URSUS C-325 nie odpala i odpadły jakieś zaślepki
: 12 lis 2020, 18:39
Na wstępie chciałbym się przywitać i wszystkich pozdrowić.
Z powodu kumulacji nieszczęśliwych wydarzeń, przypadł mi w spadku URSUS C-325 (z tego co dziadek kiedyś mówił ma silnik z 330, ale sie nie znam więc nie wiem, jeśli są jakieś zewnętrzne różnice w tych silnikach to chętnie to sprawdzę). Jako, że w niedługim czasie urodziła mi się trójka dzieci i rozpocząłem budowę domu to jedyne co przy nim przez ten czas robiłem to wlewanie paliwa, wody i smarowanie kalamitek.
Wczoraj potrzebowałem przewieźć deski z budowy, zagrzałem wodę w garnku, lecz przy zalewaniu chłodnicy woda zaczęła wylatywać przez otwór z przodu bloku, przy otworze leżała jakaś zaślepka wielkości 5zł. Do przejechania miałem jakieś 150m, a że szybko się robi ciemno postanowiłem zaryzykować, dojechałem, zaparkowałem, a po chwili zgasł, był na niskich obrotach więc uznałem, że to nic takiego. Po załadowaniu przyczepy odpalił z trudem, uznałem, że to z powodu zimnej już wody i oleju, zostawiłem go na "gazie" żeby się zagrzał, niestety po chwili zgasł, odpalił jeszcze raz ale chodził może z 30sekund i koniec. Jako, że było już ciemno, postanowiłem spuścić wodę i go zostawić na noc pod chmurką, puszka na wydech i poszedłem do domu. Dzisiaj przyłożyłem zaślepkę do otworu zablokowałem klinem, żeby zajechać do domu i tam się tym na spokojnie zająć, zagrzałem wodę i leje, a tu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu woda się leje, ale nie z przodu lecz z tyłu silnika, patrzę a tu taka sama zaślepka leży, a woda się leje. Mimo to chciałem spróbować odpalić bez skutku. Boje się czy nie zatarł się silnik, bądź pękł blok.
Jest to możliwe po przejechaniu 150m i co to za zaślepki i dlaczego mogły odpaść ?
Chciałbym wiedzieć czy da się to jakość tanio tymczasowo uleczyć, bo przy budowie krucho z $, więc gruntowny remont w planach miałem za jakieś 2 lata ( przy okazji w jakim przedziale cenowym jest remont silnika, bądź całego ciągnika).
Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie.
Z powodu kumulacji nieszczęśliwych wydarzeń, przypadł mi w spadku URSUS C-325 (z tego co dziadek kiedyś mówił ma silnik z 330, ale sie nie znam więc nie wiem, jeśli są jakieś zewnętrzne różnice w tych silnikach to chętnie to sprawdzę). Jako, że w niedługim czasie urodziła mi się trójka dzieci i rozpocząłem budowę domu to jedyne co przy nim przez ten czas robiłem to wlewanie paliwa, wody i smarowanie kalamitek.
Wczoraj potrzebowałem przewieźć deski z budowy, zagrzałem wodę w garnku, lecz przy zalewaniu chłodnicy woda zaczęła wylatywać przez otwór z przodu bloku, przy otworze leżała jakaś zaślepka wielkości 5zł. Do przejechania miałem jakieś 150m, a że szybko się robi ciemno postanowiłem zaryzykować, dojechałem, zaparkowałem, a po chwili zgasł, był na niskich obrotach więc uznałem, że to nic takiego. Po załadowaniu przyczepy odpalił z trudem, uznałem, że to z powodu zimnej już wody i oleju, zostawiłem go na "gazie" żeby się zagrzał, niestety po chwili zgasł, odpalił jeszcze raz ale chodził może z 30sekund i koniec. Jako, że było już ciemno, postanowiłem spuścić wodę i go zostawić na noc pod chmurką, puszka na wydech i poszedłem do domu. Dzisiaj przyłożyłem zaślepkę do otworu zablokowałem klinem, żeby zajechać do domu i tam się tym na spokojnie zająć, zagrzałem wodę i leje, a tu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu woda się leje, ale nie z przodu lecz z tyłu silnika, patrzę a tu taka sama zaślepka leży, a woda się leje. Mimo to chciałem spróbować odpalić bez skutku. Boje się czy nie zatarł się silnik, bądź pękł blok.
Jest to możliwe po przejechaniu 150m i co to za zaślepki i dlaczego mogły odpaść ?
Chciałbym wiedzieć czy da się to jakość tanio tymczasowo uleczyć, bo przy budowie krucho z $, więc gruntowny remont w planach miałem za jakieś 2 lata ( przy okazji w jakim przedziale cenowym jest remont silnika, bądź całego ciągnika).
Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie.