Forum RetroTRAKTOR

Wygląda na to, że błotniki te były robione dla Ursusa w Ośrodku Maszynowym w Brzączowicach. Dawne woj. Krakowskie.
Z Twoich zdjęć nie wiele widać więc nie odnoszę się bezpośrednio do nich.
Jakość tych spółdzielnianych nie byla już taka jak na ciągnikach z lat siedemdziesiątych. Przetłoczenia miały już bardziej pomarszczone - płaszcz górny w okolicy łączenia z bocznym. W miejscach zgrzewów przebijały nierówności na pow zewnętrznej. Między prawnym i lewym brakowało moim zdaniem ....nieco symetrii.
Niemniej możesz śmiało mieć poczucie, że PRLowskie.

Pomarszczenia na bokach nie ma. Po oczyszczeniu błotnika z nalotu, delikatnie widać zgrzewy, ale w porównaniu do dzisiejszego polimerca to i tak jest to prawie nie niewidoczne.

Faktycznie ,Twoje są
ładne i proste, i mozliwe, że robione gdzieś indziej?

Dla porównania .
Krawędzie prawa prosta, lewa jakaś nierówna, zaokrąglona.

Tutaj, z przodu, na odwrót . Lewa prościutka, prawa opada znacząco w dół....


No i te zmarszczenia.
.
Niedawno widziałem jeden taki, z tego okresu, pomarszczony znacznie bardziej.

Metka jest POM Brzączowice. Mam takie same błotniki u siebie.





Swoje kupiłem w Nowej Rudzie. Gość miał 2 kpl ale drugiego nie chciał sprzedać wtedy, do swojego ciągnika mówił, że zostawi.

Ja swoje kupiłem w okolicach Głowna. Jakby ktoś chciał to facet posiada jeszcze maskę do c355/c360 nową kompletną też z dawnych lat.

Znasz cenę?

Niestety nie

W ostatnim czasie udało się że dopasować zaczep przedni od Zetora 4511. W miarę rozbierania i czyszczenia ciągnika ze starej farby okazało się, że zanim ciągnik trafił do nas na początku lat 80 miał "burzliwe życie" i jest totalnym składakiem. W naszej historii dziadek zamieniał w POM-ie silnik. Ojciec jakieś 20 lat temu wymieniał podnośnik na regenerowany - niestety tracąc podnośnik z dźwigienką do regulacji przepływu, i tego byliśmy świadomi. Pomimo tej wiedzy myśleliśmy, że reszta elementów tworzyła jedność. Okazuje się, że tylko most jest zgodny z tabliczką znamionową, a cała reszta ma daty z okresu 15 lat.

No niestety tak bywało w państwowym użytku traktorów. Nasza C-4011 jest formalnie z 1969 roku, ale też silnik i wiele innych elementów jest mixem, także podnośnik z C-355.

Chwilowy atak mrozów a następnie sezon prac polowych trochę przyhamowały postęp prac. Obecnie jesteśmy już na etapie powolnego składania ciągnika w całość oraz jednocześnie kompletowania brakujących elementów. Poniżej kilka zajęć z dotychczasowych prac.

Tyle wlozonej pracy to mozna sie pokusic o wymiane tylenego zaczepu z 4011.

Tak jak pisałem wcześniej niestety, ale w tym ciągniku jeszcze wiele rzeczy się nie zgadza, bo m.in. podnośnik jest z c360, skrzynia z c355, miękki przód ze starszej wersji bo ten miał już sztywny przód. Ciągnik po remoncie wróci do codziennej pracy głównie w opryskiwaczu i od początku zakładaliśmy, że zachowa cechy c4011 ale nie będzie wersją "zlotową". Stąd m.in. szybkoobrotowy rozrusznik, alternator. Zaczep od c355 jest masywniejszy co dla mnie osobiście jest dużym plusem. Nie udało mi się znaleźć zaczepu od c4011 w dobrym stanie za rozsądne pieniądze ,a ponadto to że jest to zaczep od c355 wiedzą tylko tacy zapaleńcy jak na tym forum.

Skrzynia z C-355 ? Po zdjęciach widać że skrzynia biegów jest z typowa dla C-4011.

Fakt z rozpędu źle napisałem. Skrzynia jest pod układ kierowniczy z c4011, ale produkcja 1974 r.

Panowie proszę o pomoc. Jak wygląda prawidłowe cięgno pompy paliwa w c4011. U nas od zawsze był to taki drut idący lekko po łuku, który opierał się o obudowę skrzyni biegów na okienkiem sprzęgła. Wydaje mi się, że to nie powinno tak wyglądać, ale nie mogę nigdzie znaleźć zdjęć takiego cięgna.

Kilka fotek z ostatnich prac.

Wygląda to naprawdę ładnie, jestem ciekaw efektu końcowego

Pierwsze przymiarki kabiny. Niestety kabina była przerabiana z wersji od c355 do c4011 nie wszystkie elementy udało się dokładnie spasować i wymaga ona lekkich poprawek.

Kolejny piękny traktor odrestaurowany i nie ma co się użalać nad oryginalnością ! Oryginalne to były tylko nowe a potem każdy i wszędzie już kleił po swojemu czy to w POM czy kółku rolniczym SKR czy PGR dlatego teraz rzadko trafić coś co jeszcze przypomina oryginał a do tak odrestaurowanych traktorów jakie mamy i tak się wzdycha i przypomina tamte czasy, a o to właśnie nam chodzi żeby uchronić od zapomnienia to co odbudowywało powojenną Polskę na czym ludzie pracowali latami i do dziś chodzi ,chodź już przestarzała konstrukcja i to naprawa tego za zwyczaj odbywała się jak to się mówi przecinakiem i młotem Mechanicy kowale co się odkręcało nagminnie spawali i jeszcze lata działało a dzisiejsze nowoczesne traktory naprawia się za setki tysięcy i tylko na zagranicznych częściach i modelach a te ursusy to nasze Polskie i choć dla wielu nic nie warte dla naszej garstki mają wartość sentymentalną a to drodzy koledzy więcej nisz warty nowy 200 konny Johan deere czy Fendt w mojej opinii pozdrawiam