Strona 3 z 6

RE: Zetor rok 1950

: 13 paź 2009, 14:43
autor: kposy
Znam faceta pod Opolem który ma kilka zetorów i mase róznych sprzetów...od motorów do traktorów..ma tez wiele czesci i wszystko chce wyprzedac bo jak mowi juz nie ma dla kogo to trzymac bo synowie sie nie interesuja a sam ma juz troche lat

RE: Zetor rok 1950

: 13 paź 2009, 15:13
autor: holik1994
Kolego kposy możesz podać dane tego gościa.

RE: Zetor rok 1950

: 13 paź 2009, 16:58
autor: Ursus
Wiesiek mogę dać Ci namiar na gościa z okolic Ostrowa Wlkp. Może on będzie miał głowice?

RE: Zetor rok 1950

: 13 paź 2009, 19:18
autor: Wiesiek
No i wielka kicha!
Zrobiłem ponad 200 km, oglądalem 3 głowice z ogłoszeń i wszystkie pęknięte.Co jest grane? Czy we wszystkich Zetorach pękały głowice? Jaka jest tego przyczyna? To jest nieudana konstrukcja!
Jedyne co udało mi się przytargać do domu to tylny reflektor roboczy, obudowa termostatu. i sprężarka powietrza do Zetora.
Ale w sumie po wczorajszych zakupach , gdzie kupiłem silnik bez glowicy (z kołem i sprzęgłem kpl)i całą skrzynie części jestem zadowolony. Może ktoś z Was coś potrzebuje, a wymieniłby na głowicę. W ostateczności pozostaje mi wyjazd do Preszowa na Słowację i zakup nowej.
Jeszce jedno - widziałem Zetorka -stan opłakany z silnikiem C328 - silnik ładnie pracuje - bez papierów - na felgach przerabianych od C330 - jedna tylna opona prawie nówka.
Facet ceni 2500PLN - miejscowość koło Stalowej Woli. Jeśli ktoś zainteresowany podam więcej namiarów.Odnośnie tych namiarów na Opole lub Ostrów Wkp. Możecie podać, zadzwonię tam. Dziękuje za zainteresowanie, Jechać raczej nie pojadę, bo koszty nabiję duże. Mieszkam na Podkarpaciu. Chyba , żeby był pewniak gwarantowany, lub nowa.
Przez telefon dzisiaj klient zapewniał mnie , że głowica dobra, bez śladów pęknięć. Zrobiłem 100km w jednym kierunku, wystarczyło rzucić okiem i wiadomo było wszystko.

RE: Zetor rok 1950

: 13 paź 2009, 20:08
autor: Bolszewik
Ja bym kupił nową, prawdopodobnie i tak wyjdzie Ci w ogólnym rozrachunku taniej.

Z ciekawości ile kosztuje nowa na Słowacji ?

RE: Zetor rok 1950

: 14 paź 2009, 10:05
autor: bart567
Z moich informacji jakich zasięgnąłem wynika, że zestaw naprawczy do Zetora K25 można podebrać od Stara 200. ( ma płaskie denko tłoka)
Z tego co wiem to średnica tłoka w 200 wynosi 110 mm. Wiadomo - można dać trochę większy tłok i komplet pierścieni od stara ale to zawsze wiąże się z nieco większymi przeciążeniami.
Jeśli chodzi o sam tłok to tak samo jak w przypadku stara 28 komora wirowa znajduje się w tłoku więc trzeba go jakoś łatać. I jak piszesz że podobno można ten zestaw założyć do zetora to wnioskuje że odsadzenie górnej powierzchni tłoka od sworznia korbowego jest takie samo jak w oryginale.
Jestem zaskoczony jego wielkością i jego elementów, w porównaniu do mojej 325 tki.
I właśnie ta toporność jest w zetorku piękna :D

W kwestii głowicy to nawet w Czechach może być to dosyć droga sprawa. Tu podaje przykład, że i tam za w miarę dobrą głowice trzeba sporo dać:
http://stroje.bazos.cz/inzerat/4026662/ ... tor-25.php
robiłem ponad 200 km, oglądalem 3 głowice z ogłoszeń i wszystkie pęknięte.Co jest grane? Czy we wszystkich Zetorach pękały głowice? Jaka jest tego przyczyna? To jest nieudana konstrukcja!
Z jednej strony trochę niedopracowana konstrukcja a z drugiej częste niedbalstwo właścicieli, bo wystarczy nie spuścić wody w mrozy lub przygrzać zetora i już po głowicy.
U nas nie licząc tych dobrych co na ciągnikach leży z 7 czy 8 popękanych głowic :rol:

RE: Zetor rok 1950

: 14 paź 2009, 10:50
autor: drandrzej
istnieje również podejrzenie że to sprawka nagrzewania się innych obszarów głowicy gdy zastosuje się nieoryginalne końcówki wtrysków - o innym kącie rozpylania

RE: Zetor rok 1950

: 15 paź 2009, 22:26
autor: bart567
Co do tłoków od stara 28 to jestem na 99% pewny że ma komorę wirową w tłoku. Osobiście nie widziałem pełnego zestawu naprawczego do tego silnika, ale ojciec i wujas kupowali takie zestawy i przerabiali do zetorów . Ojciec się nie bawił i dał stary zetorowski tłok a wujas łatał tłok.
W przypadku vistuli to z tego co wiem to oprócz silników staroskich były też silniki z tłokami o średnicy 100 mm, nie znam dokładnie ich budowy ale może one miały inną komorę wirową.

