdopodobnie stojąc przy podajniku załadowczym, został pochwycony i wpadł do niego. Kilka sekund potem już nic z niego nie zostało. Tylko but i kawałek nogi wypadł, a wokół na pow. 10 m2 była krew rozlana. Strażacy musieli resztki wypłukiwać wodą z tej czyszczalni.
RE: BHP
: 13 sie 2008, 20:58
autor: Marcin125p
W mojej wsi też zdarzyło się kilka wypadków. Na szczęście bez ofiar.
W PGR-ze wywozili gnojówkę beczkowozem i traktorzysta został pochwycony przez wałek bez osłony. Skończyło się na połamanej nodze i siniakach.
Kolejny był w MBM-ie: traktorzysta pompował koło przy przyczepie i obręcz przy feldze wystrzeliła trafiając go w głowę.
Mój sąsiad ładował obornik NUJN-em i "zapomniał" spuścić podpory ładowacza i się wywrócił ładowacz z ciągnikiem. Skończyło się na siniakach i niezłej awanturze - sąsiad był po %.
RE: BHP
: 13 sie 2008, 21:52
autor: piotr31
Kilka lat do tyłu kolega zginął pochwycony przez wałek przekaźnika mocy .Brak osłony i taka tragedia.
RE: BHP
: 13 sie 2008, 22:23
autor: przemek125
W pewnym tygodniku czytałem że jakiegoś kolesia wciągnęła prasa belująca i dopiero następnego dnia go znależli.
RE: BHP
: 14 sie 2008, 11:42
autor: agrotechnik
Podstawowa zasada: nie wolno pracować bez osłony WOM.
RE: BHP
: 14 sie 2008, 13:21
autor: Marcin125p
Tak masz rację - bez osłon ani rusz.
Czytałem w lokalnej gazecie że w ubiegłym tygodniu koło od ciągnika przygniotło 1,5 roczną dziewczynkę

. Bawiły się dzieci na podwórku bez opieki, koło się przewróciło i tragedia

.
RE: BHP
: 14 sie 2008, 14:22
autor: Ursus
Podstawowa zasada to myśleć co się robi i mieć odrobinę wyobraźni.
RE: BHP
: 14 sie 2008, 20:19
autor: agrotechnik
Teraz dopiero zrozumiałem, dlaczego tata kiedyś zatrudnił wartownika do składowiska z belami słomy. Dzisiaj się o to go zapytałem, i dla zabawy kazał mi przetoczyć jedną belę, potem ją położyć na boku i postawić. 2 godziny się męczyłem, a i tak jej nie postawiłem, bo jej 600 kg robi swoje.
RE: BHP
: 01 wrz 2008, 19:53
autor: Marcin125p
Kolejny przykład głupoty: mój znajomy, który ma krótkowzroczność ciął drzewo krajzegą (piła tarczowa), drewno się zakleszczyło, on je pchał i nagle poszło. Znajomy zbyt późno na to zareagował i oto efekt: 4 palce obcięte. Z kolei przy żniwach gość cofał ciągnikiem z opuszczoną iglicą do balotów i tą iglicą trącił swojego kolegę. Iglica rozcięła mu nogę od kolana w górę do biodra.