Strona 1 z 1

Obroty w 328

: 16 paź 2007, 15:51
autor: Tomek_J
Mam taki problemik:

Zazwyczaj używam traktora do pracy na niskich, ew. średnich obrotach. Po kilku minutach takiej pracy silnika daje się wyczuć zmianę (lekkie opadanie) obrotów. Raczej nie jest to efekt np. zapowietrzenia instalacji paliwowej, bo była ona niedawno remontowana. Co ciekawe: lekkie dodanie gazu załatwia problem, a po przejście na luz i ustawienie gazu na minimum podtrzymywania pracy nie powoduje zatrzymania silnika.

Czego efektem może być taki objaw ? Co sprawdzic w pierwszej kolejności ?

Z góry dziękuję za wszelką pomoc !

RE: Obroty w 328

: 16 paź 2007, 16:02
autor: Szczepan-1990
Ja zacząłbym od filtrów, pompy wtryskowej, końcówek wtryskiwaczy ale sam jestem ciekaw rad ekspertów

RE: Obroty w 328

: 16 paź 2007, 19:57
autor: hubert
Ja miałem to samo tylko w silniku 1 HC 102, u mnie problemem było to, że gaz był nie wyregulowany, a po drugie miałęm pękniety tlok, dlatego radziłbym sprawdzić gaz i może tłok, i filtry, bo teraz to nic dobrego się w sklepie raczej nie dostatnie! Również poczekam na opinie ekspertów!

RE: Obroty w 328

: 17 paź 2007, 10:24
autor: Tomek_J
Po kolei:

Parę dni temu miałem problem polegający na tym, że w trakcie pracy silnik zaczął powoli tracić obroty, nie reagował na gaz, w końcu stanął. Przyczyną było rozszczelnienie się instalacji paliwowej na pompie. Usterka została naprawiona, układ odpowietrzony, traktor ponownie odpalony, wszystko grało.

W międzyczasie "udziergałem sobie" coś w rodzaju spychacza, który ma mi służyć do wyrównywania terenu (wybiegu dla koni). Próba urządzenia przebiegała całkiem pomyślnie, ale po ok. 10-ciu minutach zabawy podczas chwilowego postoju nagle lekko spadły obroty. Tym razem nie było problemu gaśnięcia silnika, lekkie "podbicie" gazu na dźwigni ręcznej spowodowało podwyższenie obrotów, można się było bawić dalej. Po kolejnej chwili sytuacja się powtórzyła, potem jeszcze raz. W związku z tym, że bałem się"utkwić" z traktorem na polu, przerwałem cała zabawę i bez problemu doturlałem się do domu. Chwilowo traktor trzymam w garażu, by się do niego dostać musiałem otworzyć 2 bramy. Przez ten czas traktor stął na jałowym biegu, bez żadnych widocznych konsekwencji.

Spadek za każdym razem był bardzo mały, praktycznie bez wpływu na prace maszyny. Planuję jednak w weekend większe prace ciągnikiem i nie chciałbym stanąc w polu, bo w tej chwili nawet nie miałbym możliwości ściągnięcia ciągnika z powrotem. Może jestem przewrażliwiony (hipochondria chągnikowa ? ;)), ale wolę sprawdzić wszystko, co może być podejrzane, zanim wyjadę znów w pole.

> to jest to wina sprężyn powrotnych ciężarków w regulatorze obrotów

Rozwiń, proszę, myśl !

RE: Obroty w 328

: 24 paź 2007, 21:30
autor: Tomek_J
No i stało się... Nie mogę odpalić maszyny i generalnie z pewnymi pracami jestem w głębokiej d...

RE: Obroty w 328

: 07 lis 2007, 18:11
autor: Tomek_J
Dziękuję Wam (z opóźnieniem...) za rady, ale prawda okazała się bardziej prozaiczna: to było niestety kolejne zapowietrzenie. Odpowietrzenie całości, tj, od obu filtrów paliwa po pompkę spowodowało, że traktorek "zagdakał" dziarsko ruszył naprzód (przypadkowo musiałem kiedyś trącić dźwignię zmiany biegów, w efekcie zdemolowałem sobie traktorem kosiarkę do trawy... :o)

Co ciekawe, po nawet krótkiej jeździe pojawiają się czasem małe luzy na "króćcach", przez które przewody paliwowe wchodzą do pompy, stąd zapowietrzanie się. O tyle jest to dziwne, że był one wymieniane, a i uszczelki miedziane dałem nowe. Z czego Waszym zdaniem może to wynikać ?

Następne pytanko: jak w 328/330 montowany jest zbiornik paliwa ? U mnie w zasadzie wspiera się w przedniejczęści tylko na takich 2 kształtkach z cienkiego płaskownika i w zasadzie przez to jest tak naprawdę ruchomy - czy tak ma być ?

Ostatnia sprawa: chcę "udziergać" sobie kabinę, tzn. coś takiego a'la brezentowy daszek na rurkach, jaki widziałem na jakimś starym zdjęciu. Czy ktoś z Was robił coś takiego i ma jakieś pomysły bądź przemyślenia ?

P.S. Z innych prac: zmieniłem chłodnicę, bo stara ciekła na potęgę, zalewając podłogę w garażu. Nowa chłodnica do 330-ki okazała się "kompatybilna" ze starą, tylko korek wlewu jest mniejszy. Kląłem na czym świat stoi, bo gość, od któego kupiłem ten "odrestaurowany" przez niego ciągnik okazuje się [ocenzurowano]. Robi "na odp... się", byleby działało, nieważne, czy z sensem, czy bez... :upset: Do myślenia dała mi już spartaczona instalacja elektryczna, ale mocowanie chłodnicy przebiło wszystko inne. Wyobraźcie sobie: facio najpierw (!) przykręcił chłodnicę do ceownika 30*30 (oczywiście do jego "dna"), a potem całość wspawał do korpusu traktora ! Demontaż chłodnicy zajął więcej, niż montaż nowej...

RE: Obroty w 328

: 12 lis 2007, 20:40
autor: Tomek_J
"Z pamiętnika ciągnikowego laika", czyli ciąg dalszy bojów z cyklu: "człowiek contra maszyna" :D

Wczoraj tradycyjnie odpowietrzyłem i odpaliłem silnik. Miałem parę rzeczy do zwiezienia, myślałem, że uda mi się to lekko, łatwo i przyjemnie. Najwyraźniej jednak myślenie mi wychodzi tak sobie... Traktor dziarsko "zagdakał", pojeździłem więc trochę po placu. Wyłączyłem silnik, a po dłuższej chwili, gdy chciałem się wziąć do zasadniczej pracy, odpalił i... zdechł. Próby odpowietrzenia dały zaskakujący wynik: trzeba było się sporo "namajtać" pompką, by na śrubie odpowietrzającej coś wypłynęło, a po jej zakręceniu całość okazywała się... zapowietrzona. Po prostu zapowietrzanie następowało w ciągu sekund. Najwyraźniej wibracje podczas jazdy spowodowały dalsze rozszczelnianie się instalacji.

Zaczął padać dość gęsty śnieg, a że maszynka bez kabiny, więc trza ją było wepchać pod dach. Napęd awaryjny w postaci jednego chłopa (mnie) z imponującym wspomaganiem w postaci trzech bab (mojej pani i 2 przebywających u nas kumpel) okazał się zajebiście skuteczny - po kilku minutach dał radę przebyć ok. 25 metrów po piaszczystej glebie.

Dziś zebrałem się w sobie i odkręciłem tą ręczną pompkę do odpowietrzania. Jak odkręciłem, tak ciężka kurwica mnie wzięła... Nie wiem, skąd gościu wziął uszczelkę, ale chyba sam ją sprokurował z tego, co akurat miał pod ręką... Po części rozlazła się w palcach, po części przywarła do metalu. Nie dziwota, że ciekło dołem. Po starannym oskrobaniu wszystkiego założyłem uszzelkę "fabryczną" - na razie nie widzę przecieków. Za to po kolejnym, n-tym (sam już nie wiem którym) odpowietrzeniu całości, gdy siadłem sobie spokojnie, by chwilę odsapnąć, usłyszałem po chwili ciche, którkie "pssst !..." Wyszła na jaw kolejna nieszczelność przy pompce, tym razem na styku lewego króćca i przewodu paliwowego. Póki było to zapaćkane farbą, było jako tako szczelne, ale po ruszeniu okazało się, że nie jest dobrze. W tej chwili mam wrażenie, że chyba już wszędzie, na wszelkich możliwych złączeniach wszystkiego ze wszystkim dałem uszczelnienie z miedzianych podkładek, a na mocowaniu każdego elementu do korpusu silnika dałem sprężyste podkładki. Choć zapewne się mylę i jeszcze niejedna porcja nerwów przede mną...

