Forum RetroTRAKTOR

Witam Wczoraj sprzedawałem zetorka byłem juz umówiony co do ceny bo była smiesznie niska, pojechałem aby klijenci go zobaczyli i zabrali. Musiałem dojechac 40 kilometrów a tu się okazuje ze zaczynają wybrzydzac a telefonicznie na wszystko sie zgadzali tylko zeby dla nich zostawic, a teraz niechcą płacic dopiero jak laweta przyjedzie kiedys puzniej. Więc się wkuzyłem i pognałem , ofert było wiecej i dobrze bo po kilku godzinach poszedł do kogos innego . Pisze to aby ostrzec innych bo to kretacze i gdybym wycofał ogłoszenie to został bym na lodzie i niepotrzebnie stracił czas i pieniądze. Dokładna nazwa miejscowosci z których pochodzą to Chocz albo Szymanowice , mają duzo mikrociągników , maszyn i innych niby po remoncie. Mozecie sprawdzic na Allegro , jesli się myle to napiszcie. Dodam jeszcze ze są to bracia a nastepny tez ktos z rodziny handluje znów w Kotlinie to prawie monopol w tych stronach na Zetorki i inne

na allegro potrzebna jest nazwa uzytkownika bo po miejscowości chyba nie szuka

J ostatnio sprzedawalem 1ca90 andoria,silnik, bylem z gosciem ugadany na 1100 zl ale zaladowalismy i mi daje 800, wyciagnolem silnik z auta i pojechali.

A to i ja się podłączę do tematu ....

Niedawno sprzedawałem samochód jak rozmowa zaczynała się od słów "ile się urwie" (często nie były one nawet poprzedzone zwykłym >> dzień dobry << ) to po prostu kończyłem rozmowę.

Tacy "klienci" z mentalnością i wychowaniem bazarowego cwaniaczka to zaraza.

Samochód i tak sprzedałem za cenę którą chciałem uzyskać, facet wypłacił i był zadowolony, ja zresztą też.

Targi w ostatniej chwili już po umówieniu ceny to CHAMSTWO najgorszej możliwej maści.

Takich typków chyba wszędzie jest pod dostatkiem...