RE: Zetor rok 1950

: 16 paź 2009, 11:07
autor: Wiesiek
Coś tutaj jest nie tak!
W przyszłym tygodniu będę w tym warsztacie gdzie dostałem informacje na temat tej podmianki. Zobaczę na własne oczy, to wszystko Wam dokładnie napiszę .
Tak jak już wcześniej wspomniałem, to gość powiedział mi telefonicznie , że nie trzeba nic przerabiać oprócz tłoka, gdzie należy poszerzyć miejsce na główkę korbowodu. Reszta wszystko idealnie pasuje.
Druga sprawa, wydaje mi się , że Star 200 miał chyba 2 rodzaje silnika?

RE: Zetor rok 1950

: 16 paź 2009, 11:24
autor: Bolszewik
Star 200 miał rzeczywiście chyba dwa rodzaje silnika mogę to sprawdzić ale wieczorem.

RE: Zetor rok 1950

: 16 paź 2009, 15:47
autor: Jacek ze Skansena
Wiesiu nie Star 200 a 28 i te miały jeden rodzaj silnika taki jak w Wistulach. Polski "Rechol" lub inaczej "Gruźlik"

RE: Zetor rok 1950

: 12 lis 2009, 20:32
autor: Wiesiek
Witam!
Przy okazji szukania głowicy do mojego Zetorka spotkalem gościa , który oferował zakup całego traktora.
Zetor K-25 bocian w oryginale, rocznik 1961, opony tylne 50%. Podobno nawet wymalowany.Głowica i silnik po remoncie.Skrzynia biegów od nowości nie rozbierana - sprawna. Okolice Przemyśla. Cena 3500PLN. Deklaruje się sprzedać całość, w przeciwnym razie będzie demontował na części - szkoda!!!
Zainteresowanym podaję nr telefonu: 07.24.46.38.55

RE: Zetor rok 1950

: 12 lis 2009, 21:14
autor: Jacek ze Skansena
Wiesiu widziałeś go? ma sprężarkę i instalację pneumatyczną?

RE: Zetor rok 1950

: 12 lis 2009, 23:03
autor: Wiesiek
Nie, nie widziałem go. To co wiem, to tylko z rozmowy telefonicznej. Możesz do niego zadzwonic.

RE: Zetor rok 1950

: 13 lis 2009, 9:24
autor: Jacek ze Skansena
Za daleko trochę jak do mnie.

RE: Zetor rok 1950

: 17 lis 2009, 21:50
autor: Deleted_User
witam mam pytanko i mam nadzieje ze ktos bedzie mi mogl pomoc...
posiadam zetora 25 prawdopodobnie jest to k25. byl on rozbierany w celu remontu lecz pompa wtryskowa zostala zle zlozona i ciagnik zalapuje jezeli jest ciagniety ale nie chce odpalic.:confused: sprobuje dołączyć zdjęcie lecz nie wiem czy bedzie w miarę dobre. jeśli ktoś zechce mi pomóc z chęcia prześlę wiecej zdjęć na maila. w razie czego proszę o kontakt na maila kasia_nicpon@wp.pl :bigrazz:

RE: Zetor rok 1950

: 13 cze 2015, 21:34
autor: Wiesiek
Witam!
Zetorek Bocian stoi na kołach od niskiego Zetorka do sprzedania w powiecie łańcuckim. Na tych kołach nowe opony, ale nie Barumki. Silnik ze sprężarką. Brak chłodnicy. Felgi oryginalne bocianowskie stoją oparte o niego. Kabina -daszek ze szybą od C325 328. Na kabinie zamiast plandeki nawet fajna blaszana kopuła. Z dalsza wygląda jak oryginalna. Całość do sprzedania za 4000 pln. Może opis trochę chaotyczny ale dla wnikliwych chyba jasny, Dla zainteresowanych odpowiem na PW. Nie jest to mój traktor , ale pomagam w sprzedaży. Oto jego fotka:
Obrazek
Jutro napiszę Wam jakie niespodzianki spotkały mnie przy naprawie mojego Zetora z roku 1950, tego którego dotyczy cały ten temat. Roboty ruszyły i silnik prawie że w częściach.

