Forum RetroTRAKTOR

Hmmm... dobry pomysł z tym dorobieniem 'kulfona' - stówkę mieć, a stówki nie mieć to jest różnica *yes*
Paweł jak byś go znalazł to by ułatwiło sprawę

Jak nie to trza będzie odwiedzić kilka pobliskich złomowisk, chociaż wtedy obawiam się że przytargam do domu znacznie więcej rzeczy niż bym planował

Za każdym razem tak jest *flower*

Po wczorajszych kilku godzinach ujeżdżania w temperaturze ok 0st też miałem chwilową słabość do kabiny :p Z tym że w Bocianie niestety się nie da, nie szpecąc go wizualnie, więc u mnie zawsze będzie bez

A na mrozie czy deszczu trza po prostu przecierpieć...

Niestety musieliśmy założyć bo pogoda jest wredna a w polu na czas musi być zrobione.

Wrzucam fotki Michała sprężarki, która przeszła u mnie kurację odmładzającą

Wymienione wszystko co trzeba, skręcona - można pomalować i zakładać

I pompować

A cięgno centralne znalazłem - tak jak Ci mówiłem, wezmę za tydzień ze sobą, razem ze sprężarką

Byle bym nie zapomniał

Piknie kiela cud

Dzięki bardzo

Z cięgnem postaram się w piątek przypomnieć jak nie zapomnę

Teraz trzeba będzie wziąć się za poszukiwania pozostałych części pneumatyki które gdzieś tam we wiacie na pewno leżą... Może przy okazji zrobię trochę porządku, bo od jesieni zdziadowałem się okrutnie *sarcasm*

***************************************************************************************************

Za radą kol. Bolszewika wziąłem się za temat 'kulfona'
W sobotę Paweł przywiózł mi łącznik centralny z urwanym jednym gwintem stanowiący materiał wyjściowy. Jeszcze raz dzięki Paweł

Żeby uzyskać długość ok 42cm trzeba było wyciąć 18cm z części środkowej i część elementu z urwanym gwintem, żeby z drugiej strony pozostała regulacja ok5cm w obie strony.

Pospawany

Przymiarki do Bociana

Nie zakładałem bo jeszcze trzeba przyszlifować 'jabłko' z jednej strony, oczyścić spawy i omalować...

Przy okazji pytanie do praktyków - 'kulfon' jest pod średnicę sworznia 30mm, w Zetorku jest 25mm. W takiej sytuacji trzeba dorobić jakąś tulejkę o średnicy wewnętrznej 25mm, zewnętrznej 30 żeby ten luz skasować, czy zostawić tak jak jest:? Najbardziej mi chodzi czy przez ten luz nie będzie szarpania na nierównościach itp:?

Będzie biło. Przy załadowanej skrzyni może być różnie. Przy pustej będzie waliła...

Ja to bym to chyba zrobił jeszcze inaczej jak teraz patrzę. Albo dospawał jednak wyżej to ucho w skrzyni, albo zrobił takie ucho dodatkowe, mocowane tam gdzie teraz masz łącznik i na dolne otwory

Trochę zabawy ale zakładasz kiedy chcesz

Łącznik mam chyba od C330 tam bolec jest 22mm. Niestety Rosjanie postanowili być oryginalni otwór na bolec łącznika ma 20 mm. Oczywiście mogłem to zmienić bo przecież robiłem cały tył. Tylko że nikt tego nie sprawdził ....
W efekcie w łączniku od strony ciągnika zawsze jest 2 mm luzu. W niczym to nie przeszkadza nic nie bije. V max (25 km/h) władek osiąga na asfalcie, po polu jeździ się wolniej. Znacznie bardziej słychać inne stuki. Na pusto nawet jak skacze to nie jest groźne, na załadowanym po pierwsze naturalnie jedziesz ostrożniej, po drugie ciężar kasuje luz.

Nic nie będzie biło, tak samo mam krótki łącznik dorobiony i zawsze do tych uszu podczepiam i nic nie bije.

Łącznik skróciłem na środku z gwintami na sworzniach tak by było jak najmniej miejsc ciętych i spawanych oraz by jeszcze była regulacja.

Odnośnie skrzyni popełniłem ten błąd, że biorąc ramę z 'lejka' bezkrytycznie założyłem że skoro jest oryginalna, nic nie kombinowana, to nie będzie problemów z podpięciem, a wystarczyło dać górne ucho jakieś 10cm wyżej...

Łącznik jak będę coś woził na początek podepnę tak jak jest teraz z 5mm luzem i zobaczę co się będzie działo

Może rzeczywiście nie trzeba będzie więcej kombinować...

Patent z dodatkowym mocowaniem zakładanym na dolny i górny otwór miałem bodajże na 4 czy 5 otworów na różnych wysokościach, ale przez te prawie 12 lat jak mam Bociana nie używałem żadnych narzędzi zawieszanych, dodatkowe mocowanie zdjąłem, gdyż był to wyjątkowo brzydko posmarkany ulep i chyba poszedł na złom podczas jednej z 'czystek' w garażu, bo od dawna nie rzucił mi się w oczy...

