Okopuję ponownie
Silnik do MFki nadal siedzi u mechanika co działa mi coraz bardziej na nerwy...
A w międzyczasie pod koniec czerwca stałem się posiadaczem kolejnego MF70 - zakupiony jako do ogarnięcia po kilkuletnim postoju, z przyczepką i zwolnicami, przekłądnią odwracającą obroty i mimośrodem chyba do listwówki
W zasadzie najbardziej zależało mi na zwolnicach
Link do filmiku z pracą silnika po przywiezieniu:
https://www.youtube.com/watch?v=-F26o6pOOvs
Odpalać odpalał, ale nie wchodził na obroty, coś dzwoniło metalicznie podczas pracy, a po wciśnięciu sprzęgła gasnął. Oprócz tego obie opony szrot, całość pokryta grubą warstwą oleju z kurzem...
Przestał ze 3 tygodnie pod wiatą zanim się za niego zabrałem, wyczyściłem, rozebrałem do gołego korpusu skrzyni... Okazało się że nakrętka mocująca kosz sprzęgłowy była całkowicie odkręcona i goniła sobie powodując ów metaliczny odgłos. Luźny kosz sprzęgłowy podejrzewam że mógł być też winny marnej pracy silnika.
Całość już powoli składam, nowe laczki założone, skrzynia zalana świeżym olejem, czekam jeszcze na paczkę z Hortmaszu z kilkoma pierdółkami - m.in. nakrętką i podkładką kosza sprzęgłowego.
W wolnych chwilach poskładam go do końca i się okaże czy będzie jeździł o własnych siłach
Dodam jeszcze że tłok i cylinder gładziutkie, iskra mocna, zostało jeszcze gaźnik wyczyścić
Kilka fotek - stan z zakupu:
Stan aktualny: