Forum RetroTRAKTOR

szubinska pisze: ↑14 maja 2021, 14:00 Zastanawia mnie że środkowe kostki są przesunięte względem siebie o połowę długości. Zazwyczaj spotyka się ustawione parami.

Faktycznie! Nie zwróciłem na to uwagi. I teraz aż głupio mi ją zakładać będzie hehe

Ale w temacie Supra zostańmy tu. Blok wreszcie pojechał do szlifu, okazało się, że wał który kiedyś wymieniłem się z Przemkiem i panewki od niego nie nadadzą się. Tzn wał jeszcze ok, można wykorzystać, ale panewki nie bardzo. Zatem wtopa i musiałem kupić nowe panewki.
Mam nadzieję, że pójdzie już z górki. Tuleje, tłoki i pierścienie nowe mam z PRL, sworzni brakowało i oringów - dokupiłem z paroma fantami w Czechach, m.in. uszczelka szyb przesuwnych do kabiny

No i mamy to Blok już po osiowaniu, panewki dotoczone, a raczej wytoczone na wytaczarce poziomej. Ładnie płynnie wał pracuje, jest nówka wał założony, jedynie po polerowaniu. Panewki główne nowe, korbowodowe się udało odzyskać z jednego ze starych silników gdzie był już 4 szlif chyba, no i panewki po przetoczeniu jak nowe Nie były wybite na szczęście.

Szlif wykonany w firmie Moto Szlif w Przyworach, teraz to już nie tylko dawny POM Przywory, ale także PTI Przywory, bo obecnie jest po przejęciu przez prywatną osobę. Dałem tam 2 bloki, bo obydwa były wcześniej przerobione na wkładki i było ryzyko, że coś nie wyjdzie. Generalnie jakby ktoś potrzebował to mam blok zrobiony na wkładki, można składać i jeździć jakby ktoś nie chciał oryginalnych panewek

Wał już wymyty dokładnie, chociaż muszę przyznać , że po raz pierwszy tak czysty wał ze szlifierni odbierałem Na dzień dzisiejszy wał już jest w bloku.

Cisza tu coś

Wał już dawno w bloku, tuleje z tłokami też, dziś głowice będą dociągnięte już.
W między czasie czekam na dorobione podkładki do zabezpieczenia rozrządu, żadne nie spasowały mi z dostępnych w sklepach, a używane są już mocno pozaginane.

Ale znalazłem jedną nieścisłość w książkach - albo ja już coś nie bardzo czaję
Otóż z tego schematu wszystko się zgadza, koło na wale korbowym, od środka wycięcia na klin 29 stopni w prawo, w zasadzie trzeci ząb. Koło pośrednie też można rozrysować i odmierzyć kątomierzem 81 i 135 stopni - pokrywa się to wszystko również na kołach z czterech kompletów jakie mam.
Zagadka zaczyna się w kołach pompy wtryskowej i rozrządu...



Wg tego schematu (w dwóch różnych książkach czeskich są te same wartości choć szkice inne) - powinno być od środka wycięcia na klin (w polskim tłumaczeniu instrukcji warsztatowej Zetora 50 Super nazwanej "środkiem sprężyny" ) są wartości w prawo 87 stopni i potem 75 stopni.
Środek klina wypada mniej więcej na prawej krawędzi zęba, jak od kolejnego liczymy 1,2,3 ... to na 13 zębie powinny być 3 kropki. Potem od kolejnego liczymy 9 zębów i 2 kropki wybite punktakiem. Tak jest na czterech kompletach, które mam plus na fotkach z oryginalnego silnika z Czech, które dostałem od znajomego z czeskiego forum.

I co dalej? Jak przyłożymy do schematu to się nie zgadza, bo wypadałoby jakby o 1 ząb wcześniej. Może ja źle ten schemat rozumiem? Ale wszystkie inne pasują idealnie z kątomierza. A wiadomo, że tym sposobem jak zmierzymy źle kąt 87 stopni, to automatycznie znak z 2 kropkami również będzie o jeden ząb wcześniej.









Taka ciekawostka Niebawem zrobię szablon do oznaczania kół, bo często znaków nie mają ludziska i dzwonią. A teraz będzie jasne, skoro 5 silników miało tak samo, to jestem w stanie w to bardziej uwierzyć jak książce.

Możliwe, że Zetor 35 Super miał inaczej i ten błąd powielono dalej - nie wiem tego.

Trochę aktualności filmowo
https://www.youtube.com/watch?v=iqTZMz_dtwk
https://www.youtube.com/watch?v=-hblTuPHJbU

Mały gadżet - mam już jeden komplet, ale nie idealne, teraz trafiły się drugie - będzie z czego zrobić jeden zestaw do ciągnika

Na jakim etapie zatrzymał się remont, czegoś brakuje żeby kontynuować ? Z relacji wcześniejszych było widać że temat remontu jest mocno zaawansowany.

Na etapie braku czasu w pomieszaniu z koniecznością przeprowadzki częściowej jeśli chodzi o nasze graty.
Teraz dodatkowo pojawił się problem z kołami rozrządu - wcześniej przeoczyłem jedno uszkodzenie, które na etapie montażu wyszło, a nowych kół nie chcę na oczy widzieć - tych współczesnych. Więc szukam Tak naprawdę rozrząd i składanie reszty i można odpalać. Tak niewiele, a zarazem wiele

Marzy mi się w tym roku, w sezonie letnim pomalować korpusy Supra i C-328. Żeby potem już na spokojnie sobie składać jak tylko pozwoli czas i finanse (blacharke...). Ale zobaczymy

Coś tam ostatnio znów ruszyłem, zmontowane już kolektory wodny i wydechowy, pokrywa odprężnika, może dziś uda się skręcić podstawy klawiatury i ustawić zawory.
Szykuję też pokrywę - bardzo mnie w nich razi to, że są chropowate niczym kiepskiej jakości beton - a tam powietrze przechodzi - więc robię mały tuning i szlifuje kanały i powierzchnie tej pokrywy - niech ma lżej po takim małym "portingu"

W między czasie na okolicznym złomie udało się parę drobiazgów uratować z Supra, który raczej już nie odjedzie.

Czas się powoli brać za składanie finalnie zawieszenia przedniego, bo w zasadzie teraz jak tylko znajdę chwilę wolną to już montuję przednią pokrywę rozrządu i misę olejową i można olejem zalewać silnik. W zasadzie zostało zamontować filtry olejowe i paliwowe oraz filtry powietrza - ale tam jeszcze trochę czyszczenia.

Przy okazji jakby ktoś z Was potrzebował schematu przedniego zawieszenia. Postaram się też zrobić film z tego montażu, bo pierwsza część już dawno temu była.

Wreszcie na 4 kołach

Zdecydowałem się na zakup nowych błotników przednich. Porządna robota. Minimalnie je zmodyfikuję. Jakby ktoś potrzebował takie do podszykowania to mam kilka kompletów w różnym stanie. Podobnie blachy boczne na silnik oraz górne blachy nad silnikiem.

Udało mi się też dokupić maski przednie - niestety jak to zwykle bywa musiałem zakupić na zasadzie "wszystko albo nic". Jaśniejsza pójdzie do naszego, druga ewentualnie na zamianę za inne części. Mam też zaczepy transportowe i trochę innych części.

Trochę z aktualności Mam nadzieję niebawem pierwszy odpał
https://www.youtube.com/watch?v=TirtO4xpCe8

13.07.2022, w jakieś mniej więcej 6 lat od zakupu dał pierwszy głos na chwilę Dla mojego Taty to bardzo ważny moment, teraz będę starał się, aby na 22 lipca udało się wyjechać z garażu Nie przez komunistyczną tradycję, ale urodziny

Gratuluję Panowie
A z filmem z uruchomienia nie wstrzymuj do niedzieli

Zrobimy na niedzielę mam nadzieję, chcę uzupełnić jeszcze kilka elementów, w tym układ chłodzenia, i odpalić na dłużej - więcej materiału będzie. To był tylko taki na moment "pierwszy krzyk" jak przy narodzinach

Domyślam się, znam ten moment czeka się na pierwszy dźwięk i zapach z wydechu
Jeszcze raz gratuluję, robisz z Tatą super robotę.
Kiedy muzeum otwieracie?

Hehe muzeum, nie jest to takie proste jakbym się umiał sklonować albo doba miała co najmniej 72 h to można byłoby pomyśleć Na razie staramy się robić to co lubimy i przy okazji promować to i pomóc innym na ile umiemy - a jak się uda wszystko zgodnie z planami, uda się odłożyć trochę funduszy i jakieś wiaty pobudować - bo miejsca już co nieco jest - to jakiś mały skansenik będzie

Dawno się nic nie działo. Ogarniałem chłodnice - w sumie złożyłem dziś, ale kolega mi lutował nowe tulejki gwintowane w dno, no i puszcza
Także dobrze że odwilż i wodą zalewałem na próbę najpierw. Pochodził chwilę, ale to nie robota jeszcze jak cięgna od gazu nie poskładane. Muszę to uzupełnić, skompletować, pozakładać pomosty i będzie można go na spokojnie docierać.
Na razie robota przy nim idzie marnie, bo stoi pod plandeką - niestety nie mam na niego w tej chwili miejsca pod dachem - a wiecie jak to jest jak pozakrywany jest dokładnie, to się nie chce na chwile odkrywać i tak odkąd wyprowadziliśmy się z garażu najmowanego tak stał w zasadzie niewiele ruszany do dziś. Plan na przyszły rok to go skompletować i trochę pojeździć po bezdrożach, podocierać Nie chcę planować za dużo ale cieszyłbym się, jakby w 2023 miał usunięte ewentualne drobiazgi jakby coś wyszło i na koniec pomalowany korpus. Blacharka to na gotowo pewnie plan na 2024.

Odnośnie chłodnicy to naprawiana trochę metodą budżetową z uwagi na to, że mam ich kilka i że są rozbieralne. Największy oprócz kamienia kotłowego i nieszczelności rdzenia problem tych chłodnic to uszkodzone przez korozję szyjki górnego zbiornika chłodnicy. Obudowa przykręcona do rdzenia jest mosiężną wytłoczką, ale wlutowana i dodatkowo przynitowana jest szyjka stalowa. Po latach powykruszana i przez to w moim wypadku za krótka, aby sprawnie połączyć z "fajką" od kolektora wodnego. Zatem wykonałem flansze z blachy i rurki, po pospawaniu została skręcona w miejsce nitów na 2 śruby M8 z podkładką od wewnątrz. Jako uszczelnienie dorobiona uszczelka gumowa + masa uszczelniająca. Na razie spełniło swoje zadanie, w podobny sposób będę chciał zregenerować jeszcze z jedną sztukę - aby mieć ewentualnie na zapas.

Okazało się, że akurat dno które założyłem miało w innym miejscu rozszczelnienie, przez co nie udało się wcześniej założyć chłodnicy. Ale przedwczoraj podmieniłem dno na inne, złożyłem raz jeszcze i zalałem na warsztacie wodą. Dla bezpieczeństwa ustawiłem w kaście, gdyby się w nocy rozszczelniło. Po 24 godzinach prawie nie było ani kropli. Zatem dziś po zamontowaniu jeszcze tunelu powędrowała na traktor i został układ zalany płynem.

Niby niewiele, ale zawsze coś do przodu. Przy okazji gdyby ktoś miał na sprzedaż to chętnie kupię korek chłodnicy do Zetor 50 Super