*************************************************************************************************
Kilka fotek z sobotniego ujeżdżania nad pobliską rzeką

Jakieś 8-9km w terenie zrobiłem, z atrakcji tylko zgubiłem badziewiasty trójkąt 'pojazd wolnojadący' który w drodze powrotnej znalazłem i muszę sprawdzić mocowanie chłodnicy, bo na większych nierównościach wentylator zahacza o tunel, co daje dość nieprzyjemny dźwięk...

************************************************************************************************
Krótki filmik z dzisiejszego ujeżdżania: https://youtu.be/sEvZ-Ggcvh4

i kilka fotek

***********************************************************************************************

Kilka dni temu trafił mi się kapeć w Boćku, trzeba było dętkę zmienić, na szczęście z przodu

Dzisiaj na skrzyni przewiózł jakieś 2,5 kubiki żwiru. Za pierwszym razem trochę przesadziliśmy z ilością towaru i musiałem jechać z przednimi kołami w powietrzu kierując hamulcami. Później już było z umiarem, ale przy odciążonym przodzie i tak miałem wrażenie jakby mi kto wspomaganie założył

Kilka fotek:

Nie chcę Cię martwić ale musisz uważać, wjeżdżanie w koryto rzeki
( koryto to nietylko pas wody) jest nielegalne i karalne.
Pobór kamieni, żwiru z koryta też.
Jeżeli jest to Raba lub jej dopływy to tymbardziej uważaj bo jest tu wiele aktywnych środowisk które tego pilnują. Przekonały się już kluby 4x4,, a użytkownik rybacki rocznie że spraw sądowych odzyskuje spore pieniądze z odszkodowań za pobór żwiru.

Dzięki za ostrzeżenie

Żwir jest 100% na legalu, bo przewoziłem w obrębie działki rodziców materiał który pozostał po budowie ogrodzenia kilka lat temu.

Rzeka to Raba. Samochody terenowe dawno już nie jeżdżą w tych okolicach - a szkoda bo teraz wszystkie polne drogi wzdłuż Raby zarastają tak że nawet z psem miejscami ciężko przejść, a tak to przynajmniej rozjeżdżali zbędne zielsko...

Z panami z zarządu wód czy jak to się tam nazywa raz miałem spotkanie, akurat stałem Żukiem nad samą wodą i grozili bodajże stówką mandatu za wjazd w koryto rzeki. Udając głupa spytałem co rozumieją pod pojęciem 'koryto rzeki', bo do wody nie wjechałem - odpowiedzieli że obszar okresowo zalewany przez wodę, spytałem więc czy wg tej definicji drogi wiejskie które były 'okresowo zalane wodą' w 1997, 2000 i 2010 roku też są korytem rzeki. Nie odpowiedzieli, popatrzyli jak na głupa, mandatu nie wypisali, musiałem tylko przestawić się autem kilkanaście metrów... Więc jak jest z tym korytem i co ono obejmuje nadal nie wiem... Za wjazd do wody na pewno mogą się doczepić, niestety...

Fajnie Michał ładnie przegoniłeś bocka i tak ma byc,:D ma pracowac a nie tylko stac,:p

Ciągnik jak koń. Stoworzony jest do roboty a nie do stania.
Ten zetorek z tego tematu to I tak ma lekko bo mój biedak to od trzech tygodni pracuje prawie co dzień. Jak nie w kosiarce to w grabarce, jak nie z wozem to z pługiem, jak nie z bronami to z kultywatorem

U mnie ma emeryturę, jako że gospodarki nie mam

Dodatkowo rzadko go używam bo garażuje u rodziców 30km od aktualnego miejsca zamieszkania, więc jak raz w miesiącu go ruszę to jest dobrze...
No, ale praca od czasu do czasu na pewno mu nie zaszkodzi

Mój jeszcze nie ma wieku emerytalnego bo dopiero 61lat*yes*

Mój już ma, z tym że wcześniej przesiedział u mnie ładnych kilka lat na chorobowym tzn z padniętym silnikiem :p

Dzięki paskudnej pogodzie dzisiaj Bocian dostał nowy zegar od ciśnienia oleju - stary odmówił współpracy i nowy przełącznik kierunkowskazów na wzór oryginału

Miałem go dzisiaj jeszcze przepalić, ale już brakło czasu...

Odkopuję

Dawno się nic nie działo w temacie, ale też Bocian dawno nie jeździł. W lecie pomykając nad pobliską rzeką złapałem kapcia na przodzie, dzisiaj korzystając z ładnej pogody pomagałem rodzicom zwozić drzewo, przy okazji Bocian pykał sobie ze 4 godziny

Kilka fotek: