Strona 1 z 3

Wóz od stelmacha

: 14 lis 2022, 20:27
autor: Bolszewik
Przywiozłem dziś wóz, a właściwie szkielet. Niestety było już ciemno i nawet nie rozładowałem go z przyczepy. Upatrzyłem go przez przypadek u kolegi z pracy. najpierw odkupiłem beczkę która na nim stała (opis w innym temacie) ponieważ fura była na sprzedaż ....
Niby nie potrzebuję, ale spodobało mi się wykonanie. Wóz był robiony ręcznie przez ojca wspomnianego kolegi, okuwał go sąsiad kowal. Ta ręczna robota ma swój urok. Niestety części drewniane są w stanie agonalnym. Nie wiem czy i jak go odnowię, ale nie raz te dwie stówy poszły na większe głupoty ....

Jeśli zdecyduję się na renowację będę potrzebował trochę porządnego drewna, najlepiej akacji. Niestety zgromadzone niegdyś przez dziadka zapasy belek i klocków pociąłem na opał. :roll:

Jutro spróbuję zrobić jakieś zdjęcia.

Re: Wóz od stelmacha

: 14 lis 2022, 23:40
autor: Ursus
Ciekawy temat. Ja kiedyś odnalazłem wóz który kiedyś należał do mojego dziadka. A raczej jego resztki. Chciałem pozyskać to co zostało, w zasadzie okucia, żeby może kiedyś go odbudować z ich użyciem - ale gość krzyknął mi cenę chyba 2000 zł wtedy...

Re: Wóz od stelmacha

: 15 lis 2022, 7:49
autor: Bolszewik
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Wóz od stelmacha

: 15 lis 2022, 8:35
autor: Ursus
Ładna robota! Czekam na więcej fotek. Ktoś miał trochę zmysłu estetycznego w robieniu okuć osi :)

Re: Wóz od stelmacha

: 15 lis 2022, 8:54
autor: Bolszewik
Muszę to wciągnąć w jakieś suche miejsce i zakropić śruby, może poszczą.
Największy problem to drewniane elementy mocujące dyszel (chyba to się nazywało śnice). Nie są prostymi belkami jak w fabrycznych wozach tylko podgięte. Dawniej majster szukał odpowiedniego patyka, a potem jeszcze podginał go na parze. Ja mam na ten temat zerową wiedzę ....
Mam nadzieje że reszta drewna na osiach nadaje się do odczyszczenia i zaimpregnowania czymś ....
Jeśli do wymiany będzie 100% drewna to będzie mała szansa na naprawę przynajmniej przez mnie. Nie mam surowca, maszyn i odpowiednich umiejętności. Chęci tu raczej nie wystarczą.

Kolejna zagadka to felgi. Nigdy nie rozbierałem takich z pierścieniami. Na szczęście jest Twój filmik na YT.

Ciekawostka że trzy z kół dały się napompować.

Na przedniej osi jest hamulec szczęki rzekomo od Syreny.

Re: Wóz od stelmacha

: 15 lis 2022, 16:02
autor: luqasz17
Pamiętam jak byłem dzieckiem ojciec mój dorabiał sam Śnice przednie ponieważ stare popękały. Stare odrysowal na dużym papierze jako wzór i nadrzewne odrysowywał jak to ma wyglądać niestety nie pamiętam jakie to były kawałki akacji i prawdopodobnie wycinał kształt na krajzedze.

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 20:05
autor: Bolszewik
Zrobiłem dziś kilka fotek. O ile tył może jakoś ujdzie to drewno z przodu dramat. Muszę zgromadzić jakiś surowiec zanim podejmę ostateczną decyzję co z tym robić. Felgi też są kiepskawe. Ciekawe czy rozstaw jest typowy ?
Z plusów to hamulec działa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 20:54
autor: pop
Trzeba przyznać ,że ktoś włożył sporo pracy ,no ale kiedyś gospodarze też dbali o wizerunek i jak konie miały ładną uprząż i taki zdobiony wóz,to było się czym pochwalić.

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 20:59
autor: Bolszewik
Dlatego bardzo korci mnie to odnowić ....
Wszystko byłoby do zrobienia tylko te gięte belki mocujące dyszel.
Jeśli wytnę je od szablonu jak sugerował jeden z przedmówców to nie będzie w tym siły.
Mimo wszystko chciałbym żeby dało się toto użyć do przywiezienia dłużycy z lasu.

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 21:07
autor: pop
Nie wszystko było gięte z prostego,rodzina od strony ojca to od dziada -pradziada stelmachowie ,stolarze i kowale.Na takie fikuśne wyginańce b.często wybierało się naturalne kształty rosnących drzew,więc trzeba iść do lasu i trochę pooglądać.

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 21:20
autor: Bolszewik
To ja tak meble ogrodowe robiłem ....
Miałem pocięte wysuszone i wstępnie wygładzone dębowe deski. Potem siedziałem cały dzień i układałem je krzywiznami słojami itd. Oczywiście notatki bazgrałem na deskach. Potem to pociąłem na formatówce, doczyściłem, poskręcałem i wylakierowałem.

Pic polega tylko na tym że tam nie miało znaczenia co się z drewnem stanie potem.
Że stół trochę krzywy nie szkodzi, flaszka i kieliszki ustoją .... :mrgreen:

Tutaj trzeba mieć troszkę wiedzy i wyobraźni jak to drewno po wyschnięciu będzie pracować. Wiem że musiał bym uciąć na tyle grubego krzywulca żeby po przecięciu na pół były dwie śnice. Drewno schnąc i wilgnąc pracowało by po obu stronach podobnie tylko wektory sił zwrócone były by przeciwstawnie. Dzięki temu konstrukcja cały czas niejako sama się usztywnia.