W każdym razie: na zakończenie odpowietrzyłem wszystko po raz n+1-szy i ładuję właśnie akumulator ciężko nadwyrężony wczorajszymi próbami odpalenia. Jutro będzie "D-day" ! Albo wóz, albo przewóz. Albo zadziała, albo jak wezmę taki wielki młot, to...

RE: Obroty w 328

: 14 lis 2007, 20:49
autor: Tomek_J
Jacku, filtry nie wymagają odpowietrzania, jestem na 100% pewien, że nieszczelności bły na pompce. Pomysł z korkiem - ok, sprawdzę. A z tym młotkiem to oczywiście żart - nawet jak wziąłbym górniczy "pyrlik", to i tak bym nie dał rady dóm tonom stali :D

Chociaż - kto wie ?... Jak się mocno wkurzę, to... ;)No i d... zbita :( Nie działa mimo, że układ szczelny. Ja tam laik jestem, ale wyobrażam sobie, że przy rozruchu paliwo powinno wpadać do silnika. Odkręciłem więc świece, zakręciłem rozrusznikiem i... Echo. Zapachu ropy nie stwierdzono, na wylocie pompy sucho. Okazało się też przy okazji, że miarka bagnetowa pompy wspazuje poziom zero...

Jak się demontuje pompę ?...

RE: Obroty w 328

: 21 lis 2007, 18:32
autor: Tomek_J
Ciąg dalszy zmagań (to już zakrawa na brazylijską telenowelę...)

Pogoda się poprawiła, temperaturka skoczyłą na plusik, więc postanowiłem spróbować raz jeszcze. Stwierdziłem podawanie paliwa ze zbiornika do pompy, więc w desperacji odkręciłem dziś ponownie oba przewody wyjściowe z pompy do cylindrów. Alumulator ledwo żywy, więc włączyłem odprężnik i zakręciłęm rozrusznikiem. Poprzednio nie spowodowało to wyciekania paliwa. W tej chwili początkowo też nie, ale po 3-4 obrotach z prawego zaczęła wyskakiwać ropa w rytm obrotów. Tzn były to jakby pojedyncze słupki, a raczej duże krople, wyskakujące na jakieś 3 cm w górę. (pytanie: czy tak ma być, czy paliwo powinno tryskać intensywniej ?) Pomyślałem więc, że pewnie przyczyną niemożności odpalenia traktora jest to, że silnik pracuje tylko na 1 cylinder. Zakręciłem jeszcze raz i tym razem zaczęło naprzemiennie tryskać z obu otworów. Poskłądałem wszystko do kupy i ta demoniczna maszyna "zagdakała" jakby nigdy nic. Z jednej strony jestem zadowolony, bo może ominie mnie wydawanie kasy na nową pompę, z drugiej - wściekły, bo nadal nie wiadomo, o co chodzi i zapewne jeszcze kłopoty się nieraz powtórzą...

A może jest możliwe, że gdzieś po drodze jest trochę wody i jak zamarza, to zatyka gdzieś instalację, przez co paliwo nie jest podawane do silnika ?

RE: Obroty w 328

: 21 lis 2007, 21:46
autor: Tomek_J
p.s czytałeś mój powyższy post /
Oczywiście czytałem i dziękuję za rady.

Przypomnę, że poprzednie kręcenie nie dawało żadnego "wytrysku" ropy na wyjściach pompy, teraz nagle coś "zaskoczyło" i silnik odpalił. Pompka ręczna jest OK, wszystko obecnie wystarczająco szczelne. Paliwo jest na wejściu do pompki, więc przyczyn chyba jednak trzeba by szukać w samej pompie.

No dobra, akumulator się łąduje, zobaczę, co będzie jutro.

RE: Obroty w 328

: 21 lis 2007, 23:07
autor: arkoarek
Tomek_J napisał/a:
p.s czytałeś mój powyższy post /
Oczywiście czytałem i dziękuję za rady.

