Strona 1 z 2

Problem z rozruchem S 320

: 21 sty 2010, 18:30
autor: pietja
Witam!
Silnik pali z rozrusznika lecz nie sposob go ozywic za pomoca korby.
Krece korba ile tylko moge, przelaczam odpreznik (szybko lub pooli) i staje, nie mozna przebic kompresji. Rozrusznik kreci szybiej i jakos daje sobie rade, ale zazwyczaj na zimnym silniku trzeba go troche pochychlac zeby zalapal.
Prosze o pomoc

RE: Problem z rozruchem S 320

: 21 sty 2010, 18:43
autor: Bolszewik
Zimą zalewaj go przed rozruchem ciepłą wodą, bardzo pomaga.

Może przydała by się kompleksowa regulacja: luzy na zaworach, kąt wtrysku, końcówki wtrysków, pompa wtryskowa ...

Może masz złe paliwo lub pozatykane filtry ?

Możliwe też że nie masz wprawy w odpalaniu, wbrew pozorom nie tylko tępa siła ale i trochę sprytu potrzeba.


PS. Temat raczej do działu silnik stacjonarne, że stoi na SAMie to sprawa drugorzędna.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 21 sty 2010, 19:29
autor: piotrbpm
Witam najlepsza i nie zawodna metoda:) odkręcamy filtr powietrza przykładamy do wlotu opalarkę (w markecie można ją nabyć na grosze) lub zwykła suszarkę :) podajemy ciepłe powietrze, nawet na zimnym silniku z zimną woda w środku, silnik odpala bez najmniejszego problemu o ile sprężąnie jest ok:)
Gasić trzeba zawsze pompą nie zaworem:)

RE: Problem z rozruchem S 320

: 21 sty 2010, 19:31
autor: drax
co do zalewania ciepłą wodą:
najlepiej nie zalewaj go tylko ciepłą wodą, ale lej tyle ciepłej wody aż z bloku Ci zacznie lecieć ciepła ( nie wiem jak to jest w stacjonarnych, gdyż miałem jedynie do czynienia z silnikiem Andorii chłodzonym powietrzem), u siebie w zetorze najpierw przeleje chłodnice ciepłą wodą (5l - taki mam kanister po Petrygo :P), zakręcam chłodnice i odkręcam z blok, jak z bloku zacznie lecieć ciepła woda, zakręcam i pali w momencie z rozrusznika, a przy tylko zalaniu wodą trzeba było go jednak chwilę przytrzymać na rozruszniku, żeby załapał.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 21 sty 2010, 22:02
autor: Deleted_User
Jak jest dobry silnik to nawet na mrozie odpali bez żadnych magicznych sposobów mam też silnik s 320 5 lat temu był robiony remont (pierścienie, gniazda zaworowe, uszczelki) ostatnio odpalałem go z ojcem na minus 14 stopniach bez wody bez żadnych opalarek zapalił za pierwszym razem

RE: Problem z rozruchem S 320

: 24 sty 2010, 19:52
autor: pietja
Zgadzam sie z wami, ze przelanie ciepla woda oraz przykladanie kopcia do kolektorera ssacego znacznie pomaga. Tymi metodami odpalalem sama jednak tylko za pomoca rozrusznika. Ten silnik jako tako pali i dziala problem polega na tym , ze nie moge odpalic go z korby.nie moge nawet przebic kompresji to jest glownym problemem. jak to wyjasnic? moze cos zle robie?

RE: Problem z rozruchem S 320

: 24 sty 2010, 20:01
autor: hubert
Powinieneś się cieszyć, że go nie możesz przekręcić na zimno, to znaczy, że ma dobrą kompresje. S320 mają dużą pojemność, jak kręcisz od rozrządu to trzeba mieć fest krzepe, żeby go przekręcić a co dopiero gdy ktoś kręci od strony koła zamachowego (nie wiem jak to jest w twoim przypadku).

RE: Problem z rozruchem S 320

: 24 sty 2010, 20:14
autor: Bolszewik
Może opisz jak go odpalasz bo rzeczywiście odnoszę wrażenie że coś źle robisz. Jak wyżej napisał Hubert, na kompresji nie powinno się dać przekręcić.

Z wszystkimi silnikami typu "S" jakie odpalałem z korby postępowałem tak:
1. Odprężnik w górę.
2. Rozkręcałem korbą do jak największej prędkości obrotowej, ile miałem siły.
3. Wyjmowałem korbę z zazębiacza i jednocześnie opuszczałem odprężnik.

Pomijam tu oczywiście wcześniejsze podgrzewania czy podawanie oleju na tłok.

