C360 3P - wymiana silnika na 4P AD4.203
: 20 paź 2024, 20:48
Cześć,
Temat rzeka i ile osób tyle opinii. Posiadam Ursusa C360 3p. Ciągnik niemal od nowości w gospodarstwie. Małym gospodarstwie bo zaledwie 5ha więc bardziej hobbystycznie tym się zajmuję bo to lubię więc zakup nowego ciągnika sami rozumiecie że jest mało ekonomiczny i po prostu się on nie zwróci. Gleby mam klasy 4. Pola płaskie jak stół, zero górek. Zero podmokłych działek więc napęd nie jest niezbędny. Ale jednak w takich pracach stricte uprawowych, czuć że mu dosłownie kilku koni brakuje. Nie mam zamiaru do tego ciągnika czepiać nie wiadomo jakich maszyn i na pewno nie będę nic zmieniał. Będzie pracował z tym, z czym pracuje aktualnie ale zależy mi aby mieć ten lekki zapas. Chociażby w orce. Oram nim pługiem 3 skibowym bo 2 skibowym to żadna robota i jak jest wilgoć idzie super ale jak jest sucho tak jak teraz to ten 3p się dusi. Przyczepność ma dobrą bo mam w nim założone opony radialne 16.9 więc on nie zrywa ale po prostu ten silnik wyraźnie schodzi z obrotów i koniec. Mogę cisnąć ile wlezie a on i tak nie idzie. Stąd też pomysł o wymianie silnika na 4p o oznaczeniu AD4.203. Na pewno nie chcę montować tego mocniejszego, bo one miały różne warianty mocowe. Chcę coś tak 60 - 65KM. Tak żeby podczas tych prac, ten ciągnik mi nie schodził z obrotów tylo szedł. Mamy na grupie kogoś kto takie przeróbki robił? Są inne forma i grupy dyskusyjne ale tam nawet nie pytam. Tu na tym forum mam wrażenie że siedzą ludzie myślący, z doświadczeniem a nie dzieci które jedyne co potrafią robić to się zapieniać. Zależy mi na konkretnej, merytorycznej dyskusji. Chętnie jak ruszę temat, to podzielę się jakąś relacją. A może ktoś z Was ma taką modyfikację u siebie i z perspektywy czasu, podzielił by się opinią. Byłbym przeogromnie wdzięczny. Wiem że niektórzy piszą że po takiej zmianie, nie wytrzymują skrzynię. Tylko wiecie, pozostaje pytanie jak ktoś później ten ciągnik użytkuje. Niestety wiele osób po założeniu mocniejszego silnika, automatycznie czepia do tego ciągnika jakieś pługi 4 skibowe czy jakieś wielkie agregaty. No to wiadomo że to nie wytrzyma. Ja tak jak wspomniałem, nie mam zamiaru nic zmieniać i ciągnik będzie pracował dokładnie z tym, z czym aktualnie pracuje 3p. Mi po prostu zależy na jakimś zapasie mocy. I tyle. Przeszło mi tez przez myśl, dołożenie turbo do obecnego silnika tylko pytanie ile musiał bym mu 'dmuchnąć' aby wykręcić te ok 60KM i czy silnik to wytrzyma. Wał mam założony kilka lat temu nowy, nominalny. Jeszcze nie miał żadnego szlifu. Ale nie wiem czy właśnie nie lepiej dać mu te 4 gary zamiast trzech. Kurcze, mam mały mętlik w głowie. Mam nadzieję że pomożecie.
Temat rzeka i ile osób tyle opinii. Posiadam Ursusa C360 3p. Ciągnik niemal od nowości w gospodarstwie. Małym gospodarstwie bo zaledwie 5ha więc bardziej hobbystycznie tym się zajmuję bo to lubię więc zakup nowego ciągnika sami rozumiecie że jest mało ekonomiczny i po prostu się on nie zwróci. Gleby mam klasy 4. Pola płaskie jak stół, zero górek. Zero podmokłych działek więc napęd nie jest niezbędny. Ale jednak w takich pracach stricte uprawowych, czuć że mu dosłownie kilku koni brakuje. Nie mam zamiaru do tego ciągnika czepiać nie wiadomo jakich maszyn i na pewno nie będę nic zmieniał. Będzie pracował z tym, z czym pracuje aktualnie ale zależy mi aby mieć ten lekki zapas. Chociażby w orce. Oram nim pługiem 3 skibowym bo 2 skibowym to żadna robota i jak jest wilgoć idzie super ale jak jest sucho tak jak teraz to ten 3p się dusi. Przyczepność ma dobrą bo mam w nim założone opony radialne 16.9 więc on nie zrywa ale po prostu ten silnik wyraźnie schodzi z obrotów i koniec. Mogę cisnąć ile wlezie a on i tak nie idzie. Stąd też pomysł o wymianie silnika na 4p o oznaczeniu AD4.203. Na pewno nie chcę montować tego mocniejszego, bo one miały różne warianty mocowe. Chcę coś tak 60 - 65KM. Tak żeby podczas tych prac, ten ciągnik mi nie schodził z obrotów tylo szedł. Mamy na grupie kogoś kto takie przeróbki robił? Są inne forma i grupy dyskusyjne ale tam nawet nie pytam. Tu na tym forum mam wrażenie że siedzą ludzie myślący, z doświadczeniem a nie dzieci które jedyne co potrafią robić to się zapieniać. Zależy mi na konkretnej, merytorycznej dyskusji. Chętnie jak ruszę temat, to podzielę się jakąś relacją. A może ktoś z Was ma taką modyfikację u siebie i z perspektywy czasu, podzielił by się opinią. Byłbym przeogromnie wdzięczny. Wiem że niektórzy piszą że po takiej zmianie, nie wytrzymują skrzynię. Tylko wiecie, pozostaje pytanie jak ktoś później ten ciągnik użytkuje. Niestety wiele osób po założeniu mocniejszego silnika, automatycznie czepia do tego ciągnika jakieś pługi 4 skibowe czy jakieś wielkie agregaty. No to wiadomo że to nie wytrzyma. Ja tak jak wspomniałem, nie mam zamiaru nic zmieniać i ciągnik będzie pracował dokładnie z tym, z czym aktualnie pracuje 3p. Mi po prostu zależy na jakimś zapasie mocy. I tyle. Przeszło mi tez przez myśl, dołożenie turbo do obecnego silnika tylko pytanie ile musiał bym mu 'dmuchnąć' aby wykręcić te ok 60KM i czy silnik to wytrzyma. Wał mam założony kilka lat temu nowy, nominalny. Jeszcze nie miał żadnego szlifu. Ale nie wiem czy właśnie nie lepiej dać mu te 4 gary zamiast trzech. Kurcze, mam mały mętlik w głowie. Mam nadzieję że pomożecie.