Adamusek napisał/a:
a był huragan na przekażnik?
Witam wszystkich, cieszę się niezmiernie że jest forum fascynatów machin z minionych lat,a szczegulnie opryskiwaczy.
Co do produktu marki Huragana wg mojej wiedzy można wyodrębnić trzech producentów w polsce. Otóż pod koniec lat 50-tych ubiegłego wieku powstał w Grójcu konny opryskiwacz silnikowy z przystawką wentylatorową do ochrony sadów.
Drugim producentem huragana były zakłady w Skoczowie tak jak to już zostało zauważone.
Trzecim zaś zakłady pilmet we Wrocławiu.
Tzw.grójecki miał beczkę na oprysk umieszczoną równolegle nad osią z kołami.;)Huragan "grójecki" z racji umieszczenia beczki równolegle nad osią jezdną był w miarę stabilny.Ciecz w niepełnym zbiorniku podczas pokonywania nierówności przemieszczała się z największą gwałtownością na osi poprzecznej pojazdu, czyli od koła do koła.
W dwóch pozostałych urządzeniach,czyli"skoczowskim"i"wrocławskim" ciecz w zbiorniku najbardziej oddziaływała na osi wzdłużnej pojazdu. Raz przemieszczała się do przodu dociążając konia by za chwilę przepływać do tylnej próbując go unośić.
Wtedy w sadach uprawiano całą powierzchnię gleby pod drzewami, więc nierówności nie brakowało.
To był ważki aspekt użytkowy jeśli chodzi o to urządzenie.Wielu ówczesnych użytkowników zwracało na niego uwagę.
Ciekawi mnie czemu nie powielono "wzorca grójeckiego"w pozostałych zakładach? Przecież nikt wtedy nie przestrzegał prawa do własności intelektualnej.A może to sprawy ambicji?
Opryskiwacz ten choć niepozorny, był milowym krokiem w ochronie naszych sadów.To w nim zastosowano po raz pierwszy, jeśli chodzi o polską produkcję opryskiwaczy,przystawkę wentylatorową.
Jeżeli się weżmie pod uwagę moc zastosowanego silnika, bodajże 8 KM i to co potrafił ten "super compact", w tamtych czasach przy monstrualnej wielkości drzewach w sadzie , robi wrażenie jeszcze dzisiaj.
Następcą był ciągnikowy opryskiwacz Huragan.