Forum RetroTRAKTOR

Chciałbym opisać moją przygodę z remontem ciągnika Ursus C355 z 1975 roku, silnik był wymieniany i jest z 1972. Kupiłem go 2.10.2021, był to zakup pierwszy lepszy, jest mi potrzebny jako zapasowy do ciągania przyczepy i koszenia traw. W tej chwili pracę w polu wykonuje KRAMER 450 EXPORT z 1964 roku który ma swoje lata i czasami ma prawo się zepsuć.
Wracając do ursusa, jak go obejrzałem wydawał się być OK jak na swoje lata, przy próbie odpalenia okazało się że wąż do chłodnicy jest dziurawy, dopasowałem podobny od golfa, przy zalewaniu wodą okazało się że w jednej głowicy brakuje korka a zamiast tego siedział korek drewniany ale udało się odpalić. Szukaliśmy jak spuścić z hamulca ręcznego ale nie było rączki, hamulec nożny działał tylko na jedno koło.

Traktorem przyjechaliśmy do domu bez żadnych problemów około 5 kilometrów, to że był tak blisko przeważyło o zakupie.
Po umyciu okazało się że blok jest popękany (rozsadzony) za pompą wtryskową było wszystko zachlapane olejem i nie było tego widać.

Początkowy plany był żeby doprowadzić ciągnik do pełnej funkcjonalności i kiedyś jak będzie czas to pomalować, tylko wiązało by się to z większym nakładem pracy. Do zabicia korka trzeba było zdjąć maskę, zbiornik paliwa. Czyścić ciągnik i tak trzeba więc jak zrobię to dokładniej to mogę go od razu pomalować.

Malowanie

Bardzo fajnie zaczyna wyglądać, ale to mechanicznie nic więcej nie trzeba było przy nim robić?

Szkoda, że wystawiłeś nową atrapke, jak masz starą ramkę, to podobną siatkę bez problemu dokupisz w internecie na allegro, a traktor będzie dużo lepiej wyglądał, ale to tylko moje zdanie

Teraz silnika nie ruszam, odpalił bez problemu po długim postoju, więc na początek mi wystarczy, wyczyściłem cały układ paliwowy, będę musiał sprawdzić zawory bo kopci na biało jak jest zimny. Mam mało czasu żeby go uruchomić do sezonu, za rok sprawdzę wtryski i pompę wtryskową. Skrzynia biegów ok, do wymiany olej, w tej chwili mam zdjętą zwolnicę żeby zrobić hamulce, niestety bęben ukruszony i muszę wymienić. Wiadomo to jest stary sprzęt -zawsze można się do czegoś przyczepić i zrobić lepiej. Staram się zachować jak najwięcej z oryginału.

Co do atrapy to trafna uwaga, zauważyłem że w oryginale jest inna dopiero jak kupiłem i pomalowałem tą co mam, jak będę miał czas to wyremontuje starą -wydaje mi się że do niej idzie jeszcze nakładka z logo. W ciągniku jest więcej zmian o których nawet nie wiem

Rozumiem

mnie zastanowiło po prostu, bo z reguły jest coś do zrobienia i wiadomo, że lepiej to przed malowaniem zrobić - te zawory w zasadzie też mogłeś ogarnąć, bo szkoda lakieru ruszać

Jak miało dymi to może być wiele przyczyn, w zależności od tego w jakich warunkach ten dym występuje i w jakim natężeniu - może być kąt wtrysku nieprawidłowy, słaba kompresja, lejące wtryski, zawory źle wyregulowane również - generalnie wszystko co może spowodować niespalenie się ropy

według mnie to po zakupie mogłeś nim trochę porobić w polu tak żeby dostał po garach i żeby było widać co jeszcze jest do roboty bo tak to odwaliłeś kawał roboty z malowaniem a po pierwszych cięższych pracach może okazać się że spowrotem będzie rozbiórka i remonty
takie moje zdanie
duży plus za wizualke

Przynajmniej juz znasz na pamiec teraz wszystko wiec szybciej bedzie szla ponowna rozbiorka i remonty.
Wszystko wyjdzie w praniu tak jak napisal Borekk17

Grunt ze sa checi to sie wszystko zrobi.
Powodzenia

Macie rację że mogłem od razu mechanicznie wszystko zrobić i dopiero malować, z wypróbowaniem ciągnika nie było czasu, do pracy się nie nadawał musiałem go trochę rozebrać żeby go zrobić. Silnika nie ruszałem ponieważ budżet został już przekroczony, pęknięcie bloku skleiłem klejem dwuskładnikowym (spawanie na zimno) żeby to prawidłowo zrobić trzeba wymontować silnik, rozebrać do gołego, wyciągnąć tuleje -to jest kapitalny remont silnika, nowe tuleje tłoki może jeszcze wał do szlifu, panewki. Na forum widziałem ciągniki które są zrobione na „NOWE” taki remont rwa i bardzo dużo kosztuje, z tego co się orientuję to te ciągniki nie pracują w rolnictwie.
Jestem rolnikiem hobbystą, remont muszę skończyć w ciągu miesiąca a robię go tylko po pracy i weekendy, do zrobienia mam jeszcze podnośnik, hamulce, po tym tylko składanie.
To mój trzeci ciągnik który remontuje, Ursus jest najprostszy, wszystkie części można kupić. Do Kramera musiałem już parę razy dorabiać tryby w skrzyni biegów i reduktorze. Fendt jest najstarszy, tu nie ma co się zepsuć, czekają go jeszcze małe poprawki ale za to ma najlżejszą pracę bo tylko ciąga beczkę z wodą i drewno z lasu na samochodowej przyczepce.

Nikt ci nie każe wymieniać wszystkiego jak leci
U mnie jest jedną zasada jak ciagnik świeżo kupiony tk od razu testy w polu i likwidowanie usterek jak wszystko jest ogarnięte to dopiero zabawa w malowanie
Ale zaznaczam to tylko moje zdanie

Twoje podejście jest jak najbardziej racjonalne, niestety ja miałem z silnikami tak że jak coś się ruszyło to żeby dobrze zrobić był potrzebny konkretny remont. W Ursusie podejrzewam że remont silnika było robiony 20-30 lat temu, pracował na gospodarstwie i pewnie jest wypracowany, w sezonie będę nim kosił trawy i wtedy zobaczę co będzie się działo, remont „wizualny” robię między innymi dla przeglądu i żeby go przerejestrować.