Napęd elektryczny zamiast silników stacjonarnych
: 21 paź 2007, 19:58
Napęd elektryczny w rolnictwie rozwinął się po II-ej wojnie.
W myśl idei Lenina, że "komunizm to władza Rad plus elekryfikacja" rozwijano ją także w Polsce. W latach 1960-tych większość większych gmin została już zeelektryfikowana i dysponowała dostępem do tzw. "siły", czyli prądu trójfazowego ograniczonego wtedy do 5 kW. Ale i tak to był sukces. Prosty, tani i łatwy w obsłudze silnik elektryczny natychmiast wyparł silniki spalinowe.
Od tego czasu młocarnie, młynki,sieczkarnie, piły tarczowe i inne maszyny napędzane były wyłącznie silnikami elektrycznymi.
Jeszcze krótko, rok czy dwa pozostało młócenie w PGR-ach zboża zebranego snopowiązałką w terenie.
Ale kombajny weeliminowały i to.
Teraz już nie było miejsca dla spalinowych silników stacjonarnych.
Silniki elektryczne rozpowszechniły się natomiast niesamowicie.
Dzisiaj trudno spotkać jakiekolwiek urządzenie bez silnika elektrycznego.
Moja wieś dostała "prąd" dopiero w 1972 roku.
Naszego starego Deutz'a zastąpił wówczas silnik elektryczny, trójfazowy o mocy 7 kW.
W latach 1980- tych pracowałem w Reich'u i przywiozłem stamtąd taki silnik.
;
Ojciec zastosował go do wialni stosując koło od roweru jako przekładnię zdawczą.
Ja zamierzam użyć go jako rozrusznika do moich starych Deutz'ów, napędzając je pasem płaskim, a następnie, po uruchomieniu silnika spalinowego przechodzenie na pracę prądnicową.
Na przykład do tego małego 4KM Deutz'a.

W myśl idei Lenina, że "komunizm to władza Rad plus elekryfikacja" rozwijano ją także w Polsce. W latach 1960-tych większość większych gmin została już zeelektryfikowana i dysponowała dostępem do tzw. "siły", czyli prądu trójfazowego ograniczonego wtedy do 5 kW. Ale i tak to był sukces. Prosty, tani i łatwy w obsłudze silnik elektryczny natychmiast wyparł silniki spalinowe.
Od tego czasu młocarnie, młynki,sieczkarnie, piły tarczowe i inne maszyny napędzane były wyłącznie silnikami elektrycznymi.
Jeszcze krótko, rok czy dwa pozostało młócenie w PGR-ach zboża zebranego snopowiązałką w terenie.
Ale kombajny weeliminowały i to.
Teraz już nie było miejsca dla spalinowych silników stacjonarnych.
Silniki elektryczne rozpowszechniły się natomiast niesamowicie.
Dzisiaj trudno spotkać jakiekolwiek urządzenie bez silnika elektrycznego.
Moja wieś dostała "prąd" dopiero w 1972 roku.
Naszego starego Deutz'a zastąpił wówczas silnik elektryczny, trójfazowy o mocy 7 kW.
W latach 1980- tych pracowałem w Reich'u i przywiozłem stamtąd taki silnik.


Ojciec zastosował go do wialni stosując koło od roweru jako przekładnię zdawczą.
Ja zamierzam użyć go jako rozrusznika do moich starych Deutz'ów, napędzając je pasem płaskim, a następnie, po uruchomieniu silnika spalinowego przechodzenie na pracę prądnicową.
Na przykład do tego małego 4KM Deutz'a.
