Chrzciny to chyba na wiosnę, trzeba będzie dograć tak, żeby wszystkim pasowało
Szkoda że śniegu już nie ma, byłby kulig oraz chrzest: bojowy i nie tylko
*********************
Dawno ni e pisałem bo roboty były powolne i znikome, teraz przed majówką się ożywiło.
Błotniki które już wcześniej pokazywałem :
Wujek pospawał większe dziury po czym wszystko załatał i wzmocnił włóknem szklanym i żywicą. Od środka guma, która ma sama w sobie kolor, odporna na wszelkie opady atmosferyczne a wujek już jej używał do uszczelnienia burt ciężarówek. Musze je jeszcze wygładzić i jak mi się nie będzie podobać druga szpachla, tak wyglądają obecnie:

Guma sprawia wrażenie nie wyschniętej, wujek mówi że tak ma być
8 maja wpadli na przegląd do mnie Paweł z Panem Frankiem. Pan Franek, jak przystało na znawce tematu, po przejechaniu zaledwie kawałka stwierdził jasno "skrzynia", i stało się, chwila moment i pierwszy raz widziałem wnętrzności Bociana. Tutaj jeszcze raz chce podziękować Pawłowi i Panu Frankowi, przy nich można się uczyć budowy Zetora i to bez najmniejszych obaw.
Luz na talerzu w skrzyni (2 śruby urwane, reszta luźna) nakrętki od zwolnic też ręką można było odkręcać. Blokada mechanizmu różnicowego już ma nowe łożysko, szczeki nowe okładziny.

Jak zostało okrzyknięte na samym początku "Jak w dawnym POM-ie, jeden mistrz i kilku łepków pryz ciągniku".
I kobiety na traktory
Teraz po szkole codziennie czyszczę go powoli. Do majówki mało czasu a tu skrzynia otworzona i błotniki do dotarcia.
Przy okazji dzięki dla Darii i Michała, rozumieją moją chorobę i pozwolili mi się urwać do Bociana
