Forum RetroTRAKTOR

Jako ciekawostka na osłodzenie tego gorzkiego tematu, kierownica z tego Majorka wleci dziś lub jutro na licytację WOŚP Niech robi coś dobrego, a być może taki gadżet ktoś będzie chciał mieć w garażu

Widzę dyskusja konkretna rozgorzała to i ja wtrącę swoje 5 groszy. Tylko upraszam nie traktować mojej wypowiedzi jako atak na kogokolwiek, jest to wyłącznie moja prywatna opinia
A więc... każdy się bawi tak jak chce.
Paweł przytargał do domu złomka, uratował od huty i chwała mu za to, niezależnie czy ciągnik będzie odremontowany czy posłuży jako dawca. A co z nim zrobi, to już jego i pana Franka decyzja, tak czy siak trzymam kciuki za remont. Kategoriami opłacalności bym się nie przejmował. Jeszcze ze 20 lat temu Ursusa C45 też zdaniem wielu nie było sensu remontować jak był w zbyt kiepskim stanie, a teraz spod ziemi albo betonu ludzie silniki odkopują i jakoś nikt nie mówi że nie warto

Zresztą, jak ktoś już wcześniej napisał w tym temacie liczy się efekt końcowy. Kolega Widelec dla przykładu jeździ przez pół polski żeby znaleźć ciągnik ze zgodnymi numerami - szacun - chociaż mi np by się nie chciało gdybym miał na oku w podobnym stanie składaka 100km bliżej.
Szybki zlecił remont Sławkowi, i też chwała mu za to że ratuje te ciągniki i wkłada w nie kasę. A że gość nie ma czasu sam dłubać to co w tym złego?
Ja też żadnego ciągnika nie zrobiłem w pełni samodzielnie: silnik w Bocianie robił mi Paweł z p. Frankiem, Hako Rysiek Giera, 55-tkę też Rysiek, ze skrzynią od Dzika walczy Paweł. I wcale nie czuję ujmy z tego powodu, a że trochę mi brak umiejętności i zaplecza garażowo-warsztatowego to co ja na to poradzę
Jeden z użytkowników tego Forum (nicku nie mogę sobie przypomnieć) zrobił capka z kolorowym ekranem zamiast zegarów, gdzie miał wszystkie parametry, choć większości się to nie podobało - ale zrobił po swojemu.
Znajomy mechanik opowiadał mi o gościu co 6 lat SAMa składał - przetestował w nim kilka silników, skrzyń biegów, aż wyszła mu mini koparkoładowarka, a kosztowało go to tyle że starego Waryńskiego by za to kupił. Ale zawziął się i zrobił

ps. a w naszym pięknym kraju zdominowanym przez handlarzy i kombinatorów wolał bym kupić złomka za 5tys i dołożyć do niego kolejne 20, niż kupić ładny ciągnik za 15tys i po weryfikacji dołożyć do niego kolejne 15

Czasem nie rozumiem niechęci do kogoś kto sie męczy by uratować coś co dla jednego jest zwykłym powiedzmy żużlem a dla drugiego cudem.

Sam kolega widelec utopił poza 10 tysięcy i więcej nawet do teraz gdzie nie ma końca projektu i tu taki wylew że nie opłaca sie, tak zgodzę sie takimi co patrzą względem kosztów ale dla kogoś co robi z hobby to nie podlega dyskusji także troche więcej dystansu no chyba że to sarkazm co mało ludzi może to tak odebrać i stąd może takie niechybne frustracje.

Panowie, proponuję: pax vobiscum. Nie ma co podgrzewać dalej atmosfery.

Dla mnie doskonałym podsumowaniem sprawy opłacalności/nieopłacalności (niepotrzebne skreślić) są słowa: "A co z nim zrobi, to już jego i pana Franka decyzja, tak czy siak trzymam kciuki za remont." Amen !

Jakby były żniwa ,to temat by aż tak nie wyrósł.Wniosek:trzeba takie zakupy przenosić na terminy,gdy ludzie mają mniej czasu na pisanie .
Paweł nie kupuj nic zimą!!!

No co ja zrobię, że tak wyszło W zasadzie dodam tylko, że Majorek i w ogóle zainteresowanie się nim (zanim dowiedziałem się o stanie dokładnie) to wynikał trochę z poszukiwań ciągnika takiego "wkoło komina" do prac na działce, na której chcemy parę maszyn ulokować. Przy ogrodzeniu ciągle pożyczałem traktor teścia, bo jak pogoda kiepska to od siebie jechać parę km to słaby pomysł. Ten miał stacjonować tam Pisałem o tym w temacie Tomek_J
A że wyszło jak wyszło, to wiadomo, że traktor po małym ogarnięciu nadal się nie będzie nadawał do użytku - więc będzie robiony raczej już pod oryginał - nawet jakby nie wyszło coś - zawsze mam to wyjście, że mogę go zrobić z pewnymi modyfikacjami - choćby układu kierowniczego, czy zrobienie innego podnośnika i używać gospodarczo jako taki "przywieź, wywieź, podnieś" - bo za te pieniądze się nawet marnej samoróbki z esem nie kupi. Stąd jestem spokojny co do tego zakupu.

