Cholerka, ja już temat założyłem a się przywitać nie zdążyłem
Zatem cześć i czołem! Jo żech Mateusz i trafiłem do was przez nagrania kanału RetroTraktor. Na kanał trafiłem przez wyszukiwarkę na tubie. Mianowicie jak się dowiedziałem, że dziadko mój złoty zdecydował się podarować mi w prezencie swojego Ursusa C-4011 to pierwsze co rzecz jasna się zapytałem "Dziadku, a co w nim trzeba by robić?" no to pierwsza rzecz luzy na kierownicy i skrzynia biegów. Z luzami myślę dam radę ale w skrzyni w ciągniku nigdy nie grzebałem także pierwsze co wpisałem na tubie skrzynia biegów Ursus C-4011 i ciach, pojawił się film RT. Zachwycony elokwencją, wiedzą i sposobem jej przekazywania przez Pana Franciszka zacząłem masowo oglądać kolejne nagrania aż przez któryś z nich trafiłem na to forum
Na co dzień zajmuje się serwisowaniem maszyn CNC do obróbki blach czyli pras krawędziowych, wykrawarek, gilotyn i laserów CNC także jakieś tam pojęcie o technice mam ale w kwestii silników spalinowych nie ukrywam jestem laikiem, stąd zdecydowałem się zasięgnąć tutaj wszelkich porad od was entuzjastów.
Od małego byłem zakochany w traktorach. Jak byłem małym brzdącem to przy każdej możliwej okazji i wizycie u dziadków pakowałem się na ciągnik w garażu/stodole, machałem kierownicą i robiłem "pyr pyr"
Potem jeden dziadek zrobił mi ławeczkę na błotniku 28-mki i tak z nim jeździłem na różne prace polowe i pomagałem ile się da. U drugiego dziadka była ta 40stka z kabiną i zasadniczo wyglądało to tak samo. Uwielbiałem dźwięk tych ciągników, jęk tych zwolnic w 40-stce czy klekotanie 28-mki i zawsze marzyłem by taki ciągnik mieć na własność i nauczyć się jego obsługi. Pierwszy raz samodzielnie kierowałem ciągnikiem gdzieś w wieku 12 lat. Wówczas dziadek nauczył mnie po łebkach obsługi 28-mki i tak się zaczęła moja pierwsza orka, gryfowanie, bronowanie etc
Zachwyt i duma po wykonanej pracy była wręcz niemierzalna
No i jak zawsze marzyłem o własnym ciągniku tak niedawno marzenie się to spełniło. Widząc panujący tutaj klimat myślę, że z waszą pomocą bez wątpienia uda mi się przywrócić mojej 40-stce drugą młodość i kto wie, może kiedyś spotkamy się na jakimś zlocie
Żałuję tylko że mam tak mało czasu ze względu na moją pracę, żeby przejechać się na działkę i pogrzebać przy ciągniku no ale... co się odwlecze to nie uciecze jak to mówią
Także hej hoł i darz bór!
PS.
Przypomniała mi się jeszcze taka sytuacja. Któregoś razu rozmawiałem ze swoim tatą o traktorach i o moich planach na 40-stkę. I temat jakoś zszedł na różne ciągniki, pokazałem ojcu film na tubie Pana Marka Kalinowskiego z przywrócenia do żywych Ursusa C-45 i powiedziałem, że poszlachtować bym się dał żeby taką maszynę zrobić i odrestaurować. Ojciec popatrzył na filmik jak tam sam silnik stał na kłodach i mówi...Ty...nasz sąsiad na wsi zza płotu takie coś w krzakach trzymał ale na złom sprzedał kilkanaście lat temu...mi normalnie kopara w dół. JAK TO NA ZŁOM D: Ojciec jak się dowiedział, że to ten sam traktor co wysadzili w czterech pancernych to sam sobie po brodzie pluł, że go za ten bezcen nie odkupił. Teraz pewnie traktor ten już dawno nie istnieje. Piecze mnie okrutnie, że taka okazja przeszła koło nosa...