Przypomnę, że poprzednie kręcenie nie dawało żadnego "wytrysku" ropy na wyjściach pompy, teraz nagle coś "zaskoczyło" i silnik odpalił. Pompka ręczna jest OK, wszystko obecnie wystarczająco szczelne. Paliwo jest na wejściu do pompki, więc przyczyn chyba jednak trzeba by szukać w samej pompie.

No dobra, akumulator się łąduje, zobaczę, co będzie jutro.
mój się zapowietrzał aleeeee.... nie tak jak twój
główną przyczyną były dziwne uszczelki z niewiadomo czego ale to objaw partaniny albo braku w dawnych czsach takowych części (ja 20 lat temu to tylko w ksiażkach widziałem podkładki miedziane w sklepach raczej nieosiągalne)
musisz wszystko dokładnie obejżeć czy niema jakiś małych pęknięć np. na przewodach metalowych czy jest równa powieszchnia styku tam gdzie wchodza uszczelki miedzane
powymieniaj wszystkie uszczelki najlepiej na takie miękkie i grubsze ponad 1,5 mm widziałem takie w sklepie ale po 1,10 za szt
jeśli poskręcasz wszystko dokładnie to "niema ch... we wsi" że się znów zapowietrzy
powodzenia

RE: Obroty w 328

: 16 sty 2008, 19:31
autor: Tomek_J
jeśli poskręcasz wszystko dokładnie to "niema ch... we wsi" że się znów zapowietrzy
No więc potwierdzam, że we wsi wyżej wzmiaknkowanego nie ma ;) i ogłaszam triumf (częściowy) ducha nad materią ! Kilkakrotne próby odpalania maszynki wczoraj i dziś zakończyły się powodzeniem. Dlaczego - ch... wie, ale on nikomu nie powie, no bo prtzecież we wsi go nie ma... :)

A serio: skoro wszystkie komponenty ciągnika okazały się w porządku, to wyjaśnienia mogą być na mój chłopski rozum dwa:

1. woda - o tym się przekonamy już niedługo, jak wrócą mrozy

2. nieszczelna instalacja paliwowa - nawet naprawiona nie jest idealna i choćbym stawał na rzęsach zawsze będą jakieś mikroskopijne nieszczelności. Teraz też niby wszystko OK, ale mam wrażenie, że troszkę się jakby "poci" gdzieniegdzie. Paliwa mogło więc przy dłuższym staniu ubywać, a że miałem nawyk zakręcania zawsze kranika pod zbiornikiem, więc nowe nie napływało.

Czas pokaże. Na razie cieszę się, że jutro będę mógł coś traktorem podziałać.No dobrze, obecna sytuacja wygląda tak: traktor generalnie działa, trochę go poużywałem. Było OK do czasu przyjścia mrozów - już -5 stopni oznacza niemożnośc odpalenia. Pompa podaje paliwo (siwy dym się rozchodziz wydechu), ale mimo podładowania akumulatora słabo sie wszystko kręci, zaś sam akumulator szybko "zdycha". Jestem bliski udania się do Castoramy i spróbowania opcji z "samostartwem". Czy znacie jakieś inne sposoby wspomożenia rozruchu ? A może jest jakieś urządzenie, które mógłbym z jednej strony wpiąć np. do "siły", a z drugiej strony do traktora zamiast akumulatora ?Po dodaniu równolegle drugiego akumulatora nabytego za pół ceny na pobliskim złomowisku i po ostatnich poprawkach uszczelniających wszystko ładnie chodzi, maszyna pali nawet na minusie. Okazało się przy okazji, że dzwignia ręczna gazu lubi po pewnym czasie pod wpływem drgań podnosić się o milimetry, co rzutuje na obroty - trzeba bedzie poprawić. A poza tym - sąsiad zrobił mi niespodziankę - sprezentował sprężarkę, drugi już wcześniej sprezentował podstawę pod tą sprężarkę, pasek klinowy wygrzebałem z własnych zapasów - kurczę, rozwijam się ! :D

A teraz ważne (dla mnie) pytanie:

Pomijając serwis Allegro - gdzie można szkać tanich (używanych ?) części do ciągników ? Macie jakieś sprawdzone e-sklepy lub miejsca (woj. śląskie) ?