Kupię, jakby ktoś posiadał, wałek pompy wtryskowej na sprzęgiełko - mam już wstępnie dogadaną pompę, podstawę, a także zwolnice i tylny most.

Aukcja trochę z jajem, wrzucam tutaj też link, bo z tego ciągnika kierownica https://allegro.pl/oferta/kierownica-z- ... 1756761782

Paweł, widzialem te aukcje. Szacun, szczytny cel. Nie mam doświadczenia w Majorkach. Czy wszystkie miały jednakowe kierownice, czy były modyfikacje i zmiany. Przecież wiadomo jak wówczas z Zetorami było.

Dziękuję. Z tego co mi wiadomo wszystkie jednakowe, chyba w większości te białe. Może później już czarne montowano. Tak przy okazji szukam też takiej kierownicy jakby ktoś miał - na spokojnie.

Dziś zrzuciłem podnośnik, o dziwo atak i koło talerzowe bez tragedii Podnośnik wyprułem co się może nadać w przyszłości, tylny most zakryłem i będzie czekał na swoją kolej na razie. Chociaż planuję jeszcze zrzucić wszystko co na złom, czyli cała blacharka oraz kabina.

Sworzeń satelit chyba nie jest fabrycznie przyspawany ?

Oczywiście, że nie. To domorosła mechanika One czasem łapią już luz i przesuwają się w obudowie - niektórzy punktują i tyle. Spawanie jest gorszą opcją - bo w razie chęci rozbiórki to w zasadzie obudowa już zniszczona. Kiedyś sobie radzono z braku części.

Wrzucam też w temacie: Wykaz łożysk i uszczelniaczy Zetor 2011 3011 4011
http://retrotraktor.pl/wykaz-lozysk-i-u ... 11-i-4011/

Chyba nie tylko ja nie mogę spać przez ten wiatr:)

Hehe, faktycznie, ta noc była dość niespokojna - ale dlatego, że dużo pracy, a przy okazji wiatr Ale często do późna filmy składam

Pawle mógłbyś zrobić zdjęcie jak jest mocowana kabina orzeszek z przodu? Z tyłu wiem że muszę dokupić wsporniki te trójkątne przykręcane na błotniki. Ale mnie w Zetorze musi coś brakować z przodu bo mierzyłem to nie mam do czego przykręcić kabiny.

Nie ma co u mnie robić zdjęć, bo jest pokombinowane i tak. Postaram się z katalogu zrobić zdjęcia.

W porządku, dzięki

W tym projekcie Majorka najbardziej będę się cieszył, jeśli uda się komuś pomóc nagrywając poradniki, a także inspirując innych do remontu swoich ciągników. Już nie raz się tak zdarzało przy poprzednich naszych ciągnikach.

Ale już teraz ciągnik ten się w pewien sposób przyczynia do robienia dobra



Od razu dodam, że jak ktoś pomaga w inny sposób, a nie WOŚP to szanuje, nie chce tu wywoływać dyskusji na temat wyższości jednej organizacji nad drugą

Jak kupowałem swojego majorka to zabrałem kolegę na oględziny. Gdy zaczynałem negocjacje to wziął mnie na bok i mówi chłopie uciekamy bo to dobity oborą traktor, szkoda piniędzy...
A teraz był ostatnio i mówi fajnego osiołka kupilismy ...

https://m.fotosik.pl/zdjecie/d95ad8fc6bd8945f

No fajny osiołek! Gratulacje!

Ostatnio udało nam się poświęcić może z 2 godzinki i rozbebeszyć to, co i tak w większości na złomie wyląduje - z małymi, odzyskanymi wyjątkami. Układ kierowniczy wg tego patenty pozostawiam bez komentarza Stan błotników po demontażu, jak również kabiny i maski utwierdził mnie w przekonaniu, że nie ma najmniejszego sensu ich ratowania - z uwagi na stan i wcześniejsze nieudolne próby ratowania

Przy okazji - gdyby czytał to ktoś, to ma majorka typowo do roboty, mogę zamienić się na skrzynie biegów - swoją obudowę profesjonalnie przygotuję pod układ od C-360, mogę także taki układ zamontować i złożyć całą skrzynię (przełożyć wnętrzności, wymienić łożyska). Generalnie - w zamian za nie wyciętą skrzynię mogę zrobić skrzynię z układem od C-360 i rozliczyć się.

Posiadam również na zamianę tylny most, skrzynie biegów, przednie zawieszenia, maskę, przystawkę i inne części do Ursusa C-328, maskę nową do C-4011, części do Zetora 50 Super i innych.