Wczoraj obiecałem małą relację.
Sporo czasu upłynęło! Qrcze to już sześć lat jak ten Zetorek stoi u mnie. Krzywda mu się nie działa odpoczywał w większości , latem troszkę "w dupcię" przy kosiarce- ale to tak, aby nie zapomniał do czego jest stworzony. Tak jak już kiedyś pisałem silnik w bardzo dobrym stanie, ale od czasu do czasu jakby gubił takt i biały dymek z komina. Stwierdziłem ,że ma bardzo duży luz na wałku rozrządu. Wałek potrafił się obrócić luzem o duży kąt. Dla wyobrażni powiem , że na obwodzie regulatora pompy, na ciężarkach wynosiło to ok 15mm! To jest nienormalna sytuacja. Trzeba było rozbierać rozrząd, a co za tym idzie pruć wszystko.
Tutaj pierwszy problem z rozpołowieniem. Nie spodziewałem się, że jedna śruba łącząca kołnierze obudowy silnika i sprzęgła wkręcona będzie od strony bendixu , za rozrusznikiem. Jeszcze chwila i mogła być tragedia. Dobrze , że miałem rozsądnego pomocnika, doświadczonego mechanika. Zobaczcie:
Obrazek
Nastepna sprawa to ściągniecie koła zamachowego (dla wtajemniczonych 160kG). Wykazałem się intelektem i po 30 minutach ściągacz był gotowy:
Obrazek
Obrazek
Wszystko poszło gładko, ale soki ze śrub szły i konkretne jedno uderzenie 5 kilowym młotem w centralną śrubę rozłączyło stożek. Tutaj też bez drugiego bloczka łańcuchowego ani rusz. Dobrze że miałem. Dalej już bez problemów. Pokrywa z panewką poszła gładko. Mila niespodzianka, bo wał i panewka w pięknym stanie:
Obrazek
Teraz chwila prawdy gdzie jest luz. Otóż przyczyn tak wielkiego luzy jest trzy. Małe koło zębate rozrządu osadzone na wale, na klinie. Ten właśnie klin, prawie że wylata jak powiedział Pawlak. Zebatka ma luz i to dość duzy względem wału korbowego.
Drugi luz to luz międzyzębny , pomiędzy małym a dużym kołem zębatym. Wreszcie trzeci luz, to podobnie jak pierwsze koło zębate, druga zębatka dużą osadzona już na wałku rozrządu, też na klinie i ten klin także wyrobiony i bardzo lużny.
Obrazek
Chcieliśmy wyciągnąć jeszcze wałek rozrządu, ale problem z nakrętką zabezpieczającą regulator w pompie. Ktoś ją tak urządził , że masakra. Nie wiem jak ją odkręcę. Może ktoś da dobrą radę??
Obrazek
Chwilowo przerwa w robotach , trzeba odkręcić tę nakrętkę , póżniej jakoś zniwelować luzy na tych nieszczęsnych klinach. Tutaj oczekuję dobrych i konkretnych rad od doświadczonych kolegów.
Obrazek

Podsumowując dość udany dzień i jestem ciągle pod wrażeniem tej konstrukcji. Wydawać by się mogło, że projektanci tego silnika zakładali, że ma pracować wiecznie.....Jak tu teraz się odnaleźć przy dzisiejszej europejsko-azjatyckiej jakośći ????
Pozdrawiam.

RE: Zetor rok 1950

: 14 cze 2015, 15:07
autor: Ursus
No ta śruba od wewnątrz to nie jednemu niespodziankę robiła :) Sam się o tym kiedyś przekonałem.

Wał fajnie, że zdrowy na panewkach głównych, ale pamiętaj, że w Zetorkach główne zawsze są spoko (no prawie zawsze), a na korbowodowych z reguły się cuda dzieją.

Ta nakrętka od regulatora tak zmasakrowana, że pazurkowym kluczem nie uda Ci się jej odkręcić?

RE: Zetor rok 1950

: 15 cze 2015, 9:57
autor: Wiesiek
Dzięki Paweł za zainteresowanie.Coś na pewno wykombinuję aby odkręcić. Na razie odkręcałem dorabianym kluczem. Być może że trzeba będzie małym przecinaczkiem zrobić ostrzejszą krawędz. Obawiam się też jak sobie poradzę z tym klinem na dużym kole zębatym. Tam też nie ma prawie wcale dostępu. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie wyciągać całego wału korbowego.*bugs* Co o tym myślisz?

RE: Zetor rok 1950

: 15 cze 2015, 20:19
autor: Ursus
Wydaje mi się Wiesiu, że niestety bez wyciągania całego wału się może nie obejść, jeśli obróbki wymaga wpust w wale. Jeśli tam jest okej, to pozostaje dłubanina i dorabianie klina dopasowanego do wału i do koła zębatego.
Zapewne gdzieś jest wyrobione coś bardziej - tylko pytanie czy w wale czy w kole zębatym?