Nie wiem jak innym, ale mnie za pierwszym, czasem za n-tym razem tym sposobem zawsze udawało się odpalić.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 24 sty 2010, 21:22
autor: Deleted_User
Mój ojciec jak odpalał ten silnik (s 320) to nigdy nie wyjmował korby kręcił a kompresje załączał ktoś inny zazwyczaj ja i korba sama wyskakuje jak silnik zapali gorzej jak łapie lewe obroty hehe. Ja osobiście parę razy dostałem po rekach i teraz robię tak jak Bolszewik pisze ze wyciągam korbę i sam załączam kompresje jest o wiele bezpieczniej. Nasz es też ciężko palił ale po remoncie pali elegancko.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 24 sty 2010, 22:21
autor: hubert
Prawidłowo odpala się te silniki tak:

1) Włączamy odprężnik.
2) Rozkręcamy silnik korbą, ile damy rady (najlepiej 100 obr/min lub więcej).
3) Zamykamy odprężnik.
4) Kręcimy korbą na zamkniętym odprężniku.
5) Silnik zapala korba wyskakuje z zazębiacza.

Kiedyś odpalałem tak jak to napisał bolszewik, strasz obicia w lewą stroną, ale teraz jak odpalam korbą to kręce na zamkniętym odprężniku. Bolą po tym nadgarski, ale silnik jak odpali to korba nam wyskoczy z zazębiacza sama (taka jest jego konstrukcja), gorzej kiedy odbije w lewo, ale i tak korba raczej wyskakuje. Raz czy dwa nie wyskoczyła. Tam na osłonie rozrządu jest jeszcze przyspieszacz - takie ssanie dla diesla, przekręć to, to zwiększa dawake paliwa na czas rozruchu.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 24 sty 2010, 23:07
autor: Bolszewik
Owszem wyskoczyć powinna, i dobrze kompresji "pomóc", nawet tak pisze w instrukcji. Tylko że lepiej niech silnik nie zapali lub szlag go trafi niż kogoś korba. Nawiasem mówiąc odpalałem tak wiele silników i tylko raz mój S-301D "odbił się" i zapalił na lewych obrotach i to tylko dlatego że licho zakręciłem. Kwestia wprawy, można idealnie wyczuć moment kiedy należy opuścić odprężnik i ja się tego nauczyłem więc chyba każdy może.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 25 sty 2010, 12:16
autor: Deleted_User
Esa 15 (nie pamiętam jaka jest jego dokładna nazwa) to nie sztuka odpalić ponieważ ma on przekładnie na wale korbowym i on nie odbije natomiast s 320 nie ma tego i on odbija

RE: Problem z rozruchem S 320

: 25 sty 2010, 16:14
autor: hubert
S-15 to fachowo 1 HC 102, ja kręce go zawsze z zamachu (bez udziału przekładni redukcyjnej w silniku) zimą cięzko go przekręcić, ale latem zapala od strzału.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 11:09
autor: Deleted_User
To jakaś dziwna metoda po co się męczyć jak ma się przekładnie i nawet dziecko odpali go bez problemu

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 12:45
autor: olowaty
Bo niektórzy maja silnik ustawiony od tyłka strony, tj. koło zamachowe z przodu a wałek redukcyjny koło siedzenia. ;) Jak w takim układzie korba rozpędzisz wałek reduktora, to kozak jesteś.

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 14:23
autor: Deleted_User
no rzeczywiście ciężka sprawa hehe

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 21:33
autor: Bolszewik
No jak odpalać od strony koła to rzeczywiście ciężko to widzę.

Wyjścia są w zasadzie dwa:
1. Sprawny rozrusznik,
2. Przebudowa SAMa

Inaczej musi być ciężko, praw fizyki się nie przeskoczy. Czyli coś dla "hartów".

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 21:48
autor: hubert
Odpalam, czyli jestem "hartem" dobrze wiedzieć:D Łatwo nie jest, ale pod wyczuciem wszystko się da. Rozrusznik to jednak wielkie ułatwienie bez włączania odprężnika latem, obrót i mamy odpaloną maszyne:)

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 21:55
autor: krypton
Zapomniałeś Bolszewik o jeszcze jednym dobrym rozwiązaniu. Można wziąść w dzierżawę Pudziana i nie ma problemów. Całego SAMa nawet dźwignie.
pozdrawiam:lol:

RE: Problem z rozruchem S 320

: 26 sty 2010, 23:00
autor: pietja
U mnie w samie jest tak, ze kolo zamachowe jest na boku, a krece od strony rozrzadu. Pale go tak:

1. Odpreznik do gory.
2. Krece ile moge.
3.Wyciagam korbe, a ktos w tym samym czasie zamyka odpreznik.

Wtedy kolo zamachowe staje z powodu kompresji ktora nie zostala przebita. Probowalem tez tak ze podczas krecenia korba, ktos zamykal odpreznik, ale to samo tylko rece mozna polamac.Czyli o kreceniu na zamknietym odprezniku nie ma mowy.
Nikt w okolicy nie ma tego typu esa i nie mam porownania jak to powinno byc i czy wszystko jest ok. Moze korba jest nieodpowiednich rozmiarow i to jest przyczyna? Moja ma ramie dlugosci ok 60 cm. Slyszalem ze orginalnie byly dluzsze.Czy zle ustawiony rozrzad, badz pompa moga byc przyczyna?