Forum RetroTRAKTOR

Wiesiek, te wyłupania w kołnierzu skrzyni to są dlatego jak ktoś chciał wyciągać koło zębate zwolnicy bez demontażu np hamulców i luzowania mechanizmu różnicowego. To prowizorki zwykłe

No tak. Zgadzam się z Tobą. Ten mój Zetor przeszedł katorżnię, to fakt.
Ursus, proszę, sprawdż jeszce co z tym wałkiem, patrz poprzednie posty. Nie mam pojęcia jak zabezpieczyć ten wałek przed przesuwaniem. Jedyny pomysł jaki mi przychodzi do głowy, to fakt, że będzie on pracował pomiędzy drugą przekładnią kątową, tą od koła pasowego w plecaku.Ta go będzie trzymać z drugiej strony. Ale wtedy co z luzami. A może się mylę.

Też mam problem z tym wałem. Już rozpoławiałem traktor, odbijałem wał do tyłu, różne cyrki wymysły i nie wiem co jeszcze... Miałem odłożone podkładki dystansowe (te, które są przed i za trybami w plecaku), żeby ich nie pomylić i od remontu skrzyni biegów i podnośnika praca na podnośniku (z włączonym WOM) jest bardzo głośna. Dość wyraźnie można stwierdzić, że jest to wina którejś z przekładni kątowych, ale już dwa razy je sprawdzałem, poprawiałem i nic...

No tak!
Czeski projekt. Kiedyś opowiem wam anegdotę na ten temat, ale muszę dobrać odpowiednią fabule do niej. Bo mam tylko jej fragmenty.
Powiedz mi Majo jeszcze , czy jest simmering pomiędzy plecakiem a skrzynią biegów na wałku:? Jesli tak to gdzie, w korpusie skrzyni??

Jest w korpusie skrzyni, ale uszczelnia tylko przejście skrzynia -> podnośnik. Przejście podnośnik -> skrzynia nie ma simmeringa

Dziękuję Paweł za podeslane fotki. Jak zwykle pelna profesjonalna odpowiedz.
Cóż z tego jednak, ale jak to w Zetorkach bywa, co rocznik to zmiany bądż ulepszenia. W moim wałku przekaznika nie ma segera nr 5, jak wynika to z rysunku. Zastanawiam się czy nie wyciąć rowka na niego. Chociaż wałek już zamontowany i skrzynia skręcona, ale poradziłbym sobie domowym sposobem.
Przynajmniej w ten sposób zabezpieczyłbym cały wałek przed przesunięciem w przód.
Nie ma również uszczelniacza pomiędzy skrzynią a plecakiem, o którym pisze kolega w powyższym poście. Nic innego nie pozostaje , tylko zostawić tak jak było.




Czy ktoś wie coś na ten temat?? Glowica stalowa w Zetorze.

Tak z ciekawości, podrzuć fotki głowicy z drugiej strony

***************************************************************************

Kraniki paliwa od czego stosujecie w swoich Zetorkach:?

Mam współczesne g*wno - przepływ paliwa nawet zamyka, ale na zewnątrz leje się jak z kaczki *rolleyes*

Oryginału PAL nie szukam, potrzebuję tylko dopasować coś szczelnego...

Kraniki to temat rzeka - nie udało mi się jeszcze kupić sprawnego nigdy

Co do głowicy - rozmawialiśmy kiedyś z gościem, który twierdził, że ma dorobioną stalową głowicę. I to gdzieś w okolicy chyba Rawicza było.
Skąd masz te fotki Wiesiu?

Było mówić wcześniej

Byłem w Rawiczu ostatnio

Ja mam do Rawicza jakieś 50 km

Te prototajp z bezpośrednim pluciem i grzaniem na garki był wystawiany na olxie z rok czy więcej.