Tyle moja magisterska teoria, guzik wiem jak to zrobić ....

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 21:29
autor: luqasz17
Spróbuje podpytać się Ojca jak on robił te przednie śnice

Re: Wóz od stelmacha

: 19 lis 2022, 21:51
autor: pop
Ja bym wybrał krzywulca,dziś są inne możliwości i zrobić to jest znacznie łatwiej.Pradziad dziś też by skorzystał ze spalinówki ,taśmówki itp.zamiast ciupać prawym i lewym toporkiem,wymyślnymi piłami i dłutami.

Re: Wóz od stelmacha

: 20 lis 2022, 8:44
autor: marek
Podejrzewam że ci co tworzyli takie wozy i zajmowali się tym zawodowo naginali drzewo gdy jeszcze rosło otrzymywali odpowiednie kształty. Koło mnie rośnie tzw. krzywy las i naukowcy podejrzewają że niemcy ponaginali tak te drzewa by tworzyć z nich meble.Mają kształt oparć foteli. Nie zdążyli bo się wojna skończyła.Takie przygotowanie rosnących jeszcze drzew jest znane od dawna.Można też zrobić dowolne kształty sklejając ze sobą wąskie paski drewna. Ale to było by narażone na zmienne warunki atmosferyczne to klej musiał by być naprawdę dobry.Tak robi się teraz łuki czy robiono śmigła samolotów.

Re: Wóz od stelmacha

: 20 lis 2022, 12:10
autor: detalomaniak
Mój dziadek w latach 60-tych oraz 70-tych zajmował się produkcją wozów wraz z miejscowym kowalem, wozów schodziło 4 do 6 tygodniowo. Z tego co mi opowiadali to śnice wyginane były na takim specjalnym piecu, specjalne kliny l, śruby i do tego szmata z wodą i się wyginało.

Re: Wóz od stelmacha

: 20 lis 2022, 18:25
autor: Bolszewik
W tym przypadku praktykowane było gięcie na parze. Przynajmniej tak mówił sprzedający, syn wytwórcy tego wehikułu.

Z przygotowaniem drzewa na żywca znam się dobrze. Rozginaliśmy i wiązali drutem jałowce na widełki do proc. A że było nas trzech chłopaków na wakacje, amunicji była na torach w bród (koncentrat rudy wożony po LHS), to broń się szybko zużywała .... :mrgreen:

Tak poważnie to dziś zaczepiłem kolegę który ma jakieś pojęcie w temacie. Ma kilka koni pod wierzch i bryczkę poza tym trudni się handlem drzewem. Obiecał że pomoże mi w zdobyciu akacjowych klocków.

Jakaś nadzieja więc jest. Muszę teraz zabrać się za rozkręcanie tego na co niestety potrzebuję miejsca co oznacza generalne porządki w garażu, a to już bardzoooooo trudnyyyyyy temat.

Re: Wóz od stelmacha

: 21 lis 2022, 7:46
autor: Ursus
Wrzuć jakieś foto koła i rozstaw śrub, zobaczę czy to coś z traktorowych lub populrniejszych - bo nie widać dobrze na fotce jak jest załadowany.

Re: Wóz od stelmacha

: 21 lis 2022, 8:14
autor: szubinska
Ten wóz ma dość nietypowe jak dla wozu hamulce na przedniej osi i to w dodatku na oba koła. Widać na zdjęciu że jakiś cięgna idą od dźwigni rozpieraczy szczęk w kierunku orczycy i tam poprzez wałek skrętny do kolejnej dźwigni którą się je zaciąga. Nie spotkałem się jeszcze z takim systemem przy wozie. Dało by się to przerobić na hamulce najazdowe do zaczepu ciągnikowego.

Re: Wóz od stelmacha

: 21 lis 2022, 8:52
autor: marek
Co do hamulca to był on zaciągany gdy dyszel odczepiano od ciągnika i opuszczano na ziemię stąd taka konstrukcja. Proste i skuteczne rozwiązanie.Zadziała też gdy dyszel odczepi się od ciągnika w czasie jazdy.Gdzieś widziałem tak działający hamulec. Chyba przy starej drewnianej przyczepie. Taka sama zasada tylko tamten był sterowany cięgnem a nie linkami.Można by to chyba nazwać hamulcem grawitacyjnym :)

Re: Wóz od stelmacha

: 21 lis 2022, 18:25
autor: Bolszewik
Czy nietypowy ? Dziadek miał taki gdzie przednia oś była hamowana najazdowi, a tylna wajchą z zapadką (też oba koła). Kupił go w jakimś małym warsztacie.

Marek ma prawie rację, ale hamulec działa jak się go pociągnie w górę. Wydaje się że za czasów ciągnikowych nie był już używany. Wydaje mi się że jak furman siedział na koźle to był przywiązany powróz który przechodził nad tylnikiem, a dalej był gdzieś uwiązany. Jak się go depnęło to hamował.

Felgi są 16" i tyle na chwilę obecną. Ta z kapciem ma nieco wyrwany pierścień. Pomiarów nie robiłem, ale do niedzieli powinienem dać radę. Muszę toto choć schować pod dach.
W razie czego felgą byłbym zainteresowany.