Forum RetroTRAKTOR

Wodne wieże przyczyniły się do rozwoju gospodarstw, wsi, miast. Bez nich nie mogłaby funkcjonować żadna sieć wodociągowa. Wieża ciśnieńzasilana jest poprzez punkt poboru wody. Stamtąd woda jest przesyłana rurociągiem do zbiornika. Gdy wysokość punktu wodnego jest poniżej zbiornika, agenci użyją pomp, aby podnieść wodę do wysokości zbiornika wodnego. Na tym etapie woda zostanie skierowana do sieci grawitacyjnej, która zapewni dotarcie wody do wszystkich domów na obsługiwanym obszarze. Na zdjęciu,miejska wieża ciśnień w Bydgoszczy.

Piekna budowla:)
Chociaz z rolnictwem u mnie nie miala bezposrednio nic wspolnego. Kilka lat temu wode krecilem wiadrem ze studni a najblizsza wieza cisnien byla tylko przy lini kolejowej.

Jak jeździły parowozy, to kolej potrzebowała bardzo dużo wody i stało dużo wież ciśnień przy torach.

U mojej babki w rodzinnym domu nie było typowej wieży ciśnień, ale był wiatrak ( jak na westernach) pompujący wodę do zbiornika na strychu domu. Później jak zaczęto zakładać elektryczność, to dołożo hydrofor czerpiący ze zbiornika, a do nalewania zmieniono wiatrak na silnik elektryczny ( woda głęboko i sam hydrofor z pompą u góry nie dałby radę)

Edit:

Tutaj jest strona z zdjęciami bardzo wielu wież ciśnień:
https://wiezecisnien.eu/

Piękne budowle, bardzo wzbogaciły architekturę, przyciągają wzrok, wzbudzają podziw. Muszą utrzymać wagę kilkudziesięciu jak nie kilkuset ton wody.
Zastanawiam się jak terażniejsze sieci wodociągowe radzą sobie bez nich. Powstają przecież nowe sieci wodociągowe i nie buduje się się przy nich takich wież. Po drugie, rozwój budownictwa spowodował budowanie wyższych budynków niż te wieże, więc woda nie płynie do tych wieżowców pod własnym ciśnieniem.

W dużych sieciach używa się pomp, gdzie mamy czujniki ciśnienia i falownik reguluje prędkość silnika. Jak zużycie wody spada, to pompa zwalnia, żeby nie podbić za wysoko ciśnienia, a jak zużycie wzrasta to pompa przyspiesza.
Wieżowce jak zachodzi potrzeba, to mają swoje pompy.
W mniejszych pompa włącza się cyklicznie i napełnia zbiornik z poduszką powietrzną. Jak ciśnienie spada, to włącza się pompą wody i dobija ciśnie.

No tak...technika i możliwości jakie stworzyła nie wymagają budowania buforu wodnego na odpowiedniej wysokości. Tak jak pisalem nie jestem obeznany z tym tematem, ale myślę, że nie wystarczy falownik i mocna pompa. Do tego aby nie brakło wody w tzw szczycie potrzebny jest na pewno duży zasobnik z wodą. Wydaje mi się , że takie zbiorniki istnieją, tylko nie budowane tak wysoko.

Miałem okazję bywać na stacji wodociągowej w moim mieście.Praktycznie do końca XXw.pompy dostarczały do sieci wodę wprost ze studni głębinowych,pojemność sieci jest tak duża,że nawet zaniki napięcia nie powodowały przerw w dostawie wody,jednocześnie zmniejszony pobór w nocy nie powodował,aż tak wysokiego wzrostu ciśnienia,co było dla mnie ciekawostką.Wraz z rozbudową mieściny i wyczerpującą się wydajnością studni dobudowano 2 zbiorniki po 100m3 pojemności i ten system wystarczył na nie więcej niż 5 lat.Obecnie woda dostarczana jest z odległego podziemnego jeziora.Intensywna eksploatacja studni głębinowych,spowodowała całkowite osuszenie studni okolicznych wsi,do czego miasto nie chciało się przyznać i przede wszystkim rozwiązać problem.Mimo zaprzestania eksploatacji studni głębinowych, studnie wiejskie do dziś są suche jak pieprz.

Najlepszym i najtańszym sposobem jest wieża ciśnień.

Ma szereg zalet:
1. nawet przy braku zasilania jest jakiś tam rezerwuar wody.
2. Stałe ciśnienie gdyż wysokość słupa wody w zasadzie się nie zmienia.
3. Pompa pracująca na zasilanie takiej wieży ciśnień pracuje tylko pod ciśnienie słupa wody. Ma wolny wypływ dzięki czemu czas jej bezawaryjnej pracy jest kilkakrotnie większy.

Problemy:
1. Koszt budowy, jeśli nie ma jakiegoś wzgórza gdzie można by posadowić zbiornik.
2. Konieczność komunikacji sygnału wieża - studnia.
3. Zagrożenie skażeniem.

U mnie we wsi stacja pomp jest położona na sporej górce. Przy pompowni znajduje się zamknięty zbiornik wody. Dwie wsie zasilane z tego źródła znajdują się znacznie niżej, dzięki czemu nawet przy braku prądu, nadal sieć wodociągowa zasilana jest wodą, chociaż pod mniejszym ciśnieniem ale dla domów jednorodzinnych wystarczy.

Zabrzańska wieża ciśnień jest jedną z najbardziej charakterystycznych budowli w krajobrazie Zabrza. Po jej przejęciu przez władze miasta, w 2019 roku rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę prace, podczas których wieża ciśnień zostanie nie tylko odnowiona, ale także przygotowana do nowych zadań.

Wieża ciśnień przy ulicy Zamoyskiego w Zabrzu (dawniej Vinzentstraße) jest jedną z najbardziej charakterystycznych budowli w krajobrazie miasta Hindenburg/Zabrze. Przez około dwie dekady ten jeden z najciekawszych budynków przemysłowych w mieście nie pełnił żadnej funkcji i wyraźnie popadał w ruinę. Teraz jednak wreszcie zaczyna nowe życie. Po przejęciu go przez administrację miejską, w 2019 r. rozpoczęto prace na dużą skalę, nie tylko odnawiając wieżę ciśnień, ale także przygotowując ją do nowych zadań. Jako część Muzeum Górnictwa Hindenburg, obiekt będzie służył jako centrum edukacyjne, naukowe i wystawiennicze, z węglem kamiennym i historią górnictwa jako odpowiednimi punktami tematycznymi. W planach jest również budowa platformy widokowej, co jest tym bardziej uzasadnione, że ceglana wieża znajduje się w jednym z najwyższych punktów w centrum miasta.

Obiekt Hindenburga nie jest zwykłą wieżą ciśnień. Od innych tego typu budowli w regionie odróżnia go m.in. kształt. Przykładowo, zbiornik na wodę wsparty jest na ośmiu narożnych filarach oraz filarze centralnym, na którym znajduje się klatka schodowa. Dolna część konstrukcji mocno przypomina z kolei zwykły górnośląski dom robotniczy. To ostatnie skojarzenie też nie jest wcale błędne, bo jeszcze na początku lat 90. na trzech piętrach wieży faktycznie znajdowały się biura i mieszkania. Przebudowa i renowacja finansowana jest ze środków miejskich oraz dotacji unijnych. Łączne koszty wyniosą równowartość około ośmiu milionów euro. Pierwsi goście spodziewani są pod koniec 2020 roku.

Strona, która tak mocno linkujesz ciekawa - ale szkoda, że wygląda jak słup reklamowy...