Fotki mam z ogłoszenia. Znalazłem je przypadkowo przeglądając oferty. Niestety było tylko jedno zdjęcie. Zaciekawiło mnie to i przesłałem do RT. Wykonanie takiej głowicy kosztowało chyba sporo zachodu i wymagało odpowiedniego warsztatu.

@Ursus a myślałem w pewnym momencie. Widzę drogowskaz Oborniki i zastanawiałem się czy nie wpaść pooglądać sprzęty i pogadać, ale jakoś nie było za dużo czasu...

Witam.
Po paru latach walki z SAMami postanowiłem kupić coś "fabrycznego".

Ciągnik Zetor K25 z 1956 roku przynajmniej tak mam w starym dowodzie, poprzedni właściciel coś zaczął robić ale brakło mu widocznie zapału, wykasował cala instalację i pomalował.
Po przeglądzie rozrusznika i zalaniu nowymi olejami i płynami udało mi się go odpalić na rozruszniku podgrzewając kolektor dolotowy.
Po odpaleniu problemy:
- brak wolnych obrotów, po ustawieniu gazu ręcznego pracuje chwilę na wolnych i zwalnia aż do zgaśnięcia. Stawiam na regulator.
- wyciek wody z okolicy świecy żarowej, wykręciłem świece i niestety pluje mgłą z wodą jak kręcę rozrusznikiem. Stawiam na głowicę, może tylko uszczelka daj Boże. Brakuje mi kolektora dolotowego i podczas pracy co jakiś czas mam taki głuchy strzał w kolektor więc chyba głowica.
- biegi wchodzą dość opornie, choć nie wiem jak podczas jazdy bo brakuje mi siedzenia i ciężko się poruszać. Mam nadzieję że jest ok i to kwestia długiego parkingu.

Czy moje przypuszczenia są słuszne? Przy okazji poszukuję siedziska do mojego Zetorka.

Zetorkowe głowice lubią pękać między zaworami, dlatego jak bedziesz miał ściągniętą dokładnie się przyjrzyj tym miejscom.

Kolektor wydechowy też wygląda na czyjąś radosną twórczość
Pozostałą blacharkę masz do niego:?

Maska i błotniki niestety Ursus.
Ma pewne braki ale bardziej mi zależy na zdrowym silniku i skrzyni biegów. Obecnie potrzebuję go do niespełna 1 ha gospodarstwa do małych prac uprawowych, nie wykluczam przywracanie oryginału

Może być że tulejka od świecy jest nieszczelna. Sprawdź to.

Blacharkę jakby co oprócz błotników tylnych mam.

Hm, o tym nie pomyślałem. Jakiś przekrój głowicy , rysunek techniczny bo nie spodziewałem się że świeca ma kontakt z kanałem wodnym. Jestem mechanikiem amatorem, z zawodu elektronikiem wiec proszę o radę.

To tak:
Obroty, regulator obrotów możesz spróbować napunktować przy miejscach przelotu wałka przez otwory w regulatorze jak i cięgnie, jeżeli nie pomoże lepiej szukać drugi mniej wykałatany.

Plucie spod tulei świecy wodą, niedobrze, świadczy bardziej o pęknięciu głowicy, może też uszczelka gdzieś przy krawędziach tulei garka może być nieszczelna, sprawdź czy na zimnym odpalonym silniku woda nie bulgocze patrząc przez korek w chłodnicy obserwując aż do załapania górnej temperatury pracy silnika i napisz jak odpala jak dymi.

Biegi, możesz podregulować sprzęgło cięgłem co jest po pedałem sprzęgła i spięty z jarzem od wałka w obudowie sprzęgła, a robi sie to tak że popuszcza sie nakrętki kontrujące i kreci w cięglem w prawo, z prawej strony obudowy sprzęgła jest wizjer, pokrywka do regulacji łap sprzęgła nimi też możesz pokręcić, wiem z pamięci tak na szybkiego że odległość łożyska oporowego sprzęgła od łap docisku ma być min 3 mm